MaciekContii pisze:Statystyki nie są plastyczne. To widzenie stereotypowe i dyletanckie.
A propos- podstawą do liczenia głosów jest w przypadku Rzeszowa 181 tys ludzi.
Tutaj kwestia jest taka że:
- każdy kto ma 18 lat w dniu wyborów jest już
wyborcą (oczywiście jeśli nie jest pozbawiony prawa wyborczego sądownie)
tych uprawnionych jest w Rzeszowie około 145 tyś reszta to dzieci i młodzież do 18 roku życia
ale
- nie każdy wyborca jest uprawnionym do głosowania w danym miejscu
Zauważmy że np. w Warszawie dopisało się do list wyborczych blisko 30 tyś ludzi jeżeli oni się tam dopisali to gdzieś w innym miejscu zostali skreśleni.
- jeszcze jest jedna opcja która była częsta podczas tych wyborów, jest się wyborcą ma się 18 lat, przez ePUAP dokonałeś dopisania się do listy wyborczej w innej miejscowości niż jesteś zameldowany. Urzędnik skreślił wyborcę z miejsca z którego prosiłeś, ale już nie dopisał Cię do nowej
bo urzędnik w tej nowej miejscowości nie miał podstaw do tej czynności. I wtedy jesteś wyborcą ale nie jesteś uprawniony do głosowania, i tego dnia wyborów, głosu nie oddasz. Kwadratura koła.
np:
Wiele osób mających meldunek w Rzeszowie są wpisani na listach wyborczych w Rzeszowie ale mieszkają, pracują np we Wrocławiu, Warszawie itd
jeśli przed wyborami nie zadbają oni o wpisanie się do list wyborczych w tych miastach to nadal zasilają pulę "uprawnionych do głosowania w Rzeszowie" i u nas podnoszą statystyki nie biorących udziału w wyborach. A żeby uczestniczyć w wyborach muszą przyjechać do Rzeszowa bo tam są nie wpisani. Dodatkowo dowody osobiste bez meldunku nie ułatwiają sprawy przy wpisywaniu się do list wyborczych.