Bajdak na pierwszy rzut oka wydaje się kompetentnym "technokratą" ale to nie jest trudne jeśli masz w perspektywie 3 miesiące rządzenia. To sytuacja zupełnie inna gdy obejmujesz pełną kadencję w warunkach polityczno-wyborczych, mając na uwadze kolejne wybory, interesy grup wpływów, długoterminowe skutki podejmowania decyzji etc. Sytuacja w której rządzi tymczasowy komisarz jest nieporównywalna do pełnego "rządzenia. Obawiam się, że po wyborach zamiast kolejek deweloperów w ratuszu, pojawiłaby się kolejka proboszczów po grunty i dotacje oraz... innych deweloperów.
Co mam na myśli - łatwiej podejmuje się trudne czy niepopularne decyzje nie mając z tyłu głowy celów politycznych w przewidywalnym czasie. Podobnie Biden prowadzi Stany do niezbędnych reform, ale mówi się, że nie będzie kandydował na II kadencję.
Ja jestem zwolennikiem maksymalnego planowania przestrzennego, ale w tej chwili gdybyśmy podjęli wszędzie uchwały o przystąpieniu do sporządzenia MPZP to zablokowałoby deweloperkę na 2 lata. W perspektywie 2,5 roku czyli do następnych wyborów ceny skoczyłyby jeszcze bardziej w górę, a podaż w dół. Z politycznego punku widzenia strzał w kolano. Szczerze mówiąc, biorąc pod uwagę uwarunkowania prawne i ekonomiczne, nie wiem czy jest możliwe w ciągu 2,5 roku kadencji rozwiązanie problemu mieszkaniowego z jednoczesnym uporządkowaniem przestrzeni. Natomiast w 3 miesiące można zablokować najbardziej rażące przypadki i chwała Bajdakowi za to.
Niestety, Tadek zrezygnował o conajmniej półtorej kadencji za późno.