Polecam na fb odwiedzić grupę architektów (grupa całego osiedla) i wejść w załączniki postów (zdjęcia) i pooglądać co się tam dzieje od lat (jak ktoś nie widział to warto się zapoznać, albo nawet napisać posta na grupie z pytaniem jak się żyje, szczerze opinie, plusy minusy itp., na pewno będzie odzew bo akurat aktywność na tej grupie jest dobra). Ja wyprowadziłem się stamtąd jakieś 5-6 lat temu i na szczęście nie zdecydowałem się kupić tam mieszkania jak zaczynali zabudowywać ul. Podgórską i ostatnie 2 bloki przy Architektów. Aczkolwiek z drugiej strony, pod inwestycję akurat jedna z najlepszych jak nie najlepsza lokalizacja w Rzeszowie do wynajmu dla studentów, ale do życia, no cóż... Na grupie widać ilu stałych mieszkańców narzeka, bo kupili mieszkania dla siebie itd. a to jest po prostu drugie miasteczko akademickie, o ile nie brakuje normalnych studentów, tak bydła jest w opór, ale najgorsi są ci, którzy odwiedzają osoby, które tam mieszkają/wynajmują, czasami mi się wyświetlają posty z tej grupy i ręce opadają niestety... Osobiście akurat uważam, że korki od ul. Przemysłowej czy wąskie gardło na Zawiszy, problemy z dojściem do osiedla na piechotę z okolic ul. Podkarpackiej (tory i ogrodzony plac), chyba tylko dwie linie MPK jak na taką lokalizację i ilość mieszkańców tego osiedla, sprawiają że ta o lokalizacja w mojej opinii jednak jest taka o (chyba że ktoś też blisko pracuje lub wyjeżdża się rano i wraca około 18 to wtedy luz, pod warunkiem posiadania miejsca w garażu podziemnym), ponieważ na całym osiedlu i bliskiej okolicy występują gigantyczne problemy z miejscami parkingowymi, co powoduje notoryczne wizyty straży miejskiej i policji, w celu mandatowania kierowców, bo parkują na chodnikach, gdzie tylko się da, bo tych miejsc tam brakuje. Ale no też jest osiedle dość wyposażone, duże sklepy w okolicy, spożywcze na miejscu, gabinet fizjo z masażami, wjazd na S19, dentysta, cukiernika, kwiaciarnia itp. zależy co kto potrzebuje, są plusy i są minusy, jak ze wszystkim i wszędzie

pamiętam, że jeszcze pociągi było dość głośno słychać, ale to ze 3-4 razy dziennie tylko, takie wspominki hehe