autor: teddy58 » 28 cze 2017, 8:27
Miałem się nie oddzywać ale co mi tam. Jako ojciec dorosłego chłopaka tkwiłem w przekonaniu, że zabawa w piaskownicy to również forma przebywania na słońcu, które odgrywa ogromną rolę w rozwoju małego człowieczka. Jak piszą specjaliści: "witamina D w naszym organizmie może pochodzić z dwóch źródeł – syntezy skórnej oraz diety.Najważniejszym źródłem witaminy D jest słońce. Synteza skórna pod wpływem promieniowania słonecznego UVB może pokryć aż 90% dziennego zapotrzebowania na witaminę D!.:
Teraz mama dla swojej wygody - dziecko mając osłoniętą głowę bez kłopotu zniesie upały i promieniowanie słoneczne - chce stawiać daszki nad piaskownicą, można byłoby dołożyć jakieś ścianki bo przecież wiatr też może sporych spustoszeń dokonać No może jakieś małe akwaria postawić i będzie spokój.
A teraz zarzut nie ad personam. Nadopiekuńczy rodzice wychowują prawdziwe kaleki emocjonalne i socjopatów. Przejdzcie się po mieście, zobaczcie ile dzieci bawi się na podwórkach między blokami, 0 (słownie zero). Odwożeni do szkoły, siedzący tylko na fejsie w czerech ścianach nie potrafią znaleźć sobie w realu znajomych. Na moim osiedlu jakś Pani szuka na grupie facebookowej towarzystwa dla 11-latka. Ona szuka, nie ten dzieciak.....Potem takie dzieciaki trafiają w dorosłość i nie potrafią najprostszej sprawy załatwić, wiem coś o tym bo niemalże codziennie stykam się z problemami ofiar nadopiekuńczości.
Wiem, że większość z was będzie z mną nie zgadzała ale może przez chwilę się nad tym zastanowicie. Dobre i to. Znalazłem przed chwilą wspomnienia kogoś kto miał mało lat w barwnych osiemdziesiątych a może to jeszcze dekadę wcześniej. Obraz wykrzywiony i przesadzony ale warto przeczytać "-)