Byłem to dzisja zobaczyć z rodziną.
Matko i córko...
Coś okropnego.
Beton, beton i....
Beton.
Plac zabaw dla dzieci przypomina spacerniak dla masochistów.
Współczuję tym którzy kupili mieszkania z prospektu a dostali betonowe getto.
Pierwotnie miało być tam 4 do 5 kondygnacji maksymalnie.
Mam znajomych którzy zadatkowali tam mieszkania 4 lata temu, właśnie na 4 piętrze. Potem okazało się że to nie szczytowa kondygnacja bo deweloper dostał zgodę na wyższy moloch.
Zrezygnowali w odpowiednim momencie, i chwała Bogu.
Współczuję też mieszkańcom domów jednorodzinnych którzy zostali "wprasowani" w to betonowe kuromysło.
Zalewa ich systematycznie.
To jest to nasze rzeszowskie Innowacyjne podejście do tematu.
Wyjazd z tego getta równie chory co wjazd.
To jest kolejny przykład jak barak miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego w naszym mieście wpływa na skalę idiotycznych decyzji naszych włodarzy i powoduje zagrozenie w ruchu drogowym, gwarantując jednocześnie brak drożności przejazdu (koronnym idiotyzmem na skalę światową jest wyjazd z galerii Rzeszów na wiadukt Śląski). Majstersztyk głupoty.
Komfort mieszkania rodzin w takich obiektach jest żaden.
Przypomina mi to blokowiska jakie oglądałem w strefie "mienia przesiedleńczego" na obrzeżach Paryża w latach '90 tych.
Przepraszam, tam w tej wielkiej płycie odległości między budynkami były większe, zieleni też nie brakowało.
Różnica jest taka, że uchodźcy za to nie płacili NIC.
A tutaj pętla na szyję w postaci kredytu.
Do tego ten nieszczęsny paraliż komunikacyjny - zjeżdżający z Chmielnika czy z Rocha mają coraz ciekawiej.
"Kameralne osiedle przy Starym Parku".
Tak było reklamowane to betonowisko.
Dzielnica Parkowa (nazwa z czapy jak większość w Stolicy Innowacyji) miła jeszcze jakiś koncept małej architektury a i same elewacje są ciekawsze od "Nowego Miasta 2" budowanego obok.
Betonowy włodarz zakochawszy się w wielkiej płycie będąc prezesem spółdzielni Nowe Miasto, pogubił się w proporcjach betonu versus zieleń. Podpisuje wszystko jak leci.
Myli to z rozwojem miasta.
Pomagają mu w tym stanowiący większość radni.
I dawaj - studium urbanistyczne - bez wymogów architektonicznych, myślenia o rodzinie, czy tym czym będzie to betonowisko za dekadę lub dwie.
To miasto zaczyna wyglądać jak niedorozwój umysłowy w okresie akceleracji.
Wybudowane obok 55 metrowe "coś" podkreśla nijakość koncepcji i pokazuje fakt, że mamy w Rzeszowie totalną kakofonię urbanistyczną.
Byle naprodukować POMów za jak największą kasę.
Od razu proszę "Pisiula" nie wypacaj palców na klawiaturze w odpowiedzi na mój wpis.
Wiem, że miłość do betonu już dawno przysłoniła Ci oczy.
Nie ma co racjonalizować absurdu.