Po długich przemyśleniach widzę to tak:
1. SkyRes - osiedle dobrze skomunikowane, obok biurowiec, w pobliżu sklepy, mieszkania o wysokim standardzie, bloki najładniejsze w mieście. Na początku nie chciałem tam mieszkać, bo beton i hałas z wylotówek. Chodziłem do szkoły tuż przy wylotówce i wiem, jak to uciążliwe. Hałas trochę tłumiły drzewa, które potem wycięto! Jednak w blokach położonych pośrodku osiedla hałas nie jest odczuwalny. Oglądałem mieszkanie pod klucz 74 m². Nikt nie ukrywał, że wykończone po kosztach, ale wszystko elegancko. Nie podobała mi jedynie wanna zamiast prysznica. Wiem, że kto inny projektuje, ale w dzisiejszych czasach ludzie potrzebują rano wziąć szybko prysznic, a nie taplać się w wannie. Tak więc tą rzecz musiałbym przerobić. Popełniłem błąd. Powinienem kilka miesięcy temu skontaktować się bezpośrednio z deweloperem i gdybym się wtedy zdecydował na zakup, to zmieniliby projekt pod moje potrzeby. Smogu tam nie czuć. Jest nawet lepiej niż na Dąbrowskiego. Jedynie podwórka wymagają rewitalizacji - dobudować więcej pięter parkingu wielopoziomowego, a otoczenie zamienić na przestrzeń dla ludzi. Budują jeszcze jeden budynek, ale on będzie już niestety narażony na hałas od Lubelskiej i nie wiem, czy w ogóle go brać pod uwagę. Więcej:
wątek o SkyRes 2. Wikana - numer 1 jeśli chodzi o lokalizację. Sklepów bezpośrednio nie ma. Są kawałek dalej. Podobnie z przystankami. Ale standard będzie wysoki. Mam nadzieję, że nie zepsują efektu parkingami dookoła. Niestety deweloper nie odpisuje na e-maile.
3. Projektant - osiedle samowystarczalne, smog najmniej odczuwalny w zimie, ale wolnych mieszkań już nie ma.
Zatem SkyRes lub Wikana. Jednak SkyRes już prawdopodobnie po ptakach. Gdzie jeszcze warto zamieszkać, ale już teraz?
Odnośnie tej meliny na Dąbrowskiego. Decyzja o zakupie była zbyt szybka. Nie mam funduszy na zakup dwóch mieszkań - jednego dla siebie, drugiego pod inwestycję. Teoretycznie takie kredyty byłbym w stanie spłacać, ale banki mają swoje zasady wyliczania zdolności kredytowej. Na to mieszkanie już nie mogę patrzeć. Warunki urągają ludzkiej godności, łazienka i kuchnia to ruina, nie ma nawet tak podstawowych urządzeń jak pralka. Miałem przez to problemy w pracy. Cały blok to ruina wewnątrz, ciągnie z klatki schodowej, smród ze zsypów, po prostu czysty PRL. Niedługo spółdzielnia ma podłączać ciepłą wodę z sieci i lepiej poczekać z remontem, bo i tak wszystko rozwalą. Stopa zwrotu z kredytem bardzo niska. Jeśli kogoś to interesuje, to wrzucę aktualne obliczenia. Dopóki będę mieszkał, to nie odblokuję potencjału inwestycyjnego. Nie wiadomo też, ile jeszcze postoją bloki z wielkiej płyty. Miejscówka idealna dla studentów i nie warto przeprowadzać gruntownego remontu. Dla osób pracujących, par i rodzin lokalizacja nie ma znaczenia. Teraz każdy ma auto i bliskość przystanków, sklepów, uczelni nie ma tak dużego znaczenia. Odnośnie hałasu, jest tu w miarę spokojnie, choć wczoraj u sąsiadów jakieś egzorcyzmy odprawiano.
Nowe osiedla w Rzeszowie powstają bez ładu. Ot znajduje się wolną działkę pośród domków. Za dawnych czasów jak planowano nowe osiedle, to musiało być spójne, zawierać sklepy, szkoły, place zabaw, a teraz jedyną potrzebą jest parking. Napędzamy błędne koło. Z jednej strony narzekamy na korki w mieście, a z drugiej strony to nie ma wyjścia, bo nawet na zakupy trzeba pojechać samochodem, zawieźć dzieci do przedszkola... Kiedyś ludzie sobie radzili, bo osiedla były spójne i samowystarczalne.
Co radzicie zrobić? Mam już dość. Najchętniej już teraz bym poszedł na swoje nowe mieszkanie. Najpierw mieszkanie dla siebie, a dopiero potem bawić się w inwestowanie. Za bardzo nie widzę rozwiązania. Chcę mieć normalne warunki i przestrzeń do rozwoju. Może Wy podsuniecie jakieś rozwiązanie.Na chwilę obecną widzę takie opcje:
1. Znaleźć szybko coś pod klucz (SkyRes już po ptakach).
2. Wynająć tymczasowo mieszkanie dla siebie (odstępne 2000 zł, czyli większe niż raty 2 kredytów, których nie dostanę).
3. Wynająć tymczasowo pokój w innej melinie.
4. Kupić obecną melinę - remont najwcześniej na wiosnę i wypłukuję się z funduszy.
Edit: Na SkyRes zostały najgorsze mieszkania. Jedynie te "pod klucz" warto wziąć pod uwagę, ale już zarezerwowane.
Edit 2: Przez spekulantów nie da się kupić mieszkania w wykończonym bloku, bo wszystko idzie pod wynajem, tylko trzeba kupić dziurę w ziemi 2 lata wcześniej. Bańkę napędzają sami najemcy. Mieszkać gdzieś trzeba (nie każdy może wziąć kredyt i czekać 2 lata) i tak błędne koło się kręci.