To i ja dodam od siebie coś
co każdy weekend, czyli sobota i niedziela uciekamy z Rzeszowa, bo prócz leżenia w swoich betonach nie mamy za wiele do wyboru, zawsze wybór ogranicza się do dwóch rzeczy: albo idziemy na duże zakupy plus jedzenie (z 3-5h) albo kisimy się w 4 ścianach w domu przy 30 stopniach na zewnątrz. Od pół roku przyjęliśmy strategie, że weekendy planujemy do przodu i doszliśmy do wniosku, że trzeba podróżować. Ostatnie nasze przykłady:
- Brzezóvka (40km od Rzeszowa) k. Kolbuszowej, idealne miejsce dla rodzin z dziećmi
- Krasiczyn, piękny zamek
- Odrzykoń, ruiny zamku
- Przemyśl, ogólnie rynek, baszty
- Radawa - woda
- Solina - woda, zapora
- wypad zaraz za Rzeszów (obok strzelniczy), 5 i chyba 10km ścieżek w lesie (na piechotę i rowery)
- Zabajka zaraz za Rzeszowem
dobre jedzenie, zwierzątka i koniki
i wiele wiele innych, a z ciekawych rzeczy dodam jeszcze (nie byłem jeszcze):
- Bolestraszyce (Arboretum)
- schrony w Strzyżowie i okolicach
i wiele wiele innych rzeczy. Na podkarpaciu jest chyba z ponad 50 super miejsc do spędzania czasu z rodziną, także polecam
i proszę nie pisać głupot, że np aquapark to byłby nie potrzebny, bo np wczoraj to chyba było 35 stopni, z człowieka się lała woda, w domu nie dało się wytrzymać, nie było w ogóle wiatru i pojechaliśmy pod fontanny i dziecko przez około 1h było zachwycone
myślę, że jakby aquapark był w Rzeszowie to było by jego oblężenie praktycznie w każdy weekend. Co do piramidy potrzeb ... to racja, tylko, że takim rozumowaniem miasto nigdy nie zapewni nam nic więcej niż dróg i domów, bo zawsze będą inne ważniejsze sprawy niż rozrywka, a wydaje mi się, że utrzymać 200k-250k w kupie i nie dając im nic w zamian, powoduje, że ludzie zaczynają się wkurzać i uciekają z miasta. Wydaje mi się, że pod względem wolnego czasu i rozrywki jesteśmy 100 lat za murzynami (nie obrażając murzynów).