Doskonale na tym widać, że pomysł został całkowicie zerżnięty ze złotej 44. Przepis na szarlotkę jest ten sam tylko składniki nie w tych proporcjach i może jabłka zamiast starte na tarce, niechlujnie zostały pokrojone. No i nie dość, że szarlotka dziwnie smakuje to jeszcze wyszedł zakalec.
I tak to się kończy jak daje się takie obiekty projektować prowincjonalnym nieudacznikom. A jeśli inwestor "zmusił" ich do takiego projektu to tym bardziej powinni sobie dać spokój z tą zdegenerowaną profesją.