konradp pisze:tymczasem architekt budynku otrzymał nagrodę SARP za ten budynek:
https://lublin.wyborcza.pl/lublin/7,48724,22512980,nagroda-roku-sarp-dla-stelmacha-za-centrum-spotkania-kultur.htmlJak rozumiem, że nie każdy jest ekspertem i może mieć własne zdanie nt. Poszczególnych budynków, to jednak argumentując je swoją teoria architektury wyssanej z "culo" powoduje że jesteś ignorantem który chciałby zabierać głos w sprawach w których nie ma pojęcia. I jeszcze chce żeby jego zdanie szanowano hahaha dobre sobie.
Praktycznie ostatnim komentarzem udowadniasz l, że nie różnisz się zbytnio od fanów lewoskrętnej witaminy c . Też tak samo uważają, że są oświeceni, a reszta oglupianymi owcami przez ekspertów od medycyny.
Wiesz, generalnie muzyka klasyczna wśród większości ludzi nie cieszy się popularnością w przeciwieństwie do disco polo. I z całym szacunkiem do tych ostatnich ( każdy ma jakieś preferencje) to często oni właśnie komentują, że muzyka klasyczna to szajs. Nie muszę chyba mówić, że nie ma wśród ekspertów nikogo który by negował wartość tej muzyki. Czy ten fan disco polo też ma prawo do argumentacji "Wolę być w Twoim mniemaniu ignorantem z własnym zdaniem niż owcą podążającą za stadem, tyle że pod przywództwem ekspertów. Smutne, jak ludzie dają sobie wmawiać, co ma być ładne, a co brzydkie." ? Czy jednak uważasz, że tak blisko disco polo nie stoisz i to przegięcie ?
To, czy ktokolwiek moje zdanie tu szanuje, lata mi koło "culo", nadal będę je wyrażał, choć ekspertem nie jestem i jakieś SARP-y nie będą mi wmawiać, co ma mi się podobać. Niejeden gniot został nagrodzony Oscarem czy statuetką Grammy...
Moja teza jest logiczna i nie trzeba żadnego geniusza, żeby zrozumieć zasad kapitalizmu, w którym to nie piękno budownictwem rządzi, a koszty. Tak samo przemysł farmaceutyczny nie jest charytatywny, a większość lekarzy działa z nim w komitywie, zatem wierz w co chcesz i miej innych za ignorantów, Twoja sprawa.
Porównanie muzyki klasycznej do disco polo wyjątkowo nietrafione i tylko udowadnia, jak bardzo jesteś omamiony przez tych Twoich "ekspertów". Tak jakby całokształt muzyki poważnej był ideałem, do którego należy dążyć. Nie gustuję ani w klasycznej, ani tym bardziej w remizowych rytmach discopolowych, ale nie przyszłoby mi do głowy krytykować kogoś, kto woli wiejskie przytupanki od operetek i odbierać mu prawa do własnego gustu. Swoją drogą klasyczne dzieła kompozytorów sprzed wieków można prędzej do architektury renesansowej czy barokowej przyrównać, gdzie liczył się każdy detal, wszystko było wymuskane z ręcznie rzeźbionymi przez całe lata motywami bez względu na koszty. Współczesna architektura to w dużej mierze takie komercyjne disco polo - ociosane betonowe kwadraty obliczone na jak najszybsze oddanie do użytku, do sprzedaży jak największej liczby mieszkań po najniższej cenie.