Bo szczerze mówiąc gdybym ja nie zatrudnił do odbioru specjalisty, to sam pewnie nic bym nie znalazł do poprawek (poza jedną dziurą w wylewce).
I co by się stało?
Odbiera mieszkania gość z ekipy remontowej, która mi je potem ogarnia.
Nie twierdzę, że wszystkie mieszkania są idealne, czasem widziałem u sąsiadów takie rzeczy, za które sam bym nie odebrał takiego lokalu. Może mam szczęście.
Jednocześnie problem z zatrudnianiem fachowca do odbioru jest taki, że gość podświadomie chce się do czegoś przyczepić i często wymyśla pierdoły, żeby tylko uzasadnić swoją obecność i żeby klient poczuł, że warto było wydać kasę
. Nie twierdzę, że mieszkań nie trzeba sprawdzać, ale czasem ludzie wpadają w totalną paranoję. Chyba na tym forum nawet ktoś chciał przywozić "zaufanego fachowca" z Krakowa. Tak jakby tylko on mógł sprawdzić mieszkanie.
Wychodzę z założenia, że 90% wad wychodzi niestety w trakcie użytkowania i będą ogarniane na gwarancji. Jeśli szyby są całe, ściany proste, drzwi/okna się dobrze otwierają i nie ma wilgoci/grzyba to co tu więcej sprawdzać? Odbiór trwa 15 minut, wykończenie około tygodnia i można mieszkać.
Pomiar powierzchni zawsze po jakimś czasie robi sam deweloper i zawsze sam z siebie zwraca kasę bo zawsze wychodzi trochę mniej niż w papierach
.