[ul. Odrzykońska/Bł.Karoliny] Słoneczny Stok (SM Projektant)

[MichałM]

A droga sąsiadka nie czytała postów z ostatnich kilku tygodni? Nie będzie żadnych pism ze spółdzielni póki co bo nie ma drogi i prądu. Nie ma jak odebrać mieszkania a spółdzielnia boksuje się z PGE. Droga na szczęście mocno przyspieszyła.
Są co najwyżej odbiory techniczne, które pozwalają jedynie na rozpoczęcie jakiś wykończeń.

[Maglenaaa]

Akurat czytam .
Już jedna osoba napisała wyżej ze odebrała KLUCZE z bloku nr 43 .
Także wychodzi na to ze odbyły się już jakieś odbiory mieszkań .
Radzę czytać ze zrozumieniem

[MichałM]

A no właśnie. Są jedynie odbiory techniczne w których spółdzielnia nie uczestniczy i żadnego pisma wcześniej nie wysyła. To nie jest odbiór w którym następuje przeniesienie własności i możliwość wprowadzenia i pełnego dysponowania lokalem. Dostaje się jedynie tzw. wkładkę budowlaną do drzwi. Teoretycznie nawet nie powinno się samemu (bez towarzystwa kogoś z wykonawcy bloku) przebywać w mieszkaniu.

[Maglenaaa]

Dobrze by było gdyby ludzie wypowiadali się troszkę dokładniej co maja na myśli pisząc „odbiór kluczy”.

[KLAUS1978]

Odbiór kluczy nie = z prawem do dysponowania lokalem.
To jedynie odbiór techniczny na wkładce budowlanej - pisano tu o tym sporo postów.

Daleka droga do dodania lokali do użytkowania.
Tak jak poprzednik wyczerpująco opisał - odbiór techniczny odbywa się między właścicielem lokalu a firmą wykonawczą.
Jest elementem układanki mającej na celu zatwierdzenie ostateczne lokali i bloku jako gotowego do użytkowania.

Spółdzielnia nie partycypuje w tym procesie.
To dokument który "daje podstawę" wykonawcy do zakończenia prac na obiekcie.

Kolejny krok to (po uzyskaniu dokumentacji od wykonawcy o zakończeniu budowy) uzyskanie pozwolenia na użytkowanie.
Dopiero wtedy dostaniemy pisma ze spółdzielni.

Zatem - wkładka budowlana to półśrodek mający na celu ew. przyspieszenie prac wewnątrz.

Nic więcej.

[TomekRzeszow]

Nic więcej i aż...w zasadzie jakby nie brak prądu to dla mnie nieistotne jaka wkładka czy oficjalnie czy nie, aby zamieszkać trzeba wykończyć. W każdym bądź razie, pomiary kuchni, szpachlowanie, zakup płytek czy nawet zrobienie łazienki nie jest większym problemem.

[Steeler]

A czy w ramach tych prac (wkładki budowlane) możecie ingerować w instalacje?

Nie chodzi mi nawet o przesunięcie zasilenia wody czy gniazdka elektrycznego, bo to nie jest zbyt skomplikowane, ale o przerobienie kanalizacji w łazience pod odpływ liniowy. Wymagałoby to rozkucia posadzki by podłączyć się do pionu z zachowaniem spadku przy stosunkowo płytkim syfonie. Czy ktokolwiek z Was planuje w ogóle takie rozwiązanie w swoim mieszkaniu?

[TomekRzeszow]

Jesli zaakceptowaleś to co odebrałeś, i nie masz zamiaru po przeróbkach mieć do nich pretensji o coś co będzie ciężkie po ich wykonaniu do udowodnienia to nie widzę najmniejszego problemu. Ja robię wszystko pod siebie, oczywiście zgodnie ze sztuką. Ale nie będę się pytał czy mogę przerobić wodę pod pralkę które jest w beznadziejnym miejscu i na wysokości tylko to po prostu zrobię.

[KLAUS1978]

Tomek - które mieszkanie masz, że pralka jest w beznadziejnym miejscu?
Chyba mamy podobny problem...

[Steeler]

Cześć!

Pytanie do wszystkich będących po/w trakcie odbioru mieszkania w blokach z zadania "H" (mówimy oczywiście o "odbiorze technicznym").

Czy w trakcie oględzin mieszkania korzystaliście z pomocy profesjonalistów zajmujących się sprawdzeniem jakości lokalu?

Nie chodzi mi o podanie ewentualnych nazwisk/firm, ani o to czy wykonawcy mają coś przeciwko, a o to, że zakres takiej weryfikacji nie jest w pełni możliwy w aktualnej sytuacji. Mowa, przede wszystkim, o przetestowaniu instalacji elektrycznej (nie ma przyłącza energetycznego). KLAUS1978 pisał również o braku wody.

Jak wybrnęliście z tej kwestii? Bo jeśli dobrze rozumiem, podpisaliście z wykonawcą protokół ewentualnych usterek, a po poprawkach i ostatecznej akceptacji zobowiązaliście się prowadzić prace wykończeniowe w czasie jego godzin pracy, z zastrzeżeniem, że wszelkie modyfikacje i ich ewentualne konsekwencje nie idą na konto wnioskodawcy? Co więc, jeśli w hipotetycznie wykończonym mieszkaniu, po "uruchomieniu prądu" okaże się przykładowo, że instalacja jest spaprana? Problem zostaje wyłącznie na naszej głowie, bo wykonawca co miał poprawić to już poprawił?