Przeglądam obecne forum od kiedy śledzę budowę mostu i sądzę, że pora się włączyć w rozmowę. Jako, że to pierwszy mój post - Witam wszystkich aktywnych jak i tych tylko oglądających postęp prac i komentujących tematykę inwestycji.
Porównujecie tu "most północny" z Mostem Rędzińskim na AOW. Dla kogoś kto o mostach wie tyle, "że to ten z wantami (podwieszony)" zgadza się, są podobne. Dla kogoś kto wie jak wygląda technologia i pracochłonność to są dwa zupełnie inne obiekty...
Most Rędziński to obiekt klasy obciążeniowej A i to w ciągu Autostrady, to są drastycznie inne wymogi projektowe i wykonawcze.
Jak popatrzycie na choćby przekrój poprzeczny obiektu dostępny tu:
http://inzynieria.com/uploads/images/or ... nqeunn.jpgi ilość etapów robót aby wykonać poszczególną nazwijmy to sekcję ok 20m przęsła potrzeba minimum miesiąca. Most Rędziński był wykonywany w technologii wspornikowej (o ile się nie mylę). Nad przeszkodą wodną (Odra) inaczej się za bardzo nie dało. Przekrój poprzeczny to szalenie skomplikowana skrzynka betonowa sprężona nie tylko po długości ale i poprzecznie. Na to wszystko potrzeba i czasu i pieniędzy. Obiekt tego typu w mostownictwie to taki merc... Rzadko, którego Inwestora stać na tak drogi obiekt.
Rzeszowski most to tylko podwieszony obiekt, konstrukcję nośną stanowią blachownice stalowe zespolone z płytą betonową i dla odciążenia podwieszone na pylonie (nie mam dostępu do dokumentacji projektowej więc konkretów niestety nie mogę podać). Czas wykonania takiego obiektu jest dużo, dużo mniejszy niż w technologii wspornikowej. Sądzę, że spokojnie dwa razy szybciej można wykonać blachownicę z pomostem niż skrzynkę.
Popatrzcie ile tu jest miejsca po stronie Zachodniej Wisłoka (od lubelskiej) na podpory pośrednie i montaż konstrukcji która w 90% przyjeżdża od wytwórcy i tylko się ją składa przy pomocy dźwigów. Potem trochę spawania i można deskować, zbroić i betonować płytę pomostu. Przęsło wschodnie nad zbiornikiem można po prostu nasunąć ślizgowo z przygotowanego nasypu drogowego bądź zachodniego przęsła. Jak by na to nie patrzeć, taka technologia jest znacznie szybsza i mniej kosztowna niż monolit rędziński.
Co do czasu, rzeczywiście do końca września bodajże przyszłego roku to strasznie ciasno. Biorąc pod uwagę 3, 4 ostatnie zimy jeśli w tym roku będzie podobnie to spokojnie zdążą. (Ciekawostka: Na Rędzińskim prace w zimie wstrzymane były przez cały czas tylko ok tygodnia jak temperatura spadła poniżej -26 stopni C! Nie licząc powodzi, która spowodowała kilku miesięczny przestój, robota szła ciągiem.) Jeśli zima będzie ostra i długa to przed połową marca robót nie wznowią. Jakkolwiek pogoda to obusieczny miecz, Wykonawca dzięki pogodzie może zasadnie rościć o wydłużenie terminu realizacji robót, kwestia prawnie to w słowa ubrać...