Doniek pisze:hlasco pisze:Życzyłbym sobie aby nikt nie skusił się na mieszkanie w tej lokalizacji. Chyba pierwszy przypadek w Rzeszowie, że deweloper wynajmuje" karków" w kominiarkach aby realizować swoją inwestycję. To pokazuje jak pazerni są deweloperzy i że dla kasy zrobią niemal wszystko.
To tylko pokazuje z kim mamy do czynienia. Tanio tu nie będzie, bo w cene wliczone pewnie zostaną kary za wycinke. Potencjalny nabywca powinien się zastanowić, czy w przypadku ewentualnych "niedomykających się okien" również podobnie nie zostanie potraktowany.
Część mieszkań sprzedana. Inwestycja z racji lokalizacji cała zostanie sprzedana, taki urok deweloperki. Szkoda drzew, no ale moim zdaniem teren prywatny powinien decydować właściciel. MIASTO powinno pilnować takie rzeczy, a nie potem obwiniać inwestora, że dostał zgodę na wycinkę zrobił projekt za kilkaset tysięcy i potem płakać, żeby nie wycinać ... kabaret.
Tak się zastawiam, jak każdy z Was po kolei, inwestując setki tysięcy, a sama działka pewnie miliony, dostając zgody na WSZYSTKO
odwołujecie wszystko, bo okoliczni mieszkańcy, którzy mieszkają tu X lat nie podoba sie wycinka, bo z okna fajny widok.
Druga najważniejsza rzecz to powielajcie kłamst! to nie jest kara za wycinkę tylko przelicznik, na który inwestor się zgodził wycinając te drzewa.
Nie jestem za wycinką drzew, ale miasto powinno to kontrowlac zanim inwestor zacznie własne środki pieniężne inwestować.