http://rzeszow.wyborcza.pl/rzeszow/7,34 ... elone.htmlPrezydent Ferenc chce, żeby dokładniej policzono tereny zielone. Chce wyższego miejsca w rankingu
Rzeszów znalazł się na samym dole rankingu najbardziej zielonych miast Polski. Prezydent Rzeszowa Tadeusz Ferenc uważa, że to dlatego, że urząd statystyczny niedokładnie policzył zieloną powierzchnię miasta.
- Chcę się dowiedzieć, co dokładnie jest wliczane do powierzchni zielonej miasta - mówi Tadeusz Ferenc, prezydent Rzeszowa. Planuje spotkanie z dyrekcją urzędu statystycznego.
W maju tego roku portalsamorządowy.pl opublikował, opierając się na danych Głównego Urzędu Statystycznego, ranking dotyczący najbardziej zielonych, spośród największych miast Polski. „Z analizy GUS wynika, że największą powierzchnią zieleni miejskiej w obrębie miasta może pochwalić się stolica Wielkopolski. 20 proc. terenu Poznania zajmują lasy gminne, parki i zieleń uliczna. Na drugim miejscu jest Łódź z wynikiem 19 proc. - w tym przypadku to głównie zasługa parków miejskich, które w Łodzi zajmują niemal 6 proc. całej powierzchni miasta. Trzecie miejsce zajmują ex aequo Wrocław i Bydgoszcz, z 18 proc. udziałem zieleni miejskiej” - czytamy w tekście opublikowanym na Portalu Samorządowym.
Rzeszów znalazł się na samym dole rankingu 12 miast, z 8 proc. powierzchni zielonej.
Inne miasta mają lasy, Rzeszów nie
Ranking zielonych miast był bardzo chętnie udostępniany w internecie i komentowany. Dotarł oczywiście także do rzeszowskiego ratusza, gdzie był analizowany. - Miasto z górnej części rankingu mają przewagę nad naszym miastem wynikającą stąd, że w swoich granicach mają duże powierzchnie leśne. Rzeszów w swoich granicach ich praktycznie nie ma - mówi Maciej Chłodnicki, rzecznik prezydenta Rzeszowa.
Prezydent Ferenc z kolei uważa, że niskie miejsce w rankingu może wynikać z tego, że urząd statystyczny nie wziął pod uwagę wszystkich terenów, które miasto uznaje za zielone. - Nie wiemy, czy są tam wliczone np. tereny, które przyłączyliśmy niedawno do Rzeszowa, czyli Matysówkę i Miłocin, gdzie terenów zielonych jest dużo, czy wliczona jest zieleń przydomowa, na osiedlach deweloperskich. Będę chciał się spotkać z dyrekcją urzędu statystycznego i dowiedzieć się, co dokładnie brano pod uwagę przy liczeniu powierzchni terenów zielonych w miastach - zapowiada prezydent Ferenc.
Kraków podskoczył w rankingu, bo lepiej policzyli?
Rzeszowscy urzędnicy powołują się na przykład Krakowa, który w rankingach powierzchni zieleni przez wiele lat był nisko. Teraz zajmuje wyższe miejsca. - I nie dzieje się tak dlatego, że w ciągu np. roku w Krakowie przybyło wiele hektarów parków i lasów, tylko dlatego, że dokładnie została policzona powierzchnia zieleni - mówią urzędnicy.
Rozmowy prezydenta i ewentualne przeliczenie na nowo powierzchni terenów zielonych mogą podnieść miejsce Rzeszowa w rankingach, ale nie przybędzie dzięki temu realnie terenów zielonych w mieście, o które dopomina się wielu mieszkańców. - Nam zależy na tym, aby rankingi były opierane na faktach. Wiemy, że od nich nie przybędzie zieleni. Przybywa jej dzięki nasadzeniom, które prowadzimy od kilkunastu lat - mówi Maciej Chłodnicki i podaje statystyki. - W 2018 i 2019 roku posadzonych zostało 8739 drzew, 38 277 krzewów i 37 485 innych roślin wieloletnich. W tym roku na zlecenie Zarządu Zieleni Miejskiej posadzonych zostanie prawie 3 tys. drzew - mówi rzecznik.
Ja mam pytanie, gdzie są posadzone te 8739 drzew ? Chyba na obrzeżach miasta, albo w samym lesie. Nasadzą tych krzewów, roślin i będą zadowoleni, a w mieście nie ma porządnego parku, i terenów do wypoczynku.