[ul. Odrzykońska/Bł.Karoliny] Słoneczny Stok (SM Projektant)

[MaciekContii]

Spółdzielnia nie ma prawa do karania kogokolwiek. To nie jej kompetencje.
Jeśli ktoś staje na czyimś miejscu, wzywa się policję.

Zresztą, temat sztucznie rozdmuchany, bo miejsc w garażach i tak jest znacznie więcej, niż właścicieli/wynajmujących.

[dStan]

Policja niestety nie jest w stanie nic zrobić w takim przypadku, również nie ma do tego kompetencji.

[Casio]

Spółdzielnia nie ma prawa do karania kogokolwiek. To nie jej kompetencje.
Jeśli ktoś staje na czyimś miejscu, wzywa się policję.

Zresztą, temat sztucznie rozdmuchany, bo miejsc w garażach i tak jest znacznie więcej, niż właścicieli/wynajmujących.

Nie mnie oceniać czy temat sztucznie rozdmuchany czy nie ale jeżeli pojawiają się takie sytuacje, nie wiem jaka jest skala tego zjawiska, to dlaczego nie można tego w jakiś sensowny sposób uregulować?

Co do samych kar to jest to luźna propozycja, nad którą mógłby pochylić się Radca Prawny spółdzielni i dostosować zapisy regulaminu tak, aby można było w jakiś sposób zdyscyplinować niekulturalnych lub niechcianych użytkowników garażu. Czy to będzie nazywać się kara, opłata, przeniesienie kosztów czy inaczej to nie ma znaczenia. Chodzi o samą idee. Czy regulamin będzie mówił o tym, że pojazd zostanie odholowany, a kosztami obciążony właściciel mieszkania czy w inny sposób zostanie to ujęte, to tu nie rozstrzygniemy. Sens jest jeden. Znaleźć skuteczne narzędzie, które będzie dyscyplinowało mieszkańców do kulturalnego parkowania. Również po to, aby mieszkańcy w takich przypadkach mieli poczucie bezpieczeństwa, że są narzędzia, które to regulują i nie pozostają sami z tym problemem. Nie odbijają się od drzwi, do których zapukają (policja, straż miejska, spółdzielnia itp.), bo wszyscy będą rozkładać ręce, że to nie jest w ich kompetencjach lub regulamin tego nie reguluje. Czy będzie to kara, koszt lub coś innego to nie ma już chyba znaczenia
Sądzę, że z takim problemem w Polsce pewnie się już ktoś spotkał i pewnie znalazł rozwiązanie jak to uregulować

[MaciekContii]

Czy jak sąsiad, bez twojego pozwolenia zrzuci ci na twoją działkę 10 ton gruzu czy parkuje ciężarówkę, to "piszesz" regulamin? Nie. Dochodzisz swoich praw. W kolejności: dokumentacja, policja (zgłoszenie potrzebne w sądzie), pozew, odszkodowanie.
Tu nie jest inaczej.

A tak, a propos-ja bym tylko czekał na taką okazję, aby mi parkowali na moim miejscu. Kasa dodatkowa zawsze się przyda.
I jeszcze jedna, techniczna uwaga, można straszyć zapisami w regulaminie (i tak rzadko kto czyta regulamin), że pojazd zostanie odholowany, tylko pytanie... jak holownik wjedzie do garażu, bo chyba w Rz nie ma takich holowników?

[Ania1]

Zresztą, temat sztucznie rozdmuchany, bo miejsc w garażach i tak jest znacznie więcej, niż właścicieli/wynajmujących.

Może i tak ale skoro mam swoje wyznaczone,ponumerowane miejsce,to z jakiej racji mam parkować na innym wolnym?
Idąc tym tropem myślenia to ja zostawiając tak auto,staję się tym niekulturalnym burakiem

Holownik może nie wjedzie ale założenie blokady na koło jak najbardziej.
Myślę,że jakbym znalazła się już w takiej sytuacji,że ktoś zajmuje to moje miejsce,to zadzwoniłabym najprędzej po straż miejską.Niech piszą takiemu mandat,zakładają blokadę i po sprawie.Dla mnie to porównywalne z parkowaniem w centrum miasta bez wykupienia biletu w parkometrze.Nie zapłaciłam=nie parkuję,a jak już się odważę to w razie kontroli dostaję mandat.Proste.

[Nikoś]

Zresztą, temat sztucznie rozdmuchany, bo miejsc w garażach i tak jest znacznie więcej, niż właścicieli/wynajmujących.

Zależy gdzie, ale generalnie wszystkie miejsca są wykupione. Bo to jest komfort mieć takie miejsce
A to że ktoś nie potrafi pojąć że to nie jego i parkuje na cudzym bo mu tak wygodniej to tylko o nim świadczy.

[MaciekContii]

Założenie blokady komuś blokuje także i ciebie,
straż miejska nie ma podstaw do interwenci w garażu podziemnym,
policja także nie założy i nie odholuje, można tylko zawiadomić bo pisałem, że w sądzie się przyda ten papier
spółdzielnia nie ma podstaw do interwencji, bo nie jest stroną...

trochę inaczej sprawa ma się w przypadku wspólnoty, oni maja więcej narzędzi prawnych, i mogą np podjąć uchwałę (jako strona), aby odholować takiego waleta. Potem sprawa o zwrot kosztów i naliczenie opłat.

Jedynym sensownym rozwiązaniem jest powództwo cywilne, prywatne. Zresztą są pierwsze wyroki. Niestety nie ma za wysokich kar. No ale jeśli ktoś stanie na waleta raz czy dwa na moim miejscu, a sąd ukara takiego delikwenta karą zwrotu kosztów postępowania i np 200 zł rekompensaty, to walet następnym razem zastanowi się, bo nie kalkuluje mu się taka zabawa.

Plagą w większych miastach jest waletowanie w tzw. martwych wspólnych przestrzeniach garaży i zastawianie albo utrudnianie komuś użytkowania swojego miejsca. Bo tu rzeczywiście tych formalnych instrumentów sankcyjnych jest zero.

[jareksen]

MaciekContii pisze:

Zresztą, temat sztucznie rozdmuchany, bo miejsc w garażach i tak jest znacznie więcej, niż właścicieli/wynajmujących.

Tu się nie mogę zgodzić. Przykładowo inwestycja G Projektanta.
W sumie 4 bloki
- dwa bloki mają po jednym miejscu na każde mieszkanie (16 mieszkań w jednym bloku)
- mój blok ma 32 mieszkania i 14 miejsc w garażu podziemnym
- jeden blok 32 mieszkania - brak garażu

Gdzie tu widzisz zależność miejsca postojowe > ilość mieszkań ? Jest wręcz odwrotnie.

[MaciekContii]

^^ A umiesz czytać ze zrozumieniem? Czy ja pisałem o wskaźniku miejsc postojowych?
U mnie jest 36 mieszkań, 27 miejsc w garażu, a 12 jest wolnych. Blok 3-letni. I tak jest w wielu blokach. Nawet tych budowanych 5-6 lat temu.
http://www.projektant.rzeszow.pl/index.php?gr=0&id=6#mp
No i?

Oczywiście czym innym jest "przymuszanie" kupna miejsca w garażu razem z mieszkaniem. Ale z drugiej strony są bloki specjalnie budowane przez SMP bez garażu podziemnego, a inwestycja jest rozlicza razem z blokami z garażami przy tej samej cenie m2. Ale to inna sprawa.

[Ania1]

Nie wnikałam nigdy jak to prawnie wygląda,czy policja jest od tego czy straż czy spółdzielnia.Cały czas mam nadzieję,że problem nie będzie mnie osobiście dotyczył i pozostałym sąsiadom życzę tego samego

Przypomniało mi się,że mam kuzyna w Krakowie i on wykupywał dla siebie miejsce w garażu podziemnym.Podpytam go przy najbliższej okazji jak to tam wygląda.Z tym ,że on dopiero od dwóch miesięcy tam mieszka więc nie sądzę,że się będzie orientował.