brumar pisze:DariuszB pisze:dras pisze:Był ktoś może na dzisiejszym spotkaniu w ratuszu w sprawie drogi? Padły jakieś konkrety?
Był sąsiad, pewnie coś napisze, ale ogólnie można stwierdzić, że nas zlekceważyli, zarówno władze SM, jak i władze UM. Mój wniosek nie został zrealizowany przez prezesa Węgrzyna.
Podobno termin wyznaczony jest na 15 września zakończenia prac.
Co do samej drogi, to widać było dzisiaj rano armagedon przy wyjeździe, gdzie tony błota zalegały w tym miejscu.
Jak mieszkańcy nie zaczną angażować się (oprócz dwóch osób) w nasze wspólne problemy, bo ich tylko interesuje koniec własnego nosa, to widząc to tempo skanskiej, nie wiem czy do końca roku będzie droga... .
Wszystkie szczegóły wysłałbym osobom zainteresowanym, które się zgłosiły na priv'a lub wzięły udział w jakiejś dyskusji - jednak takich osób nie było. Nie było takich osób ponieważ nikt z Szanownych Sąsiadów nie potrzebuje skończonej drogi, zakończenia prac w budynkach i wokół. Wszyscy Użytkownicy lokali są najwidoczniej bardzo zadowoleni ze wszystkiego co się dzieje tutaj i są wprost wniebowzięci, że wydali pieniądze (które na pewno nie łatwo zarobili lub będą musieli jeszcze zarobić) na to co otrzymali w zamian. Więc w związku z powyższym pragnę jedynie poinformować, że jeżeli otrzymam papierową odpowiedź na zgłoszone przez moją osobę kwestie (oraz poruszony temat przez sąsiada) to przekażę zainteresowanej osobie (tutaj proszę o zgłoszenie się takiej osoby) informacje jakie Urząd Miasta przygotował w odpowiedzi - ponieważ w dniu wczorajszym, ze względu na wyjazd służbowy, spotkanie odbyło się z osobą, która nie jest zaangażowana w przedmiotowe prace i nie potrafiła udzielić ostatecznych i wiążących informacji.
W szczególności chciałbym złożyć podziękowania dla wszystkich, którzy się pojawili zarówno na Walnym Zgromadzeniu (oczywiście poza sąsiadem, który tam był) jak również wszystkim, którzy pojawili się na spotkaniu z przedstawicielem Miasta Rzeszowa. Tutaj był czas i miejsce do pokazania powagi naszych spraw, ale nie wykorzystano tego.
Widać jaka jest moc w naszej społeczności, widzą to zarówno władze Spółdzielni, jak i władze Miasta. Widzą jak duży jest problem i jakiej ilości osób ten problem dotyczy. A widząc to, podejmują właśnie takie, a nie inne decyzje. Czyli nie robią nic, gdyż co to jest dwie osoby, którym coś nie pasuje, jak pozostałej ponad setce mieszkańców wszystko odpowiada(którzy obecnie mają oddane lokale). A kolejnym dziesiątkom, którzy już za kilka miesięcy będą pokonywać zapewne podobne nie łatwe tematy (no chociaż patrząc na zaawansowanie prac, to problemów z dojściem i dojechaniem pod drzwi wejściowe swoich wymarzonych mieszkań mogą nie mieć - a to doświadczenie podczas wykańczania mieszkania jest bezcenne).
W celu zaprzestania pogłębiania efektu cieplarnianego przełączam się w tryb oszczędnościowy -> obserwator forum
Nic dodać, nic ująć... .
Sąsiad, pasuje Twoją trafną diagnozę wydrukować i wywiesić na klatkach i rozrzucić ulotki, może wówczas ktoś się zreflektuje z mieszkańców, że gra w głupa.
Mnie już także denerwują zaczepki niektórych lokatorów i hasła typu: "co tam z drogą", albo "kiedy będzie droga"?
A co to ja ze skanskiej, czy urzędu miasta, nie daj Boże, ze Spółdzielni...?