Z głową chmurach pisze:Miła Park Rzeszów, panorama z żurawia 40m.
Film:
https://imgur.com/gallery/kGaVILz
Z powyższego wywiadu:
- zaplanowanie miasta nawet na 400 tysięcy mieszkańców
- 17%(!!!) miasta jest pokryte MPZP
Z głową chmurach pisze:Miła Park Rzeszów, panorama z żurawia 40m.
Film:
https://imgur.com/gallery/kGaVILz
Stowarzyszenia mieszkańców rzeszowskich osiedli podpisały porozumienie na rzecz rozwoju miasta. Domagają się od jego władz lepszego zarządzania i zaprzestaniu chaotycznej zabudowy miasta.
Wraca pomysł likwidacji warunków zabudowy i zastąpienia ich nowym rodzajem decyzji. Pomysł budzi mieszane uczucia. Choć za warunkami nikt nie będzie tęsknił. Eksperci obawiają się paraliżu inwestycyjnego po wdrożeniu nowych rozwiązań.
Jedynie na plomby
Do prekonsultacji społecznych trafił dokument „Reforma systemu planowania i zagospodarowania przestrzennego", przygotowany przez Ministerstwo Rozwoju, Pracy i Technologii. Zawiera wstępne założenia nowej ustawy planistycznej. Proponuje się zmiany dotyczące warunków zabudowy. Mają je zastąpić decyzje lokalizacyjne. Na ich podstawie będzie można realizować inwestycje uzupełniające na terenach o zwartej zabudowie, wyposażonych w niezbędną infrastrukturę techniczną i społeczną. Pod jednym warunkiem, że będzie zgodna ze standardami urbanistycznym. Ministerialny dokument nic jednak nie mówi, jak długo po wejściu w życie nowej ustawy planistycznej będą obowiązywały wydane wcześniej warunki zabudowy.
Z ministerialnego dokumentu również wynika, że gminy będą uchwalać dwa typy planów: ogólny przeznaczenia terenów – o charakterze prawa miejscowego, oraz zabudowy, a także standardy urbanistyczne. Pierwszy plan zastąpi studium uwarunkowań i kierunków zagospodarowania przestrzennego i obejmie teren całej gminy. Drugi doprecyzuje ustalenia zawarte w planie przeznaczenia oraz zastąpi miejscowy plan, a na terenach, dla których nie uchwalono planu zabudowy, mają obowiązywać standardy urbanistyczne.
Żaden z ekspertów nie ma wątpliwości. Obowiązujące warunki zabudowy nie są doskonałe, ale ich likwidacja powinna być przemyślana, w przeciwnym razie zmiany przyniosą więcej szkód niż pożytku.
Tak uważa m.in. Polski Związek Firm Deweloperskich.
– Obecnie przeszło 50 proc. inwestycji mieszkaniowych realizuje się w oparciu o warunki zabudowy. Wprowadzenie zupełnie nowego instrumentu planowania przestrzennego, bez odpowiednio długiego okresu pozwalającego na skorelowanie go z wygaszeniem funkcjonujących decyzji o warunkach zabudowy, może doprowadzić do gwałtownego załamania rozwoju przestrzennego – ostrzega Przemysław Dziąg z PZFD.
Wtóruje mu deweloper Marek Poddany. – Jeżeli warunki zabudowy mają zostać drastycznie ograniczone, nie może to być ostre cięcie, ponieważ dojdzie do takiego bałaganu, jaki powstał przed wieloma laty, kiedy przestały obowiązywać miejscowe plany. Gminy muszą dostać dużo czasu na uchwalenie planów przeznaczenia i standardów urbanistycznych, czyli co najmniej pięć lat. Rząd też musi jasno sprecyzować, czy stare warunki zabudowy mają dalej obowiązywać bezterminowo. W wielu bankach ziemi znajdują się przecież działki z warunkami, co w takim wypadku – zastanawia się Marek Poddany.
Zupełnie inaczej uważa Bogdan Dąbrowski, radca prawny w Urzędzie Miasta w Poznaniu. – Obecne warunki obowiązują bezterminowo i to jest ich największa wada. Rzeczywistość wokół nieustająco się zmienia. Warunki zabudowy wydane dziesięć lat temu nijak mają się do współczesnych realiów. Tymczasem inwestor może ubiegać się na ich podstawie o pozwolenie na budowę. Dlatego uważam, że powinny być wydawane na czas określony – tłumaczy mec. Dąbrowski
Porządek czy paraliż
Proponowane rozwiązania nie do końca są również jasne.
– Największe wątpliwości budzi pomysł formułowania krajowych i lokalnych standardów urbanistycznych. Podobne rozwiązanie znalazło się w tzw. specustawie mieszkaniowej, w której realizacja inwestycji uzależniona jest m.in. od zlokalizowania inwestycji w określonej odległości od szkoły podstawowej mogącej pomieścić określoną liczbę dzieci czy też odległości od terenów wypoczynku i rekreacji. Wskazane standardy stały się hamulcem dla inwestycji mieszkaniowych w trybie wskazanej specustawy. Obawiam się, że podobnie może być, w przypadku gdy analogiczne rozwiązania znajdą się w ustawie o planowaniu przestrzennym. Stąd niezmiernie istotne jest, w jakim kierunku podążą dalsze prace nad projektem ustawy – uważa Konrad Młynkiewicz, radca prawny, dyrektor działu prawa administracyjnego w Kancelarii Prawnej Sadkowski i Wspólnicy.
– Nie mam nic przeciwko temu, żeby warunki zabudowy zastąpiły nowe narzędzia planistyczne, ale musi to być zrobione z głową – wskazuje Marek Poddany. – I choć nie ma jeszcze konkretnego projektu, tylko wstępne założenia, to już widać pierwsze rafy – sygnalizuje.
– Nowe decyzje lokalizacyjne mają dotyczyć zabudowy plombowej, dla której obszar analizowany ma wynosić 50 m od granicy działki, którą chcemy zabudować. To niewiele. W tak małym promieniu może nie znaleźć się żaden obiekt budowlany, do którego nawiąże inwestycja, co oznacza brak możliwości zabudowy działki. Dla takiej nieruchomości nie wyda się ani warunków zabudowy, ani planu zabudowy. W tym ostatnim wypadku byłoby to zbyt kosztowne. Nie uchwala się też planów dla pojedynczych inwestycji – mówi deweloper. – Z ministerialnego dokumentu wynika, że decyzje mają dotyczyć uzbrojonych działek. Nie precyzuje, o jakie konkretnie chodzi. Tymczasem w wielu miejscach Polski nie ma np. kanalizacji czy gazu sieciowego i co w takiej sytuacji? Działkę wolno będzie zabudować czy nie? Przepisy muszą być precyzyjne w tym zakresie, najlepiej gdyby wskazywało uzbrojenie takie, jakie istnieje na działkach sąsiednich – podkreśla Marek Poddany.
Apel SARP
Wydarzenie, jakim jest ustąpienie Tadeusza Ferenca z funkcji Prezydenta Miasta Rzeszowa, stanowi zakończenie pewnego etapu w historii Miasta Rzeszowa. Charakteryzował się on z całą pewnością wieloma pozytywnymi procesami: miasto rozrosło się pod względem terytorialnym, wzrosła liczba mieszkańców i wartość budżetu.
Jednocześnie należy zwrócić uwagę także na nawarstwiające się i nierozwiązane dotąd problemy dotyczące zagospodarowania przestrzennego. Chaos urbanistyczny zagraża spójności funkcjonalnej miasta i stanowi wyzwanie z punktu widzenia zmian klimatycznych. Od wielu lat jako środowisko architektów i urbanistów wskazujemy na konieczność systemowego podejścia do tego zagadnienia oraz ryzyka wynikające z jego ignorowania. Mówimy o konieczności przygotowania miasta na upały, okresy suszy, gwałtowne opady. Zielona infrastruktura jest konieczna, żeby zmniejszyć efekt miejskiej wyspy ciepła, poprawić mikroklimat i jakość życia.
W związku z powyższym pragniemy zwrócić uwagę na wyzwania stojące przed osobą, która obejmie stery naszego Miasta. Konieczne jest uporządkowanie polityki przestrzennej, zwiększenie roli partnerów społecznych w jej kształtowaniu, zwiększenie transparentności informacji dotyczących inicjatyw inwestycyjnych i zagospodarowania przestrzennego. Zwracamy uwagę na znaczenie studium uwarunkowań przestrzennych i zagospodarowania przestrzennego, które w przyszłości pozwoli na zwiększenie racjonalności wykorzystania przestrzeni miasta oraz ochronę najcenniejszych kulturowo i przyrodniczo obszarów.
Nisko oceniamy niewystarczający postęp prac nad miejscowymi planami zagospodarowania przestrzennego oraz nad polityką przestrzenną miasta, zwłaszcza w kontekście podejmowania w oderwaniu od nich prac dotyczących zagospodarowania najważniejszych przestrzeni i budynków publicznych w Rzeszowie. Brakuje wykorzystania zaplecza eksperckiego środowiska akademickiego Rzeszowa w planowaniu i rozwoju miasta.
Jesteśmy przekonani, że wprowadzenie większej jawności w proces planowania przestrzennego przyczyni się do poprawienia jakości przestrzeni naszego miasta. Rozpoczęta zaś w ten sposób dyskusja pomoże w lepszym zrozumieniu wzajemnych intencji i ograniczy konflikty o przestrzeń.
Projekty przestrzeni publicznych oraz najważniejszych budynków tworzących przestrzeń publiczną powinny być wykonywane wyłącznie na podstawie konkursów architektonicznych. Należy ograniczyć możliwości wykorzystywania administracyjnych decyzji o warunkach zabudowy (inwestowanie na terenach nieobjętych planami winno mieć charakter wyjątkowy).
Apelujemy o wprowadzenie standardów urbanistycznych, obejmujących warunki zagospodarowania i zabudowy terenów, gwarantujących mieszkańcom Rzeszowa właściwe warunki życia.
Wyrażamy nadzieję, że nowy rozdział w historii miasta będzie miał swoją pozytywną kartę w zakresie racjonalnej polityki przestrzennej. Środowisko architektów i urbanistów będzie aktywnie w niej uczestniczyć.
- Zadeklarował pan, że w przypadku wygranej w wyborach utrzyma zatrudnienie i pozostawi przy sobie dotychczasowych współpracowników prezydenta Ferenca. W odpowiedzi pojawiają się już głosy, że chociażby w kwestii polityki planistycznej w mieście potrzebne są zmiany. Podziela pan ten pogląd?
- Nie, nie zgadzam się z nim. Proszę zwrócić uwagę, że w Rzeszowie średnia wieku mieszkańców wynosi 39 lat. Ludzie tu przyjeżdżają i szukają mieszkań, które trzeba budować. A decyzje o takich inwestycjach są konsultowane z fachowcami. Polityka w tym zakresie jest oparta o fachowe analizy i plany.
Przykład? Nowy gmach Sądu Okręgowego w Rzeszowie miał powstać w rejonie ulicy Kustronia i mi także zależało na tej lokalizacji, bo podoba mi się pomysł utworzenia tam kompleksu Temida. Ale fachowcy dowiedli, że grunt w tym miejscu nie nadaje się na budowę takiego obiektu i na tej podstawie prezydent zaproponował inną lokalizację. Podobnie jest z każdą inną budową. To nie prawda, że polityka miasta w tej kwestii jest zła, to przeciwnicy prezydenta chcą go ubierać w te buty. Nie zgadzam się też z twierdzeniem, że brakuje zieleni. W mieście powstaje mnóstwo parków i terenów rekreacyjnych, zaplanowany jest m.in. stok narciarski na osiedlu Matysówka. Na jego budowie także bardzo mi zależy.
Nowa polityka miasta? Dziś spotkanie prezydenta Bajdaka z architektami
Dzisiaj w rzeszowskim ratuszu ma dojść do spotkania obecnego prezydenta Rzeszowa Marka Bajdaka z przedstawicielami lokalnego środowiska architektów – Stowarzyszenia Architektów Polskich (SARP) oraz Podkarpackiej Okręgowej Izby Architektów (POIA). Spotkanie odbędzie się na zaproszenie prezydenta, a jego pomysłodawcą jest architekt i radny miejski Robert Kultys (PiS).
– Często rozmawiając z kolegami architektami, a z drugiej strony rozmawiając z prezydentem Bajdakiem i innymi liderami Prawa i Sprawiedliwości w województwie zauważyłem, że w wielu miejscach obie te strony mają podobne diagnozy i podobne wnioski dotyczące problemów zagospodarowania przestrzeni Rzeszowa. Pomyślałem wtedy, że dobrze byłoby, aby fachowy głos doradczy różnych architektów mógł w większym stopniu przyczynić się do nowoczesnego i prawidłowego rozwoju miasta po ustąpieniu dotychczasowego prezydenta – powiedział nam radny Robert Kultys.
Dowiedzieliśmy się, że agenda spotkania jest obszerna ale efekty rozmów podane będą dopiero po spotkaniu. Rzeszowski SARP od dłuższego czasu coraz wyraźniej krytykował politykę przestrzenną miasta. Oto niektóre z uwag ekspertów tego środowiska w opublikowanym kilka tygodni temu stanowisku:
„Chcemy zwrócić uwagę na nawarstwiające się i nierozwiązane dotąd problemy dotyczące zagospodarowania przestrzennego Rzeszowa. Chaos urbanistyczny zagraża spójności funkcjonalnej miasta i stanowi wyzwanie z punktu widzenia zmian klimatycznych. Od wielu lat jako środowisko architektów i urbanistów wskazujemy na konieczność systemowego podejścia do tego zagadnienia oraz na ryzyka wynikające z jego ignorowania. Mówimy o konieczności przygotowania miasta na upały, okresy suszy, gwałtowne opady. Konieczna jest zielona infrastruktura, żeby zmniejszyć efekt miejskiej wyspy ciepła, żeby poprawić mikroklimat i jakość życia” – mówi fragment stanowiska SARP.
Jak zatem głos fachowców wpłynie na nowe perspektywy rozwoju Rzeszowa?
– Wraz z odejściem Tadeusza Ferenca w Rzeszowie powinna się skończyć epoka lekceważenia problemów przestrzennych. Nowe władze na pewno w wielu miejscach mogą się wzorować na pracach i na wielkim zaangażowaniu byłego prezydenta ale nie może to być ślepa kontynuacja, jak chcą niektórzy. Przyszedł czas także naprawienia błędów, które wskazują eksperci – ocenił Robert Kultys.
Do efektów i ustaleń spotkania prezydenta Bajdaka ze środowiskiem architektów będziemy chcieli niebawem wrócić.
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 12 gości