oko_oko pisze:To już nasza natura, że tak na wszystko narzekamy
Każde miejsce ma w sobie coś dobrego. W centrum wszędzie bliżej, na obrzeżach może więcej spokoju.
Teraz każdy ma jedno lub dwa auta także nie problem podjechać do przedszkola czy sklepu.
Nie każdy, ja nie mam nawet prawa jazdy. Zakładanie z góry, że auto jest niezbędne w mieście, prowadzi do patologii, której skutki już odczuwamy na ulicach. A "tak że" w znaczeniu "więc" nie jest tożsame z "także" w znaczeniu "również".
PzD91 pisze:porteño pisze:Miasto jest od budowania infrastruktury, choćby był to jeden blok na największym zadupiu.
To nie deweloper powinien dbać o drogi, przedszkola, sklepy, no litości.
Niech włodarze miasta się cieszą, że ktoś im te szczere pola zabudowuje, a nie wypinają się na nowych mieszkańców.
Wszystko fajnie i się zgadza w teorii. W praktyce budzet miasta jest ograniczony (mam wrazenie, że niektórzy o tym nie wiedza). Tak jak pisałem wcześniej, u mnie na osiedlu infrastruktura powstawała 20 lat, a teraz ktoś kupuje mieszkanie w szczerym polu i ma wymagania, że chce mieć wszystko pod blokiem
20 lat temu ludzie też wymagali i oczekiwali wiele. Nie wszystko dostali, jednakże szkielet infrastruktury dużych komunistycznych osiedli powstawał niemal równolegle, wraz z blokami. Wymagania trzeba mieć i je skutecznie forsować. Budżet nawet jeśli jest ograniczony, to może liczyć na masę różnych funduszy zewnętrznych, dofinansowań i cięć zbędnych wydatków, a takich nigdy nie brakuje.