Transport publiczny przyjazny pasażerom? Co na nich czeka?

[CRVV]

Ameryki nie odkryłeś, że koleją jest szybciej

Wiem, że Ameryki nie odkryłem. Ale zwróćmy uwagę, co MPK zrobiło, aby rywalizować z PKP po zwiększeniu ilości kursów w ramach Kolei Aglomeracyjnej: wprowadziło strefy, czym podniosło bilety

MPK z nikim nie musiało konkurować, bo o linie podmiejskie (tam gdzie teraz jeździ MPK) gminy same prosiły i są przez nie dotowane, w dodatku całą komunikację podmiejską ogarnia MKS, a z koleją czasem przejazdów i wygodą raczej trudno konkurować

[PanKrzychu]

Skoro gminy proszą i dopłacają, tzn. że jest zapotrzebowanie. A jak jest zapotrzebowanie, to na miejscu zarządzających sam bym był gotów dołożyć, żeby tylko mniej samochodów wjeżdżało do miasta. Tymczasem miasto olewa te linie a potem płacze, że ma korki. To jest po prostu niekonsekwentne działanie.

Kolej jest znacznym konkurentem, ale to nie oznacza, że nie zostawia niczego MPKom - np. w gminie Świlcza całe tereny na południe od DK94 mają zdecydowanie bliżej do MPK i to nimi jeżdżą, jak już się zdecydują zostawić samochód w domu.

[Nikoś]

Tylko miasto nie może finansować przejazdów/ komunikacja na nie swoim terenie. Dlatego właśnie do Malawy 6 nie jedzie, a kursy do Albigowej się nie zatrzymują bo nie ma umowy czyli nie ma kasy.
Miasto niech lepiej zajmie się liniami miejskimi, bo po tym co pokazano w tym planie nowych linii to szykuje się przesiadka .. ale do auta
Żeby w mieście wojewódzkim było 4 linie z dobrym taktem, reszta to jakieś dodatki plus uwalenie kilku dobrych linii

[PanKrzychu]

Oczywiście, że może - na mocy porozumienia między gminami. Problem z Malawą jest taki, że gmina Krasne nie pozwala się MPK zatrzymywać na należących do gminy przystankach, bo "gmina należy do Związku Gmin „PKS” i jest obsługiwana przez linie MKS, a odbieranie im pasażerów oznacza większe dopłaty ze strony samorządu" (źródło). Natomiast pisząc, że na miejscu miasta "byłbym w stanie dołożyć" nie chodziło mi o finansowanie całkowicie przejazdów, tylko np. pokrycie strat jakie powstaną przez likwidację stref (o ile takie powstaną, a nie zostaną uzupełnione przez większą ilość pasażerów) albo dołożenie od siebie kursu czy dwóch dziennie tam, gdzie zapotrzebowanie jest największe a gminy nie są gotowe pokryć finansowania go w całości. Serio, większość gmin nie będzie protestowała, że w tej samej cenie dostaną dodatkowe połączenia

[Nikoś]

Tylko dlaczego to miasto ma finansować innej gminie przewozy i to na nie swoim terenie. Do tego nawet umowa o realizacji opiera na dopłacie za wzkm na terenie gminy, stąd twór na bazie pks-u gdy miasto kiedyś postawiło weto i kazało płacić za wzkm na nie swoim terenie sąsiednim gminom
Tylko o czym my marzymy, jesli miasto nie potrafi dołożyć kursów na głównych liniach, a zamiast tego .. oferuje się cięcie oferty przewozowej

[Patryk M]

O komunikacji miejskiej w Rzeszowie przy kawie. Już we wtorek!

Już w najbliższy wtorek, 28 października o godz. 16, w Międzynarodowym Centrum Integracji Feniks (ul. 3 Maja 13 w Rzeszowie) odbędzie się kolejne spotkanie z cyklu „Śmietanka Towarzyska przy kawie”, tym razem poświęcone tematowi komunikacji miejskiej w Rzeszowie. Spotkanie ma charakter otwartej dyskusji przy kawie, w formule sprzyjającej wymianie doświadczeń i pomysłów. Wstęp wolny!

Dyskusja obejmie m.in. kwestie:
czy w Rzeszowie łatwo poruszać się bez samochodu,
jakie zmiany w transporcie są planowane i które z nich są rzeczywiście potrzebne,
co działa dobrze, a czego wciąż brakuje,

https://supernowosci24.pl/aktualnosci/o ... we-wtorek/

[PanKrzychu]

@Nikoś No przecież napisałem na samym początku: żeby ograniczyć liczbę samochodów w mieście. Nikt miasta do tego nie zmusza, ale jest to jeden ze sposobów. Możemy udawać, że Rzeszów jest niezależną wyspą ogrodzoną płotem od sąsiednich gmin, tylko tego płotu nie ma i ludzie do miasta wjeżdżają, więc takie udawanie zbytnio sensu nie ma.

[misiek2010]

Jako, że miasto zachęca z korzystania z KM, to dzisiaj postanowiłem wybrać się na załatwienie pewnej sprawy z okolic ulicy Strażackiej na Langiewicza, niedaleko przejazdu kolejowego. Start po godzinie 12 linią nr 40. Jakoś tuż po 13 próba powrotu. Najbliższa 40- za 27 min, 10- 50 min. No dobra, to podejdę na Dąbrowskiego- tam już lepiej- 0A za 10 min, ale tym to za zaporę co najwyżej a potem przesiadka jak się uda lub spacer osiedlem, ewentualnie 18 pod katedrę i dalej j.w. . Jako, że 2 kroki dalej Hetmańska- to może tam spróbować ? 37 był- za 20 min. Ehh, no trudno, w sumie ładna pogoda to zobaczę poziom Wisłoka tej zimnej jesieni i pewnie z Podwisłocza uda się podjechać. Udałoby się, ale 31 zobaczyłem jak stał przystanek dalej, a następny autobus w kierunku mnie interesującym- za 25 minut. Za tyle, to zdążyłem wrócić pieszo. Łączny czas załatwienia sprawy: 1h40 min. Autem pewnie byłoby 45 min, jak nie szybciej.
Zalety: ruch to zdrowie. Przy ładnej pogodzie da się.
Zresztą podobnie wyglądają porównania Strażacka- Pobitno. Pieszo: 45-60 min. KM: podobnie, ale za 4,80 zł.
Potrzebna jest ta reorganizacja, bo zwykle wygląda to tak, że (w zależności od kierunku) najszybciej jest 1. Autem/ rowerem/ hulajnogą, a wariant pieszo rywalizuje z KM.

[a1chemik]

misiek2010 - dzięki Ci za opisanie tego obrazu rozpaczy.

Podobnie wyglądało to z "Projektanta" w kierunku centrum, już nie wymyślając dojazdu na Warszawską czy na Lwowską

[CRVV]

No dobra, to podejdę na Dąbrowskiego- tam już lepiej- 0A za 10 min, ale tym to za zaporę co najwyżej a potem przesiadka jak się uda lub spacer osiedlem

0A mogłeś pod stadion, a stamtąd 8 na Strażacką lub 12 na Kwiatkowskiego, skąd niedaleko na Strażacką, tylko...
...tylko jak sprawdziłem w rozkładzie, 8 i 12 spod stadionu odjeżdżają o tych samych godzinach - 12.41 i 13.11 i to jest też problem do rozwiązania - jazda autobusów stadami. Rozkłady często są tak skonstruowane, że często w ciągu 5 minut jedzie 3 autobusy w jednym kierunku a potem pół godziny nic...

Drugi problem brak skoordynowania kursów, np. kurs powrotny linia 51 z Jasionki o 22.41 jest na Marszałkowskiej, gdzie o 22.38 odjeżdża 31 na Białą i o tej samej 22.41 odjeżdza 28 na Dąbrowskiego - Racławówka. Trzeba poszczególne kursy jakoś łączyć, żeby był zapas na przesiadkę, a nie że ludzie często stoją jak w blokach startowych przed drzwiami, żeby szybko wyskoczyć i zdążyć