gustawtrzmiel pisze:Patrząc na budynek od strony fonntany widać wyłącznie jego przeskalowanie do granic możliwości, zupełne lekceważenie otaczającej zabudowy, zabytkowej zabudowy, choć na tym forum nikt nie wie czym jest taka zabudowa, z całym szacunkiem panowie, ale tak właśnie jest. W Krakowie nikt by nawet nie zaproponował czegoś takiego w podobnym miejscu. Kolejne miejce w mieście, gdzie będzie duże i "nowoczesne". Na dole lokale usługowe? Całkiem dobry pomysł, np. Biedronka świetnie się wpisze w otoczenie... Życzę powodzenia!
gustawtrzmiel pisze: Na dole lokale usługowe? Całkiem dobry pomysł, np. Biedronka świetnie się wpisze w otoczenie...
letowniak pisze:gustawtrzmiel pisze: Na dole lokale usługowe? Całkiem dobry pomysł, np. Biedronka świetnie się wpisze w otoczenie...
A co innego zaproponowałbyś na pierwszym piętrze od strony fontanny? mieszkanie z mini ogródkiem? W tym miejscu ewidentnie brakuje kawiarni i usług. A teksty z Biedronką podchodzą nie pod krytykę a pod złośliwość, na wizualizacjach i w podanym materialne dokładnie wiadomo jaki typ usług jest proponowany w tym miejscu.
Zabytkowa willa Kotowicza za szkołę muzyczną w Rzeszowie?
Zabytkowa willa z okresu międzywojennego stoi przy ul. Dekerta, po sąsiedzku z letnim Pałacem Lubomirskich. Ponieważ do 1963 roku mieszkał tu płk. Jan Stefan Kotowicz, ostatni dowódca 27. Wołyńskiej Dywizji Piechoty Armii Krajowej, dla mieszkańców ma szczególne znacznie. Na ścianie budynku od 2001 roku wisi upamiętniająca go tablica odsłonięta w obecności ówczesnych władz miasta, biskupa i przedstawicieli wojska.
Ale prywatny właściciel, który przed laty odkupił budynek wraz z działką, chciałby go zburzyć i postawić w tym miejscu apartamentowiec. Na to nie zgadzają się konserwator zabytków, radni i władze miasta, które chcą odkupić nieruchomość i stworzyć tu np. mini muzeum. Inwestor nie musi pozbywać się nieruchomości, ale wobec wpisania jej do ewidencji, a wkrótce także rejestru zabytków, będzie miał związane ręce. Bez zgody konserwatora nie będzie mógł willi nawet remontować, nie mówiąc już o jej wyburzeniu.
Rodzice protestują. Jednym z pomysłów na rozwiązanie patowej sytuacji jest zamiana działek z właścicielem willi Kotowicza.
- Najnowsza koncepcja zakłada oddanie mu działki na rogu ul. Chopina i PCK, wraz z budynkiem Zespołu Szkół Muzycznych nr 1. Mógłby go zburzyć i postawić w tym miejscu swój apartamentowiec - mówi nasz informator.
Szkołę muzyczną miasto przeniosłoby do dużego budynku przy ul. Wyspiańskiego, gdzie w tej chwili działa Zespół Szkół Ogólnokształcących nr 3. Wcześniej w to miejsce planowano przenieść Zespół Szkół Muzycznych nr 2 mieszczący się przy ul. Sobieskiego.
Co na to ratusz? Maciej Chłodnicki, rzecznik prezydenta Rzeszowa nie potwierdza tej informacji.
- Od nas żadna propozycja zamiany działek na razie nie wyszła. Być może autorem pomysłu są radni, którzy między sobą rozmawiają na ten temat i stąd całe zamieszanie - mówi Maciej Chłodnicki.
Ale przedstawiciele szkoły muzycznej już protestują przeciwko takiej zamianie nieruchomości. W liście do naszej redakcji proszą o pomoc w ratowaniu szkoły, którą ich zdaniem lekką ręką chce oddać miastu dyrekcja. - Obecna pani dyrektor nie ma pojęcia, ile wcześniejsi dyrektorzy włożyli trudu, aby rozbudować i utrzymać na wysokim poziomie możliwość kształcenia młodzieży. Tymczasem dyrektorka postanowiła oddać budynek, który ma być elementem zamiany za willę Kotowicza - piszą przedstawiciele szkoły.
Jolanta Niżańska, dyrektor ZSM nr 1 nie chciała wczoraj komentować sprawy przez telefon.
Inwestor nie mówi "nie”
Sebastian Rosa, współwłaściciel willi przy ul. Dekerta przekonuje, że na razie nie dostał z miasta propozycji zamiany nieruchomości. - Jeśli jednak taka się pojawi, razem ze wspólnikiem rozważymy ją. W zamian musielibyśmy jednak otrzymać naprawdę atrakcyjny grunt, bo nasza działka to prawdziwa perełka - mówi Sebastian Rosa.
http://www.nowiny24.pl/apps/pbcs.dll/ar ... /150529931
Wróć do Inwestycje niezrealizowane
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość