pisul pisze:Może to jednak tylko chodzi o Przestrzeń Kwadratową a ogrodzili żeby mieć spokój przy składaniu konstrukcji?
Niestety nie.
Przestrzeń Kwadratowa i ścieżka rowerowa zastawiona paskudnym ogrodzeniem
– Jest nam po ludzku po prostu przykro – mówi Ilona Dusza-Kowalska, prezes Fundacji Rzeszowskiej, o paskudnym ogrodzeniu, które powstało wokół Przestrzeni Kwadratowej.
Raptem dwa dni Przestrzeń Kwadratowa zaczęła funkcjonować w Rzeszowie w pobliżu zapory w okolicy Parku Aktywnego Wypoczynku i już komuś zaczęła przeszkadzać.
Na szczęście nikt nie wpadł na pomysł, aby ją od razu zdewastować, ale stwierdził, że zrobi coś innego – zagrodzi ją paskudnym blaszanym ogrodzeniem, blokując przy okazji ogólnodostępną ścieżkę rowerową, które biegnie przez Park Aktywnego Wypoczynku.
W poszukiwaniu rozwiązania
O zasłonięciu Przestrzeni Kwadratowej Fundacja Rzeszowska, która jest administratorem obiektu, poinformowała na swoim Facebooku w środę wieczorem.
“Uprzejmie informujemy, że z powstałym ogrodzeniem wokół Kwadratu Kultury nad Wisłokiem nie mamy nic wspólnego. Instalacja społeczno-publiczna pn. “Przestrzeń Kwadratowa”, którą administruje Fundacja Rzeszowska znajduje się na terenie miejskim określanym przez nas “Kwadratem Kultury” – czytamy we wpisie Fundacji.
“Jest on otoczony działkami prywatnymi. Aktualnie odgrodzono do niej dostęp, jak również zablokowano ścieżkę spacerową i rowerową. Nie odpowiadamy za działania naszych sąsiadów. Jest nam bardzo przykro z powodu zaistniałej sytuacji i szukamy dla niej rozwiązania” – dodają działacze Fundacji.
Fundacja: jesteśmy zaskoczeni
W rozmowie z Rzeszów News Ilona Dusza-Kowalska, prezes Fundacji Rzeszowskiej, nie ukrywa, że postawionym ogrodzeniem jest zdziwiona, bo nikt o takim zamiarze Fundacji nie informował.
– Już we wtorek, podczas odbioru instalacji przez Jakuba Szczęsnego, było widać, że coś się wokół dzieje, ale nikt nie przypuszczał, że powstanie coś takiego. O tym, że ogrodzenie powstało dowiedzieliśmy się w środę, gdy byliśmy sprawdzić, jak ma się instalacja – mówi nam Dusza-Kowalska.
Szefowej Fundacji Rzeszowskiej nie mieści się w głowie, jak mogło do czegoś takiego dojść, tym bardziej, że od początku było wiadomo, że “Przestrzeń…” powstanie na miejskim gruncie. – O powstaniu instalacji sąsiadów informowaliśmy od samego początku. Sam temat też był medialny. Nikt nie zgłaszał do nas zastrzeżeń – mówi Ilona Dusza-Kowalska.
– Wszyscy jesteśmy zaskoczeni. Jeszcze nie zdążyliśmy pokazać instalacji w pełnej krasie, a już jest blokada i dodatkowe problemy. Jest nam po ludzku po prostu przykro – dodaje.
“Na buractwo nie ma lekarstwa”
Paskudnym ogrodzeniem zszokowani są też internauci.
“Mieszkańcy chcieli tej przestrzeni. Wygrali ją dla siebie. Dla nas jest to miejsce. Smutna i bardzo mała jest ta “czyjaś” złośliwość. Ale – jak to rzekł Pan Wołodyjowski, głosując na Lech Startera – NIC TO BAŚKA! I TAK ZAGRAMY! A karma wraca… ” – napisała Małgorzata Pruchnik-Chołka, aktora Teatru im. W. Siemaszkowej, promująca “Przestrzeń”.
“Na buractwo nie ma lekarstwa. Szkoda słów”, “To scenografia nowego filmu Fundacji: “Rzeszowskie Kargule” – dodali kolejni internauci pod postem Fundacji Rzeszowskiej.
Ogrodzenie postawił najprawdopodobniej jeden z rzeszowskich deweloperów, który na terenie parku ma działki. – Już od początku się odgrażał – słyszymy w ratuszu.
Ratusz: czysta złośliwość
Miasto, które jest właścicielem działki, na której stanęła Przestrzeń Kwadratowa, też jest zaskoczone ogrodzeniem.
– Grunty po sąsiedzku są obecnie w rękach Hartbexu. Kiedyś były nasze i wtedy wybudowaliśmy tam ścieżkę rowerową. O teren później upomnieli się prywatni właściciele, którzy swoje odzyskane działki sprzedali deweloperowi – wyjaśnia nam Maciej Chłodniki, rzecznik prezydenta Rzeszowa.
– Ogrodzenie powstało więc zgodne prawem, ale pozbawiło naszą działkę dojazdu oraz uniemożliwiono przejazd przez ścieżkę rowerową. Wygląda to na czystą złośliwość, bo deweloper obecnie tam nic nie buduje – twierdzi Chłodnicki. Miasto zapowiedziało, że będzie w tej sprawie rozmawiać z właścicielami działek sąsiadujących z miejskim gruntem.
Hartbex milczy i nie potwierdza
Sam deweloper sprawy, póki co, nie chce komentować. – Niestety, nie mogę udzielać żadnych informacji. Proszę dzwonić w poniedziałek. Jestem na urlopie – usłyszeliśmy w czwartek od osoby odpowiedzialnej za kontakty z mediami w firmie Hartbex.
Gdy dopytywaliśmy, czy ogrodzenie rzeczywiście postawił właśnie Hartbex, przedstawiciel firmy odpowiedział jedynie: “Nie mogę tego potwierdzić”. Po godz. 17:30 ów przedstawiciel skontaktował się z nami, żądając usunięcia swojego nazwiska z tekstu. Przy próbie wyjaśnienia sprawy, zagroził nam: “Spotkamy się w sądzie”.
W czwartek skontaktowaliśmy się z Jakubem Szczęsnym, autorem projektu Przestrzeni Kwadratowej. Nie ukrywał zaskoczenia działaniami dewelopera, ale nie chciał jeszcze komentować sprawy.
https://rzeszow-news.pl/przestrzen-kwadratowa-i-sciezka-rowerowa-zastawiona-paskudnym-ogrodzeniem/
Tak kończą cenne zielone tereny, gdy nie uchwali się MPZP. Gdyby MPZP był uchwalony dla tego terenu, to byłby zapewne przeznaczony w dużej części pod zieleń, nawet gdyby poprzedni właściciel odzyskał działkę od miasta, to nie sprzedałby jej deweloperowi, bo ta nie miałaby wtedy aż tak dużej wartości.