Nie wierzę, żeby zwykli mieszkańcy stawiali wolną amerykankę i brak kontrolowanej zabudowy ponad harmonią okolicy.
Na przestrzeni lat ze średnich 5k, urosło do 11k , także spokojnie zaraz dojdzie do 20k za metr i to bez drogi dojazdowej, chodnika czy drzewa.
Sensowna zabudowa się opłaca, bo pozwala na organizowanie miasta na mniejszej przestrzeni co usprawnia dostęp do usług i zbiorkomu.
Tadeusz przyłączył Budziwój 15 lat temu, który zasypuje się coraz bardziej urbanistyką łanową, jest praktycznie największym powierzchniowo osiedlem, ale jak nie mieszkasz przy JP2 i Budziwojskiej to jesteś nadal wykluczony komunikacyjnie i nigdy nie opłaci się doprowadzać kilku linii na takie tereny. Drabinianka już przepadła, miejscami jest za ciasno lub kręto żeby doprawadzić tam autobus.
Ale jasne można wierzyć, że "niewidzialna ręka rynku" wszystko ureguluje. Stety, niestety miasto jako tkanka musi działać bardziej na zasadach solidarnościowych. Jesteś deweloperem? Chcesz budować? Ok, ale wpływasz na krajobraz i życie ludzi, dlatego zasady muszą obowiązywać. No ale tak, jak regulacje istnieją, to mamy komunis.