Kraków nas zjada.
Rzeszów jako lotnisko nie ma szans na wybicie się jeżeli chodzi o rynek pasażerski, czego najlepszym przykładem jest Rzeszów - Nowy Jork.
Mimo, że z tego co wiem zainteresowanie takimi połączeniami (w odpowiedniej izochromie) jest około 50 000 pasażerów rocznie - (takie było z 4 lata temu) to połączenie zostało przeniesione do KRK. Tam pewno dojdą pasażerowie z okolic KRK i samego KRK co zwiększy samo wypełnienie samolotów do >80%.
W Rzeszowie będą otwierać jakieś takie tanie połączenia charterowe jak np. teraz Teneryfa, Grecja - wszystko to związane z kieszenią Rzeszowian i mieszkańców w izochromie Jasionki.
Niestety, tak to będzie wyglądać.
Lotnisko jest publiczne i w pełni państwowe, wraz ze zmianą rządów zmienia się zarząd, natomiast sposób rządzenia nijak. To taka maszynka do tracenia pieniędzy. By lotnisko pokrywało swoje koszty operacyjne musi mieć pasażerów na poziomie (minimalnie) 3 mln, wg. prognoz w 2030 Rzeszów-Jasionka ma osiągnąć historyczny 1mln pasażerów.
Więc o czym my rozmawiamy?
Jestem pewien, że gdyby lotnisko przeszło w ręce prywatne, zobaczylibyśmy bardzo ciekawą sytuację, że jednak się da
I konkurowalibyśmy z Krakowem, bo niestety władze lotniska nie zdają sobie znaczenia z naszego strategicznego położenia względem Krakowa.