cybermysz pisze:Nie rozumiem, jak można oszczędzić te 30 tysięcy na miejscu postojowym, kiedy mieszkanie kosztuje 10x więcej. Zakup co najmniej 1 miejsca powinien być obligatoryjny tak jak na Tarasach. Nie masz auta, to wynajmiesz.
Ja nie rozumiem, jak można domagać się zmuszania ludzi do kupowania towarów, które nie są im potrzebne. Skoro nie mam i nie planuję mieć samochodu, to po co mam wydawać 30 tys. na miejsce postojowe/parkingowe?
I właśnie dlatego, że mieszkanie już jest niesamowicie drogie, to wydanie kolejnych 30 tys. na niepotrzebne miejsce zamiast na wykończenie/wyposażenie jest bezsensowne. Przecież taka kasa wystarczy na meble na wymiar i AGD do kuchni.
Owszem, można wynająć miejsce, ale to naprawdę złoty interes - jeśli za miesiąc weźmiesz 200 zł, z czego jeszcze trzeba odliczyć opłaty "czynszowe" za miejsce, to te 30 tys. zwróci się po min. 15 latach (przy optymistycznym założeniu, że opłata za miejsce wynosi 30 zł, a nie 100, jak na Projektancie, i że będzie ono wynajmowane cały czas).
Inna sprawa, że ludzie którzy auta posiadają, albo wiedzą, że będą posiadać, nie kupują miejsc, a później narzekają, że nie mają gdzie parkować. Tylko, że to wszystko tak łatwo powiedzieć przy takich cenach. Zadłużyć się pod korek nie sztuka, tylko czy to taki dobry pomysł?
Mnie się udało kupić mieszkanie w inwestycji, gdzie nie ma obowiązku zakupu miejsc postojowych/parkingowych i te 30 tys. wydałam na komórkę lokatorską (bo też nie są obowiązkowe, ale jeżdżę rowerem, więc się przyda) i na zmiany lokatorskie w mieszkaniu (m.in. podłogówkę na całej powierzchni). I to jest moim zdaniem lepsza inwestycja niż włożenie kasy w miejsce na auto, którego nie mam.