Nowy Prezydent Rzeszowa - Konrad Fijołek 2021-29

[arek1593]

a Czy wiesz ze drzewa potrafią zrzucić liscie by chronić sie przed upałami a pózniej na nowo sie "odrodzić". Zresztą drzewa obejmuje gwarancja. Ci co najbardziej krzyczeli że nie ma zieleni teraz krzyczą ze jakiś procent się nie przyjął a to i tak mały procent - osobiście podziwiam za całą akcję bo to widać.

[konradp]

a Czy wiesz ze drzewa potrafią zrzucić liscie by chronić sie przed upałami a pózniej na nowo sie "odrodzić". Zresztą drzewa obejmuje gwarancja. Ci co najbardziej krzyczeli że nie ma zieleni teraz krzyczą ze jakiś procent się nie przyjął a to i tak mały procent - osobiście podziwiam za całą akcję bo to widać.

Tak robią to drzewa, masz rację.
2 lub 3 lata temu było lato ze strasznymi upałami. Na Armii krajowej były takie młode młode drzewka tak na oko 5 letnie za to ukorzenione bo były sadzone jako malutkie. Te drzewka podczas upałów zrobiły to o czym pisałeś - zrzuciły liście. Problem jest taki, że po takich upałach już nie wstały. I teraz sobie zadaj pytanie czy masz 100% pewności, że przesadzane drzewka bez wykształconego systemu korzeniowego, na ten moment potrafią wstać po takim upale jeśli odpowiednio się o nie nie zadbało ? Ja nie mam tej pewności.
Rzecznik miasta obiecywać może gruszki na wierzbie i powie wszystko aby przykryć ewentualny blamaż. Mam nadzieję, że mówi prawdę i miasto zabezpieczyło się przed takimi ewentualnościami. Trzeba obserwować. Prawda wyjdzie i tak jeśli miasto będzie musiało coś jednak dopłacić.

Ja bardzo popieram tą akcję sadzenia drzew. Nie jestem za to zaślepiony aby to był kolejny argument w walce plemiennej PiS - PO. Bardzo dobrze, że KF zorganizował tą akcję jednak nie popadajmy w zachwyt bo po pierwsze to nie jest jakiś wyczyn organizacyjny a po drugie powinien to robić każdy prezydent niezależnie od przynależności partyjnej. Liczę na tą samą akcję sadzenia drzew w przyszłym roku i w kolejnych niezależnie od tego kto będzie prezydentem.
KF już jest lepszym prezydentem od T. Ferenca, tylko za tą akcję. Chociaż to było zadanie ultra-łatwe. Wystarczyło 1% inicjatywy

Pisul zwrócił uwagę na duży koszt inwestycji parków kieszonkowych ( sprawdziłem też koszt innych parków i ten sam schemat, nasadzenia, 5 ławek lampy, kawałek chodnika i 300k zł realizacji). Coś jest nie tak, bo ceny wydają się na pierwszy rzut oka bardzo zawyżone. Błąd w przygotowaniu przetargów ? Ale może to taki urok zamówień publicznych. W Krakowie ideologicznie i politycznie po tej samej stronie co Konrad Fijołek, postawili ławkę za 228 tys. zł,

https://krowoderska.pl/krakow-kupil-lawke-za-228-tys-zlotych-sprawdzilismy-nie-jest-ze-zlota-wideo/

[jasiop]

"... Mam nadzieję, że mówi prawdę i miasto zabezpieczyło się przed takimi ewentualnościami. "
ZZM zastrzega sobie w przetargach z reguły min. 2 letni okres gwarancyjny na posadzone drzewa ...

PS
ta krakowska ławka nie kosztowała aż tyle pieniędzy

[konradp]

Sprawdziłem większość artykułów i wychodzi na to, że jest to prawda bo samo miasto to przyznaje
https://www.onet.pl/informacje/onetkrakow/krakow-na-wyremontowanym-placu-stanela-lawka-za-228-tys-zl/nn1b6tr,79cfc278?fbclid=IwAR0KYdkHqDMyzgjonAXH2-0oz2PBcUc_ld6xOpn3wQEjbQlxkgAtyhNLssE

Jest taka dziwna maniera na tym forum nie podawania źródeł. Jeśli masz informację na ten temat która podważała by te artykuły to dlaczego nie chcesz się podzielić ?

[Steeler]

Na początek uprzedzam - TL;DR.

Przestałem się tu udzielać z przyczyn, o których nie raz wspominałem, jednakże temat rzekomo regularnego przepłacania w przetargach przewija się na tyle regularnie, że postanowiłem dorzucić parę groszy.

Niestety, naturalny i dla niektórych ulubiony argument "załóż firmę i sam spróbuj" w większości przypadków nie przejdzie. Zamawiający zazwyczaj wymaga pewnego doświadczenia, np. realizacji jednego czy dwóch placów zabaw/montaży ławek/cokolwiek. Można polegać na doświadczeniu innego podmiotu w jakiejś części, ale założenie fikcyjnej działalności i oparcie się w 100% na cudzym doświadczeniu praktycznie w rachubę nie wchodzi.

Trzeba zatem - niestety! - zagłębić się w realia rynku i... życia.

Większość tzw. ogółu społeczeństwa patrzy na przedmiot danego zamówienia przez pryzmat własnego - w przenośni i dosłownie - podwórka. Ot, widzimy, że postępowanie obejmuje np. zakup i montaż 10 ławek. Mimowolnie nasze myśli kierują się więc do ławki, którą to ciocia Halina kupiła w OBI do przydomowego ogródka. Co więcej, owa ławka wywróciła się po pierwszej wichurze, więc wujek Mieczysław przykotwił ją do podłoża jakąś chałupniczą metodą. Działa? Działa. Koszt zakupu i montażu przez wujaszka Mietka wyniósł X - mnożymy więc tę sumę razy dziesięć i doznajemy szoku, że w ofercie potencjalny wykonawca zaproponował 3X albo 4X. Tylko, że na ławce z OBI ciotka Halina siądzie sobie wieczorem po podlaniu trawy, a wujaszek machnie jakiegoś lagera i pójdzie oglądać Wiadomości. W przeciwieństwie do ławki w przestrzeni publicznej nie będą na niej przesiadywać dziesiątki ludzi, a jej wytrzymałości nie będzie testować lokalna gówniarzeria. Nie będzie musiała przez ileś lat pozostawać wystawiona na warunki atmosferyczne od palącego słońca, przez ulewy i gradobicie po ostry mróz - bo wujek na zimę najzwyczajniej ją odczepi i zaniesie do garażu. Albo machnie ręką na to, że po roku będzie wyglądać jak zdezelowany Trabant.

Kiedy więc uwzględnimy użycie odpowiednich materiałów i zabezpieczeń*, cena z automatu pójdzie w górę - i to znacznie. Ale to nie koniec. Te ławki trzeba kupić, dostarczyć i zamontować. Nikt tego za darmo nie zrobi. Oferent musi uwzględnić koszty pracy - czy to swoich pracowników, czy kogoś z zewnątrz. Te, jak wiemy, stale rosną.

Dalej - praktycznie zawsze wykonawca musi objąć przedmiot swojej umowy gwarancją. Dajmy na to - dwuletnią. Czy za dwa lata ławka będzie kosztować tyle samo? Czy za dwa lata koszt jej dostarczenia i roboczogodzina będzie tej samej wysokości? No nie. A jak jeszcze mamy dwucyfrową, galopującą inflację? To wszystko trzeba uwzględnić w ofercie - nikt nie będzie magazynował ławek "na zaś" ani dokładał w przyszłości do interesu.

Powyższe rozważania dotyczą 10 ławek. W rzeczywistości inwestycje są znacznie bardziej skomplikowane. Dochodzi wiele, różnorakich elementów. Na montaż niektórych z nich trzeba uzyskać odpowiednie zgody i pozwolenia. Kiedy np. wchodzimy w strefę ochrony konserwatorskiej zachodzi konieczność użycia wyjątkowych materiałów albo wykonania robót w bardziej czaso- i pracochłonny sposób. Ot, przykładowo - pokrycie 100 m2 elewacji na własnym domu i dla porównania na zabytkowym kinie - z gzymsami, bonowaniem i fikuśnymi attykami, gdzie jeszcze przedtem trzeba skuć stary tynk i wzmocnić konstrukcję ściany. Nierzadko przedmiot jest na tyle specyficzny**, że oferuje go np. jeden albo dwa podmioty w Polsce. Albo po prostu jest to surowiec szeroko dostępny, ale zapotrzebowanie nań jest ogromne, a przy tym drożeje jak jasna cholera (choćby beton).

Już zrobiło się gęsto, nieprawdaż? No to dorzućmy na koniec magiczne, znienawidzone przez niektórych słowo - zysk. Tak! Ci źli przedsiębiorcy nie działają pro publico bono, tylko chcą na tym przetargu ZAROBIĆ. I nie symboliczny procent, tylko na tyle, by pokryć wynagrodzenia (i ich potencjalny wzrost) pracowników, mieć środki na spłatę kredytów inwestycyjnych (w tych, o dziwo, też teraz rosną raty), mieć środki na serwis/leasing/zakup swojego sprzętu (znowuż - Makita z OBI wujka Mietka to jednak inny kaliber niż to, czym dysponują profesjonalne przedsiębiorstwa), a oprócz tego odłożyć na nowego Mercedesa. No bo, właściwie... czemu nie?

W istocie tak powierzchowna i skupiona na tak śmiesznym zakresie "inwestycja" pokazuje ile zmiennych trzeba brać pod uwagę szykując się do realizacji inwestycji finansowanej z grosza publicznego. Mimo wszystko, warto sobie na koniec zadać proste pytanie: czy skoro zamawiający szacuje przedmiot zamówienia na, powiedzmy, milion złotych (opierając się na kosztorysach i pewnym rozeznaniu rynku), a następnie spływa dziesięć ofert, z czego najniższa to 1,2 miliona, a najwyższa 2 miliony - i oferty te składali przedsiębiorcy od Krakowa po Przemyśl i od Sanoka po Lublin - to naprawdę można zakładać, że wszyscy z nich się umówili i solidarnie wywindowali ceny?*** I że to zjawisko funkcjonuje w całej Polsce, niezależnie od sektora, w jakim działa zamawiający?

* - to, że wykonawcom zdarza się partolić robotę lub używają materiałów innych niż wymagał tego zamawiający jest faktem, ale nie ma związku z ceną danej pozycji. Zamawiający ma odpowiednie narzędzia by takie praktyki wykrywać i domagać się ich usunięcia, a trefnego wykonawcę lać po głowie i eliminować patologie z rynku.
** - fanaberie zamawiających niewątpliwie powinny podlegać krytyce, ale to nie ma żadnego związku z ceną danej pozycji. Jak burmistrz chce w gabinecie żelazny tron, to nie jest winą oferenta, że musi do jego produkcji użyć dziesiątek mieczy zamiast malowanych proszkowo rurek.
*** - zmowy przetargowe istnieją i istniały, ale primo - zjawisko to z roku na rok traci na sile, a secundo - są odpowiednie organy, które z tym walczą. Tym bardziej powinno nam wszystkim zależeć, by Polska była państwem prawa, a praworządność znaczyła coś więcej niż oręż w połajance partii rządzącej.

Disclaimer: jestem zwykłą osobą fizyczną, nie reprezentuję interesów żadnego przedsiębiorstwa, a także nie pracuję w instytucji żadnego zamawiającego na stanowisku związanym z tymże.

[pisul]

Wystarczyło że Ferenca zabrakło rok i się sypie.
A fachowcy ostrzegali że podwyżki cen i tak drogich biletów mpk spowodują kolejny odpływ ludzi i spadek wpływów. Dziś można przeczytać:

Trudna sytuacja w MPK. Prezydent Rzeszowa zażądał analizy finansowej.

Nad Miejskim Przedsiębiorstwem Komunikacji w Rzeszowie wisi widmo likwidacji. Spółka pogłębia straty finansowe, oczekuje na wyższe dopłaty z miasta.

– Sytuacja jest trudna...

... Rozważane są czarne scenariusze, łącznie ze złożeniem wniosku o upadłość MPK. – Na razie nie ma o tym mowy – zapewnia tymczasem Maciej Chłodnicki. Brany jest pod uwagę scenariusz zwolnień pracowników w spółce, likwidacji kursów ...

... W tym roku ceny biletów podwyższono. Cena biletu normalnego z 3,60 zł wzrosła do czterech złotych. Aby złagodzić skutki podwyżek, w miejsce biletu normalnego wprowadzono 40-minutowy. To może jednak nie wystarczyć ...

źródło: https://rzeszow-news.pl/trudna-sytuacja ... inansowej/



Cała polityka PO - podwyżki, zwolnienia, likwidacja, upadłość...
Ale wyborcy chyba wiedzieli kto na rzeszowskim rynku stał z Fijołkiem?

Rzeszów wyłączy oświetlenie w nocy?...

... dostawcy prądu do Urzędu Regulacji Energetyki zgłosili konieczność podwyżki o 180 procent, można się spodziewać, że od stycznia w miastach znów wzrosną rachunki dla szkół, przedszkoli, żłobków i budynków samorządowych. Niektóre z nich, szukając oszczędności, planują wyłączanie na noc oświetlenia ulic. Czy podobnie będzie w Rzeszowie? ...

... Przedstawiciel ratusza dodał, że w sytuacji, gdy stawki za prąd jeszcze wzrosną, to władze będą miały trzy możliwości rozwiązania tego problemu. Pierwsza to negocjowanie ceny z firmą, która dystrybuuje prąd i zbijanie jej do jak najniższego poziomu, a kolejne rozwiązanie to szukanie oszczędności w budżecie. Trzeci sposób to zapłacenie w przyszłym roku wysokich rachunków, ale kosztem niektórych inwestycji, które będą zaplanowane w ramach budżetu miasta ....

źródło: https://supernowosci24.pl/rzeszow-wylac ... ie-w-nocy/



Dziś wbili pierwszą łopatę na Warszawskiej do Jasionki. Ratusz pisze "To początek jednej z największych inwestycji drogowych w mieście o wartości prawie 33,5 mln. zł..." Czyli tego na pewno już nie utrącą. Tyle dobrego.

Ale co do -Podkarpackiego Centrum Lekkoatletycznego- które miało kosztować 120 mln zł a ma być jak to określił prezydent "optymalizowane" to kto wie?

[arek1593]

Drożyna to chyba w PiSie jestes totalnym fanatykiem pislamu Wszedzie widzisz tylko problem PO i Fijołka Może za tą drożyzne to też wina Tuska? Wyłącz chłopie to tvp info ja wiem ze Cie boli wygrana Fijołka i najchętniej byś widział nominata pisowskiego lub Warchoła ale Rzeszów jest zbyt mądrym miastem by dopuścic tych wariatów do władzy, Złodzieje z pisu, najpierw ukradną , a potem łaskawie kapną po uważaniu takie są te Twoje niby pieniądze na inwestycje


https://www.youtube.com/watch?v=qwx9QYR ... B3%C5%82ka

na zakończenie

[pisul]

Jeżeli jest wszędzie drożyzna dlaczego w Rzeszowie chcą zwalniać kierowców, ograniczać kursy, mają straty -
"Nad MPK w Rzeszowie wisi widmo likwidacji..."


a w Lublinie rządzonym przez prezydenta wywodzącego się z PO się udaje?:

Tak dobrze w MPK Lublin jeszcze nie było

Nadzwyczaj korzystnym wynikiem finansowym może się pochwalić Miejskie Przedsiębiorstwo Komunikacyjne. Spółka, która przez kilka lat przynosiła straty, zdołała wypracować ponad 3 mln zł zysku. Tak dobrze jeszcze nie było...

źródło: https://www.dziennikwschodni.pl/lublin/ ... 11043.html



U nas miasto jest po prostu słabo zarządzane. Pis nie rządzi miastem. Mieszkańcy dali pełnie władz Fijołkowi. Nawet Wyborcza dziś pokazuje serię zdjęć aut po chodnikach, po ścieżkach rowerowych pozostawiane na przejściu dla pieszych czy drogach przeciwpożarowych....
Pieniądze leżą i czekają żeby ktoś się schylił a słyszę że miasto nie ma na nic pieniędzy.

[arek1593]

Przejdz sie np żeromskiego postawili rabaty oraz słupki. Radni jednak "coś" robią w tej kwestii. Kultury kierowców nikt nie nauczy jakby nawet był ktoś inny jak Fijołek. Dajmy czas na działanie bo mam wrażenie że oceniasz naszego włodarza jakby co najmniej rządził z 5 lat. Przestan pisul przywoływać Ferenca ciągle, rzadzil 20 lat, może nie pamietasz lub pamiętasz też miał kiepskie "starty". A może teraz dzięki blokadom miejsc wzrośnie chęć instalowania aplikacji z której korzystam i serdecznie polecam.

[on_]

Przejdz sie np żeromskiego postawili rabaty oraz słupki. Radni jednak "coś" robią w tej kwestii.

"Coś" to jest bardzo dobre słowo. "Coś" czyli prawie nic, bo stawiane donic i słupków osiągnięciem epokowym na miarę miasta innowacji z pewnością nie jest. Spowoduje jedynie przeniesienie chaosu parkingowego w inne miejsce. Zamiast przyczyn leczymy skutki, bo liczba samochodów wjeżdżających do centrum rok w rok rośnie.

A w kontekście super hiper nowoczesnej aplikacji parkingowej, liczba 93 użyć przez pół roku funkcjonowania (jakby odsiał użycia testowe to zostało by może 50 skorzystań) mówi sama za siebie. Niewypał, stworzony jedynie na potrzeby budowania wizerunku - zresztą jak całą ta prezydentura.