Kristoff pisze:Zawsze zastanawiałem się nad skutecznością takich reklam. Osobiście nigdy nie zwracam uwagi na te wszystkie wielkie, kolorowe banery. Bardziej mnie to odstrasza niż zachęca. Na marginesie taka sama sytuacja jest z reklamami w radio. Słysząc słowo "reklama" mam automatyczny odruch zmieniający stację. Nie mówiąc już o odruchu wymiotnym na słowa "Barbara i Marian" albo "teraz w euro...". Konkludując, czy te banery mają w ogóle sens i są opłacalne? Czy po prostu zamawiają je dla sztuki aby większe, aby więcej.
We mnie wszelakiej maści wielkie i kolorowe banery budzą jedynie złość. Czuję się nimi przytłoczony i przebodźcowany. O ile w radio, mogę zmienić stację, w tv przełączyć kanał, na youtube czy spotify kupić sobie premium, o tyle nie mogę sobie wyłączyć nachalnych reklam w przestrzeni miasta, w którym mieszkam i dlatego uważam, że potrzebne są regulacje w tym zakresie.
Jedynym co mi przychodzi do głowy, aby zmierzyć skuteczność billboardowej reklamy, jest jej ocenzurowanie lub demontaż na pewien czas, a następnie porównanie wyników sprzedaży przed i po. Oczywiście jest to zadanie prawdopodobnie niewykonalne
abrakadabra pisze:Myślicie że jest szansa na uchwałę krajobrazową z prawdziwego zdarzenia?
Szansa na pewno jest, ale moim zdaniem będzie to raczej proces długotrwały. Punktem zwrotnym może być powołanie architekta miejskiego.