Strona 1 z 5

Rzeszów vs. Warszawa

Post: 29 sty 2015, 22:40
autor: Kristoff
Ostatnio pokonując korki w pięknym mieście Rzeszowie zastanawiałem się nad pewnymi podobieństwami, które, bądź co bądź, są dla mnie aż za bardzo widoczne, ażebym mógł je pominąć i nie podzielić się tym z Wami, drodzy Forumowicze. Przedmiotem tej (myślę jak najbardziej poważnej i merytorycznej) dyskusji będzie zwrócenie uwagi na wspólne cechy stolicy Polski i stolicy innowacji, a zatem:

1. Tablice z ulicami

Obrazek

2. Wysoka zabudowa - biurowce (o CT nie wspomnę)

Obrazek

3. Kompozycja kolorystyczna :D

Obrazek

4. Deweloperka Białołęka / Osiedle Nasz Gaj

Obrazek

5. System transportowy

Obrazek

6. Most T. Mazowieckiego / Most Świętokrzyski

Obrazek

7. Fontanna Multimedialna

Obrazek

8. Strefa płatnego parkowania

Obrazek

9. Bez komentarza

Obrazek

10. Zamek Królewski w Warszawie / Zamek w Rzeszowie

Obrazek

Re: Rzeszów vs. Warszawa

Post: 29 sty 2015, 23:06
autor: kamil89
Wchodzę na forum, myślę: kolejne porównania (mam dość), ale te są akurat bardzo trafne :P (bawią mnie ;) )
Ciekawe studium kilku przypadków :P ;)

Re: Rzeszów vs. Warszawa

Post: 30 sty 2015, 0:11
autor: SzymeqK
Kristoff pisze:Ostatnio pokonując korki w pięknym mieście Rzeszowie zastanawiałem się nad pewnymi podobieństwami, które, bądź co bądź, są dla mnie aż za bardzo widoczne, ażebym mógł je pominąć i nie podzielić się tym z Wami, drodzy Forumowicze. Przedmiotem tej (myślę jak najbardziej poważnej i merytorycznej) dyskusji będzie zwrócenie uwagi na wspólne cechy stolicy Polski i stolicy innowacji, a zatem: (...)


Fakt! Bez porównania ;) Warszawa lepsza :)

Re: Rzeszów vs. Warszawa

Post: 30 sty 2015, 1:43
autor: Kognakus
A to idzie do czegoś porównać ? :D
Obrazek

Re: Rzeszów vs. Warszawa

Post: 30 sty 2015, 2:04
autor: pisul
Ponad 3 lata mieszkałem w Warszawie i to w różnych dzielnicach. Te podobieństwa ze zdjęć to tylko powierzchowna fasada. A ciekawsze są różnice. Inna mentalność, podejście do drugiego człowieka. I zapewniam nie jest lepiej jest inaczej. I wszystkiego więcej. Kładek coś 230 ale i więcej żydów, cyganów arabów i biedy

Różnice:

- Ludzie chodzą w okularach słonecznych i starzy i młodzi i tu szok również w nocy! Nawet dziennikarze to wychwycili i można było przeczytać artykuł o tym że ludzie w kinie w Warszawie oglądają filmy w okularach słonecznych i nie chodzi tu o 3D podobnie chodzenie w czapkach włuczkowych w lecie...norma

- większa znajomość języka, w centrum gdzie dużo firm zagranicznych ma swoje placówki idzie się do jakiegoś obskurnego spożywczaka a tam 80% kolejki mówi po angielsku włącznie z zulem co się niemył kilka dni i śmierdzi przetrawionym alkoholem i panią za kasą. Na ulicy byłem świadkiem gdy 2 osoby pokłuciły się o miejsce parkingowe i ubliżały sobie czystą angielszczyzną z akcentem po czy ot tak przechodzą na j. polski i kontynułują?!

- Więcej dziwnych ludzi. U nas raczej wiesz czego możesz się spodziewać w Warszawie niekoniecznie. Choć i u nas już jakiś gość jeżdzi po Olszynkach z papugą w klatce i radiem na full:) O takiej dziwności mówie.

- Dużo niebezpieczniej. Z rok temu może 300 metrów gdzie wynajmowałem mieszkanie zgwałcili biegaczke. I była chryja bo jakiś radny powiedział że sama sobie winna bo biega wieczorem! U nas nie do pomyślenia. I są dzielnice gdzie nie sprzedasz auta! Ktoś widzi ogłoszenie, dzwoni pyta o adres i się rozłącza. Dziwne bo u nas tylko pytają o marke cene i przebieg ale o adres?

- Niesłowność. W Rzeszowie wystarczy uścisk dłoni czy umowa ustna ale nie w stolicy. Nawet jak na coś sie umawiaszna piśmie to i tak problemy z wyegzekwowaniem pieniędzy. I to jest powszechne. Każdy oszukuje każdego. Jak coś skończysz i chcesz zapłate to albo w ratach albo inwestor jest na wczasach we Włoszech.

- Dziwne rozpiętość wiedzy i głupoty. Np dzwonisz do kogoś i umawiasz się na sprzedaż auta i dostajesz info że auto można zobaczyć na Obrońców. Dopytujesz , Poczty Gdańskiej, stalingradu :) a gość co mieszka tam kilka lat tylko zna obrońców i niewiadomo co w nawigacje wpisać. Znowu idziesz ulicą pytasz o drogę to dostajesz wykład historii Warszawy.

- Różnica cen nieruchomośći w zależności od dzielnicy. U nas to mniejwięcej jednakowo. A tam są dzielnice z dużą ilością cyganów gdzie ceny dużo niższe ale strach kupować. Ludzie gloryfikują Willanów a to osiedle tylko troszkę lepsze jak u nas na ul. Grabskiego i w takiej samej bliskiej odległości okno w okno. Jak się ktoś kłuci to reszta ma kino za darmo. I tu pełen szok jak tam murują WSZYSKIE domy pustakiem max? U nas "główką" i mur szeroki a tam żeby było szybciej po długośći! 4 warstwy ceramiki styropian i już jesteśmy na zewnątrz. Jak ktoś kuje wiertarką puszke pod gniazdko to trzeba uważać żeby pucu nie uszkodzić i to nie jest żart!

- brak empatii. U nas jak się coś dzieje to leci sąsiad i sąsiadka i ratują dzwonią po straż, karetke. W Warszawie po kilkudniowej ulewie parking zaczął sie wypełniać wodą. Możę wyjechało przez noc z 2 auta. I nikt nie powieadomił mieszkańców ani nie zadzwonił gdzieś i tak stały po lusterkja w wodzie.

- niedziele pracujące! u nas nie do pomyślenia żeby ktoś prywatnie kosił trawnik w niedziele a tam to norma. Jeden idzie do kościoła a drugi tnie fleksem płytki na balkonie albo kuje ściany z dzwonami.

- żydzi z tymi pejsami w sukniach z frędzlami kiwają się w srodku miasta jak przed ścianą płaczu w Jerozolimie w Warszawie do kawałków muru getta czy synagogi.
Co do architektury. To matrix.Warszawiacy strasznie dumni z "drapaczy mchmur" tyle że nic co wysokie nie jest Polskie. Większość to budynki które nie są w polskich rękach. I bardzo wysokich jest z 10 troszke niższych podobnie a reszta to bieda. Cosmopolitan 160m właściciel jakiś arab, Żagiel Libeskinda 192 ani pierwszy ani drugio właściciel nie polski...

Dobry przykład biurowiec Warsaw Spire oczywiście tylko z nazwy warszawski bo tak naprawde belgijski , szklana elewacja 220 metrów. Zagraniczny biurowiec a otoczenie już Warszawa i chodnikowe jakie były w Rzeszowie w latach 80/90 :D

Obrazek

Obrazek

A najgorsze te tory które niszczą asfalt i pełno drutów tramwajowych. A Szlachta chciał ten cymes u nas.

Obrazek
fot.skyscrapercity
U nas każda prawie dzielnica inna. Drabinianka to strug/wisłok/żwirownia dużo wody, zalesie,słocina to górki, A Warszawa to wszędzie prawie monotonnie płasko.

Obrazek

Re: Rzeszów vs. Warszawa

Post: 30 sty 2015, 8:20
autor: Kristoff
Kognakus pisze:A to idzie do czegoś porównać ? :D
Obrazek


Myślę, że akurat w tej kwestii jesteśmy "innowacyjni" i oryginalni :D

Re: Rzeszów vs. Warszawa

Post: 30 sty 2015, 9:58
autor: rabusar
Mamy jeszcze pomnik :). Na moje oko, lepszy od syrenki.

Re: Rzeszów vs. Warszawa

Post: 30 sty 2015, 10:43
autor: robal
Moim zdaniem punkty "strefa płatnego parkowania" i "system transportowy" kiepsko się mają do porównania gdyż w tych tematach ciężko o oryginalność i będą wszędzie wyglądać podobnie. Poniżej zdjęcia z Krakowa

Obrazek

Obrazek

Re: Rzeszów vs. Warszawa

Post: 30 sty 2015, 16:24
autor: SzymeqK
pisul pisze:Ponad 3 lata mieszkałem w Warszawie i to w różnychwarszawih. Te podobieństwa ze zdjęć to tylko powierzchowna fasada. A ciekawsze są różnice. Inna mentalność, podejście do drugiego człowieka. I zapewniam nie jest lepiej jest inaczej. I wszystkiego więcej. Kładek coś 230 ale i więcej żydów, cyganów arabów i biedy

Różnice: (...)


Mi bardzo podoba się życie w Warszawie i najbardziej archiektura ^^ to że w niedziele się pracuje nie jest dla mnie niczym złym, w Rzeszowie niestety jest jeszcze... dużo bardzo religinych osób i robotę w niedzielę traktują z obrzydzeniem :/
U nas każda prawie dzielnica inna. Drabinianka to strug/wisłok/żwirownia dużo wody, zalesie,słocina to górki, A Warszawa to wszędzie prawie monotonnie płasko.

Obrazek

Słuchaj, po prostu inni wolą co innego np. mi podobają mi się te Warszawskie

Re: Rzeszów vs. Warszawa

Post: 01 lut 2015, 20:14
autor: Socat
Myślę, że większy odsetek ludzi mówiących "tak" na końcu zdania oznajmującego znajduje się w Warszawie niż w Rzeszowie ;)