Najlepiej to zburzyć miasto i zbudować od nowa

.
A na serio to z tanich i rozsądnych rozwiązań to uświadomienie kierowcom, że:
- to, że są 2 pasy w jedną stronę nie znaczy, że jesteśmy na autostradzie;
- że jazda 50kmh to nie ujma i w mieście nie zyskuje się więcej czasu jadąc szybciej;
W praktyce większość problemów komunikacyjnych w mieście da się rozwiązać trzymaniem w ryzach prędkości i budowy infrastruktury, która sprawi, że szybsza jazda będzie niekomfortowa.
Rzeszów:
https://maps.app.goo.gl/oWFtxAwhx8HDxDoH6Malmo (bo skandynawie się często podaje jako wzór):
https://maps.app.goo.gl/qgrnQYufCh47pKHR6Podobne sytuacje. Miasto, po dwa pasy w jedną stronę, przejście dla pieszych. Różnice są subtelne ale są i sprawiają, że w Rzeszowie jedziesz krakowską 50kmh i ci się wydaje, że stoisz w miejscu, a w Malmo jedziesz 50kmh i masz wrażenie, że jest optymalnie:
- przede wszystkim droga zakręca, a nie leci prosto, ale tego nie zmienimy;
- masz lekkie garby przed przejściami, u nas jakby takie coś na Krakowskiej zamontowali to by Fijołka na taczkach wywieziono;
- masz mniej łagodne krawężniki na bokach jezdni, jest trochę wyżej; u nas wjedziesz na ten krawężnik i nic się nie stanie, w Malmo jak nie jeździsz suvem to możesz porysować felgę;
Przejścia dla pieszych nie są problemem, to są dobre rozwiązania i nie ma problemu z tym, że droga ma 2 pasy. Problemem jest nadal prędkość i dostosowywanie jej tylko i wyłącznie przez pryzmat tunelowego widzenia skupionego na drodze. "Prosta, dwa pasy, równy asfalt no to jedziem". Nie ważne, że przejścia, nie ważne że bloki i mamy większy hałas, nie ważne nic innego tylko to, że ja chcę dojechać szybciej o 2 minuty. Tylko to się liczy.
Przejście tam było dobre i potrzebne. Problem w tym, że jest tam limit do 50kmh, którego nikt nie przestrzega. Przejedź się 60-70 i i tak cię będą wyprzedzać.
Uspokujmy ruch w mieście (np. na wzór Jaworzna) i wiele problemów się rozwiąże bez wydawania ani złotówki. Nie będzie idealnie, ale będzie bezpieczniej i przyjemniej.