konradp pisze:No nie bardzo.
Tytuły naukowe zazwyczaj używa się na uczelniach, artykułach naukowych lub w momentach gdzie można wskazać lub potwierdzić swoje kompetencje. Np. Gdy dr literatury wypowiada się w mediach na temat rozwiązań konstrukcyjnych oczyszczalni czajki, i przedstawiałby się jako doktor to byłoby to śmieszne i niedorzeczne bo nic to nie wnosi. Wypowiada się jak zwykły obywatel. Tytuły naukowe to nie tytuły szlacheckie.
A tutaj mamy honoris causa, to tym gorzej bo to tytuł honorowy. Poslugiwanie się w oficjalnych dokumentach tym tulytulem świadczy o kompleksach danej osoby na tym punkcie.
Jakaś podstawa prawna tych wynurzeń,jakaś ustawa, przepis, czy tylko tak to widzisz? Bo w Polsce nie ma powszechnie utrwalonych i uznanych sposobów używania tytułu doktora honoris causa, nie słyszałem też aby jakaś kapituła przyznająca tytuł reglamentowała gdziekolwiek i kiedykolwiek jego użycie. List otwarty- a przypominam, że taki komentujemy- został celowo tak przez autora podpisany z powodów oczywistych, Ferenc nie podpisuje tak "oficjalnych dokumentów". No- chyba, że widziałeś taki- ja nie ; )