[ul. E. Kwiatkowskiego] Przebudowa

[maks]

Wykonawca nie skończył jeszcze dokumentacji projektu ronda i wiaduktu na skrzyżowaniu Kwiatkowskiego i Powstańców Warszawy w Rzeszowie.

https://rzeszow-news.pl/wiadukt-na-kwia ... aktualnym/

[littlemonster00]

Oby szansa, że nigdy nie powstanie rosła

[pisul]

Jedno zdanie mnie rozwaliło w związku z planowaniem wiaduktu:

2027 r.? Wariant idealny, dziś nieaktualny

Zaczęli projektować w 2022? Na Geoportalu już zajmuje kilka kolejnych ulic. Projekt tak urósł że stał się przez swoją gigantomanie pewnie za drogi w realizacji. Ale to nie jest koniec, dalej projektują

Jeszcze kilka razy pewnie usłyszymy o "projekcie" i "projektowaniu" po czym albo ratusz ogłosi że nie dysponuje tak gigantyczną kwotą albo Fijołkowi skończyć się kadencja i ratusz zostanie z projektem a'la Megapolis jak Himilsbach z angielskim

[icetruck]

Oby szansa, że nigdy nie powstanie rosła

też mam taką nadzieję, bo w razie zwiększenia przepustowości wg. "ekspertów" analogicznie do budowy 10 pasa w usa będzie się tam musiała zwiększyć ilość pojazdów... a i tak już razem z sąsiadami dzielimy problem jak parkować to co mamy (nie wspominając nawet, że kolejny samochód to dodatkowy koszt)
niech więc zostanie tak jak jest, stójmy sobie w korkach po swojsku

[littlemonster00]

Jeszcze lata upłyną zanim w ratuszu do tych głów dojdzie, że takie przeskalowane inwestycje tylko ściągną tam cały ruch.
Wystarczyłoby zrobić z Kwiatkowskiego drogę jednokierunkową w kierunku Budziwoja do Strażackiej, a ruch wyprowadzać Graniczną.
Cała przebudowa tych kilku ulic pewnie i tak byłaby tańsza niż ten moloch.

[icetruck]

skąd ten ruch się ściągnie? z piłsudzkiego? rejtana? tam idzie głównie ruch lokalny, docelowy... nikt kwiatkowskiego nie traktuje tranzytowo w przeciwieństwie do powstańców które jest jedną z głównych arterii tego miasta (w zasadzie jedyną dla kierunku wschód-zachód na południu), pomimo że co niektórzy chcieliby w niej widzieć osiedlową ulicę...
co zmieni ilość pasów na kwiatkowskiego (bo jak rozumiem to byłoby celem jednokierunkowości) jeżeli wcześniej wąskie gardło jest na skrzyżowaniu z powstańców i obecnie więcej pojazdów po prostu nie jest w stanie "wlać się" w kwiatkowskiego (chyba że wydłużymy jeszcze sygnalizację i już totalnie zablokujemy ruch wsch-zach)?
"prawoskręt" w kwiatkowskiego od zachodniej strony często zaczyna się po drugiej stronie zapory! od wschodu wcale nie jest lepiej bo "lewoskręt" w kwiatkowsiego potrafi już stać na wysokości zawrotki 200m wcześniej, oba zjawiska skutecznie zawężają przepustowość powstańców - jak cholestorol zawężający tętnice, skutecznie spowalniając cały ruch na południu miasta
zróbmy jednokierunkowość, niech jadący z budziwoja wyskakują na powstańców graniczną, zawracają na zachód i stoją w korku razem z tymi którzy chcą jechać w stronę przeciwną (czyli na budziwój), genialne! o przebudowie skrzyżowań kwiatkowskiego-strażacka i strażacka-graniczna nie warto nawet wspominać (jak również konieczności przebudowy/poszerzenia samej strażackiej pomiędzy tymi skrzyżowaniami) choćby przez wzgląd na zabudowę jednorodzinną - a jeżeli nie chcemy wiaduktu na głównej arterii w środku miasta, to chyba tym bardziej dużego skrzyżowania pomiędzy "domkami"?

[Meme]

Ja bym dorzucił od siebie tak: cała kasa potrzebna na projektowanie+budowę takiego potworka rodem z lat 70-tych ubiegłego wieku powinna pójść w części na budowę nowego mostu niżej na południe, jako chociażby część obwodnicy południowej, do samej ul. JPII. Wtedy można by myśleć nad priorytetem dla transportu zbiorowego na Drabiniance, który mógłby być realną alternatywą dla samochodów jadących w kierunku centrum (bo pozostałe miałyby do wyboru nowy most w innych kierunkach (oczywiście na nowym moście też transport zbiorowy musiałby się pojawić)).

[adam555]

a ruch wyprowadzać Graniczną.

Czy tą przebudowaną Graniczną, gdzie nawet nie udało się zrobić ścieżki rowerowej (ciągu pieszorowerowego)? A nie, kilkanaście metrów dali radę. Potem jest łuk i tam zadanie kogoś przerosło. Pewnie za tym łukiem, w stronę Poloneza, miała być kontynuacja, ale widać zrezygnowano z tego aby nie powiększać kpiny. Przy wyjeździe do Powstańców W-wy, też chyba miało być przewężenie, bo tak wyglądało zanim zatrzymali prace na 2 miesiące. Ale to pewnie zmienili aby nie dobijać użytkowników tymi nowoczesnymi rozwiązaniami.

[littlemonster00]

No to już inna sprawa, że z ułożeniem badziewnego chodnika sobie nie radzą.

[konradp]

Ja bym dorzucił od siebie tak: cała kasa potrzebna na projektowanie+budowę takiego potworka rodem z lat 70-tych ubiegłego wieku powinna pójść w części na budowę nowego mostu niżej na południe, jako chociażby część obwodnicy południowej, do samej ul. JPII. Wtedy można by myśleć nad priorytetem dla transportu zbiorowego na Drabiniance, który mógłby być realną alternatywą dla samochodów jadących w kierunku centrum (bo pozostałe miałyby do wyboru nowy most w innych kierunkach (oczywiście na nowym moście też transport zbiorowy musiałby się pojawić)).

Wtedy nie zarobiłby PROMOST.
Przypomnę ciąg przyczynowo skutkowy:
1. Miasto zwraca się do Politechniki aby przygotowała możliwe koncepcje rozwiązania problemu komunikacyjnego w tym rejonie.
2. Katedra Dróg i mostów w której "przypadkiem" kieruje prezes Promostu, prowadzi analizy.
3. "Przypadkiem" wyniki analiz uczelni to absurdalne estakady i inne duperele które "przypadkiem" projektowaniem zajmuje się Promost.
4. Miasto ogłasza przetarg do którego stanęły "przypadkiem" tylko dwie firmy, a również całkowitym "przypadkiem" okazuje się, że Promost złożył najkorzystniejszą ofertę chociaż miasto musiało dosypać 1,4mln aby móc zrealizować zadanie.
5. Projekt został zrealizowany za 2,6mln zł i prawdopodobnie zgodnie z zamierzeniami wszystkich stron wrzucony do szuflady.

Ja nic nie sugeruję ani nie przesądzam. Ja tylko pokazuję jaki był przebieg.