Patryk M pisze:Nie chodziło mi - o nie dla drzew - ale o charakter ulicy - nie mieszkaniówka a deptak z muzeami, teatrami, pracowniami artystycznymi, kinami itp. nie wspominając o wieczornych atrakcjachlub po meczu Barcy.
Ale niech będzie za 50 lat, jestem jak naj. za
Propagować, nagłaśniać...Prezydent lubi drzewa
Nie wiem, na ile kolega zna historię La Ramblas, ale jeszcze 15-20 lat temu przejeżdżało tam tysiące aut, od Passeig de Colom do Placa de Catalunya, teraz są ograniczenia i jest to praktycznie deptak ale drzewa sadzono jeszcze, kiedy była to normalna ulica.
Kolega Święty, który ma dobre spojrzenie, już dawno pisał o tym, że idealna przyszłość tego miejsca to deptak od skrzyżowania z Podwisłocze w kierunku Rejtana, z nasadzeniami, fontannami, ławkami, ścieżkami rowerowymi i lampami itp. a ruchem ulicznym puszczonym w tunel.
Takiego miasta zazdrościliby nam wszyscy a przyjezdni nie robiliby sobie zdjęć na tle pomnika z brudnego betonu.
pisul pisze:Mam inne zdanie.Tak jak miastowi wyprowadzający się na wieś nie powinni narzekać na piejące koguty co ranek, zapach świnek czy rozrzucany obornik na polach przez halasujące ciągniki rolników tak i Ci co sprowadzili się do miasta nie powinni na siłę z miasta robić lasu lub co kawałek parku narodowego.
Kolego Pisul, wszyscy znamy rozumienie tkanki miejskiej przez kolegę - ma być wyżej, mocniej, szerzej, "robota ma się robić, żurawie kręcić a miasto rozwijać"- nie trzeba nas o tym informować. Każdą dyskusję można doprowadzić łatwo do absurdu poprzez używanie prostych figur retorycznych w postaci niewyszukanych hiperbol, ale to nie załatwia sprawy.
Nikt nie zrobi z Kopisto parku narodowego, ale trzeba podjąć kroki- jakiekolwiek- by jeszcze ratować ten żałosny efekt wizualny, jaki tam się tworzy,