Eksperci stwierdzili, że nie ma innego wyjścia i jedynym rozwiązaniem na zwiększenie bezpieczeństwa będzie postawienie progu
Jednocześnie ci sami eksperci na liczne wnioski o stworzenie przejścia dla pieszych na końcu ul. Piaskowej (obok kortów tenisowych) stwierdzili, że będzie ono zbyt blisko zakrętu (przy bloku 50D) i pojazdy "nie zdążą wyhamować".
Mamy więc pięknie oznaczoną wielkimi znakami "Trasę rowerową" zachęcającą do jazdy i przejścia ul. Piaskową (ze znikomym ruchem samochodowym), a jednocześnie nie daje się możliwości bezpiecznego przejścia na drugą stronę (na notabene niebezpieczny wąski chodnik).
Swoją drogą analogiczna sytuacja jest na końcu ścieżki z/do Żwirowni - przejście mamy 100 metrów "w dół" Kwiatkowskiego (zaraz obok Podmiejskiej), a 99% osób i tak przechodzi przez jezdnię "na dziko" do jedynego chodnika po drugiej stronie.
Czyli - stawiamy próg zwalniający żeby poprawić bezpieczeństwo, ale nie dodamy przejść dla pieszych w miejscach gdzie piesi mają potrzebę przejścia i muszą czekać na przerwę pomiędzy pojazdami, a jak takowa się znajdzie - przebiegać na drugą stronę "na dziko".
Ostatecznie miasto w celu zwiększenia "bezpieczeństwa" pieszych będzie budowało progi zwalniające przy krzakach i kładkę pieszo-rowerową Koło - Jachowicza kilkaset metrów od samej ul. Kwiatkowskiego, a nie planuje poprawić "krytycznego punktu" w okolicach mostu na Strugu.