Nie wiem, jak się żyje w takich piramidach jak Pisul wysłał, ale wyglądem to właśnie przypomina takie fawele albo miasta z jakichś dystopii jak Cyberpunk czy Dredd.
Ole pisze:Miasto nie ma takich terenów na własność...
Ma ogródki działkowe. Można taki jeden przekształcić pod planowane osiedle, np. na Błogosławionej Karoliny a następnie wymieniać zaplanowane działki z developerami za inne tereny, lub sprzedawać i za te pieniądze wykupywać tereny pod kolejne osiedle. Stety niestety chyba pod taką działalność nie można wywłaszczać - poprawcie mnie, jeśli się mylę. Może warto zacząć lobbować za pewnymi rozwiązaniami, skoro zaraz są wybory samorządowe.
Zresztą podejrzewam, że gdyby miasto chciało wziąc na siebie proces planistyczny, to dałoby się dojść do porozumienia z developerami - oni też pewnie woleli by kupić od miasta działkę wiedząc do przodu co bedzie dookoła, ile pięter mogą budować bez lobbowania w urzędach itp.
Tu masz Hieronim rację: komunizm upadł i to już nie wróci. Nie ma moim zdaniem sensu porównywanie obecnych polskich osiedli do tych z PRL, bo są tworzone w innej rzeczywistości. Jak chcemy się porównywać, to do zachodu: Niemcy, Skandynawia, Austria. Tam jest gospodarka rynkowa, jak u nas, więc można próbować ich naśladować. Próbować, bo wiadomo, że i kultura społeczna, i fundusze trochę inne.