Zakaz handlu w niedziele ? Co o tym sądzicie :)

[NietoPterek]

Zakaz handlu w niedziele najważniejszym społecznym problemem Polaków bo nie mogą oddać się konsumpcjonizmowi na całego.

Nie chodzi o oddawanie się konsumpcjonizmowi.
1. Kulejąca gospodarka ma straty z tytułu niepracujących niedziel.
2. W większych miastach studenci stracili bardzo wygodną możliwość dorabiania sobie do utrzymania.
3. W małych wsiak (np. z dwóch, w jakich mieszkają moi dziadkowie) pozamykały się sklepy i ludzie są zdani na Lidle i Biedronki w mieście gminnym, bo zmieniły się przyzwyczajenia zakupowe i małe sklepy są zamykane.
Gdyby chodziło faktycznie o czas spędzany z rodzinami a nie polityczne zabawy, to ograniczone zostałyby również kina, baseny i restauracje. Wydaje Ci się, że pracownicy tychże nie mają rodzin?

Piszesz głupoty.
1) Niemcy mają zamknięte sklepy w niedzielę, a ich gospodarka nie kuleje.
2) Studenci mogą dorabiać w innych branżach. Pracy nie brakuje.
3) Taa, sklepy na wsiach pozamykały się, bo biedronka w niedziele jest zamknięta? Zamykają się, bo ludziom bardziej się opłaca pojechać na zakupy do większego sklepu niż robić zakupy w małym wiejskim gdzie ceny są zawyżone. Jak właściciel ogarnięty to dołącza do jakieś sieci gdzie ma niższe ceny hurtowe i może konkurować z biedronką i lidlem. W niedziele natomiast sam staje za ladą na tyle godzin ile chce i nikt mu tego nie broni. Na podkarpaciu nie brakuje wsi gdzie są po 2 lokalne sklepy, a w miasteczku obok jest biedronka i lidl (do 4km).

[Ryuk]

Niech pracują jak chcą.

Są zawody w których nie ma podziału na dni, święta itd. - trzeba pracować. Czymże są gorsi od pozostałych.

Jestem za pozwoleniem na pracę przy odpowiedzniej stawce - jak przedsiębiorca się miga od zapłaty - zgłaszać do PIP-u.

[CRVV]

ale kto chce? chyba nie pracownicy. Przecież nie wszyscy pracujemy w niedzielę, robienie zakupów nie jest niezbędne wszystkim do życia. To, że kolejarz, lekarz, kierowca czy kolej pracują nie jest przesłanką, że handel również musi pracować.

[Nikoś]

To zamknijmy też gastro, muzea itd. tam też można iść w inny dzień. Tam też pracują ludzie którzy mają rodziny

[pisul]

Trzeba między bajki włożyć że Tuskowi razem z z rotacyjnym marszałkiem Hołownią w zmianie prawa chodzi o to żeby studenci sobie dorobili w niedziele albo żeby Ci biedni ludzie mogli zrobić zakupy w niedzielę bo im 6 dni tygodnia mało

####ciach - nie na temat####

Na szczęście prezydent RP juz zapowiedział że każda zmiana prawa w sejmie odnośnie niedziel handlowych trafi do kosza gdzie jej miejsce

[CRVV]

To zamknijmy też gastro, muzea itd. tam też można iść w inny dzień. Tam też pracują ludzie którzy mają rodziny

to odwróćmy w drugą stronę, skoro pracownicy marketów mają pracować to niech pracują też w sądach, urzędach, firmach produkcyjnych usługowych i handlowych, wtedy każdy będzie miał swoją niedzielę w poniedziałek, wtorek czy piątek
Na prawdę, nie zaganiajmy ludzi do pracy w niedzielę tylko dlatego, że ktoś ma kaprys iść wtedy po wkrętak precyzyjny czy inną suwmiarkę

[Nikoś]

To tylko pokazuje absurd tego że odchodzaca władza ktora chciała się przypodobać kilku grupom spolecznym, za cel walki wziela sobie handel. Jednoczesnie niszczac lokalny mały ale zyskał tym duzy korporacyjny i ich sieciowki.
To w niedziele jak cię bedzie cos bolało to nie idz do lekarza, czy nie jedz autobusem - daj innym czas na wytchnienie

[Doniek]

to odwróćmy w drugą stronę, skoro pracownicy marketów mają pracować to niech pracują też w sądach, urzędach, firmach produkcyjnych usługowych i handlowych, wtedy każdy będzie miał swoją niedzielę w poniedziałek, wtorek czy piątek
Na prawdę, nie zaganiajmy ludzi do pracy w niedzielę tylko dlatego, że ktoś ma kaprys iść wtedy po wkrętak precyzyjny czy inną suwmiarkę

Przeciez firmy produkcyjne pracują też w niedziele, a niektóre non stop 24h przez niemalże cały rok. Usługi i handel ( e-commerce ) to samo w zależności od profilu firmy.

[Arrival]

Na prawdę, nie zaganiajmy ludzi do pracy w niedzielę tylko dlatego, że ktoś ma kaprys iść wtedy po wkrętak precyzyjny czy inną suwmiarkę

No dobra ale zakupy spożywcze to jest taka podstawowa kwestia. Większym kaprysem jest wyjście do kina, restauracji czy wycieczka za miasto.
Więc dlaczego - jeśli już mamy trzymać się tej logiki "kaprysu" nie zaczniemy odpuszczać tym mniej kluczowym do przetrwania działalnościom?
Do sklepów dojdźmy na końcu kiedy już pracownicy knajp będą mieli wolne weekendy. Proponuję też zamykać restauracje o 16 w ciągu tygodnia. Koleżanka ma nocne zmiany i przez pół tygodnia nie może nawet dziecka sama uśpić bo musi imprezowiczom piwo nalewać.
Kto chce zjeść obiad ten zdąży przed 16. Po tej godzinie to już kaprys.

A teraz na poważnie - nie mam nic przeciwko temu, że ktoś nie chce pracować w weekendy. Nie będę też płakał jeśli w PL nie znajdzie się ani jedna osoba chcąca stać na kasie w weekendy i przez to sklepy naturalnie będą się wtedy zamykac.
Ale regulowanie ustawą tego kto i kiedy może dokonywać transakcji gospodarczej w podobno wolnym kraju - tu duże nie. Jeśli ja chcę sprzedać a ktoś chce kupić to nikomu nic do tego w jaki dzień to robimy i w jakich godzinach.

[CRVV]

nikt ci nie zabrania dokonywać transakcji w niedzielę. Możesz prowadzić sklep, firmę w niedzielę itd., itp. Ale nie zmuszaj kogoś do brania udziału w tej transakcji kto tego nie chce. Istnieją regulacje ograniczające niedzielny handel w różnych krajach Europy Zachodniej i nikt im przez to nie zarzuca ograniczania wolnego rynku.
Wg mnie te klika niedziel handlowych w czasie okołoświątecznym i okołowakacyjnym w zupełności wystarczą.