I tak oto możemy raz a dobrze uznać Kampanie Wyborczą za zamkniętą.
Wraca stara dobra wyborcza rzeszowska rzeczywistość.
Planuje się bowiem kolejny (trzeci już zdaje się) w mieście Manhatan bez elementarnej troski o infrastrukturę gotową ja obsłużyć.
Bo o ile sam proces dogęszczania centrum zdaje się być inicjatywa nad wyraz szlachetną i pożądana o tyle w zetknięciu z tym zapóźnieniem infrastrukturalnym z którym mamy do czynienia w całym mieście (a już szczególnie w jego zachodniej części) może stać się prawdziwym utrapieniem dla mieszkańców. Nie wiadomo nic tak naprawdę o dodatkowym łączniku przez tory dla tej części miasta. Czy będzie to wiadukt, czy tunel, czy jego wylot to ma być ulica Wyspiańskiego czy Pułaskiego. Poza planem miejscowym uchwalonym gdzieś na początku XXIw. nie podziało się nic aby zachodnie rejony Rzeszowa z tym Wschodnimi jakoś w miarę sprawnie skomunikować poza Wiaduktem Ślaskim.
Najpierw myślmy zatem o infrastrukturze a dopiero planujmy osiedla!!!!.
Zastanawia mnie również czemu mamy akurat w tym miejscu budować tak wysoko wiedząc, że dosłownie przez drogę mamy mieć obiekt sportowy za 120 mln, który ma mieć status obiektu wizytówki o międzynarodowej randze imprez na niej organizowanych (choć sposób wyboru projektanta tego stadionu przeczy tej idei). Proszę wskazać choć jeden przykład z Europy czy ze świata w którym przewyższenie sąsiadującej ze stadionem na kilkanaście metrów zabudowy mieszkaniowej jest ponad pięciokrotne -noc chyba, że założenie jest takie iż ten stadion tam nigdy nie powstanie. Nie mówimy tu o biurach, zakładach usługowych ale po prostu o lokalach mieszkalnych. No z jakiegoś powodu się tego nie robi - czy to względy bezpieczeństwa, czy też burzaca poczucie ładu przestrzennego tak gwałtowna dysproporcja poziomów zabudowy to uniemożliwia. To co nam się pokazuje usprawiedliwiając taki sposób zagospodarowania tego terenu to przecież budynki owszem gęsto usytuowane ale tożsame wysokościowe albo wręcz niższe niż poziom korony stadionu. A my niewiadoma czemu (tzn. wiadomo choć przecież nikt tego głośno nie powie) ładujemy się tam z kolejnym wysokościowcem. Czemu nie 5, 6 pięter tylko od razu 40.