Że zachęcimy ludzi do przesiadki na zbiorkom, jeśli deweloperzy przestaną budować garaże podziemne?
Samochodów nie będzie mniej. Będzie ich przybywać coraz szybciej. Już jesteśmy na 2 miejscu w UE. Wyprzedza nas tylko Luksemburg. Wg danych GUS na Podkarpaciu 80% gospodarstw ma co najmniej 1 auto. W Rzeszowie na 1000 mieszkańców przypada 735 pojazdów. W Warszawie 1,5 mln osobówek na 1,8 mln mieszkańców - tam już jest problem. Wg UM Rzeszów 1,33 auta na mieszkanie w 2018 i ta liczba jest mocno zaniżona, bo znaczna część osób to studenci i przybysze z innych miast, niezameldowani (bo wynajmują), z autami zarejestrowanymi w swoich powiatach.
Gdyby w Rzeszowie sprawnie działała komunikacja miejska (krótsze trasy a nie naokoło), gdyby zakłady pracy i instytucje publiczne nie przenosiły się na obrzeża, gdyby nowe osiedla były dobrze zaplanowane i samowystarczalne, to można by ten proces spowolnić.
Samochód to nadal wyznacznik statusu społecznego i mimo wszystko osobówek będzie przybywać wraz z bogaceniem się społeczeństwa.
Wymóg 1,5 / 1,6 bez wskazania, że to mają być miejsca w garażu, faktycznie nie ma sensu. Na zewnątrz nie powinno być miejsc wcale.
Nabycie co najmniej 1 miejsca w garażu podziemnym powinno być obowiązkowe właśnie z tego powodu. A może lepiej by się sprawdził pomysł, żeby nie numerować miejsc, tylko wliczać koszt budowy garażu do ceny mieszkania i niech każdy parkuje, gdzie chce?
Przykład: 4-pokojowe mieszkanie na wynajem, każdy ma auto, czyli potrzebne 4 miejsca na mieszkanie.