No właśnie hotele, restauracje i apartamentowce budowane w oparciu o kompleksową, całościową wizje zagospodarowania a nie betonowe ściany parkingów podziemnych od bloków mieszkalnych budowanych na podstawie WZtek, które zamiast otwierać na miasto i mieszkańców tereny nadrzeczne po prostu je zabierają, prywatyzując ta przestrzeń na wewnętrzny użytek klientów dewelopera. No chyba, że ten 3.5 metrowy asfaltowy chodniko - deptak przy brzegu to ma być to właśnie otwarcie dla dobra miejskiego ogółu.
Osobiście jednak obstaje za respektowaniem zapisów rzeszowskiego studium przestrzennego, a w nim widnieje konkretne przeznaczenie obszarów nadwisłoczańskich.