autor: Inwestachu » 12 cze 2023, 21:44
Chcę podzielić się z Wami opinią, że moim zdaniem Rzeszów przesypia swoją szansę. Mogę się oczywiście mylić, lecz nie widać abym był w błędzie. Do napisania posta skłoniła mnie "konsultacja społeczna" tym razem odnośnie przestrzeni rodem z PRLu wokół hali targowej. Jest to kolejny już przejaw stagnacji panującej w ratuszu i mydlenie oczów, że coś się robi.
Miasto, które ma dziś jak nigdy szansę na potężny wzrost gospodarczy, (o czym mówi się w kraju) na to by stać się nowoczesną metropolią traci w tempie zawrotnym swój wigor a (niestety gasnącą) moc zawdzięcza jedynie rozpędzonemu przez byłego prezydenta kołu zamachowemu. Nieprawdopodobne, jak obecnie sprawujący władzę lekceważą możliwości jakie się otwierają. Trudno oprzeć się wrażeniu, że nie robią nic a w dzisiejszych czasach nierobienie niczego oznacza cofanie się. Jednak dramatem jest to, że prawdopodobnie tego nie dostrzegają przedkładając polityczne rozgrywki ponad dobro tego miejsca.
Praktycznie wszystkie niezaczęte inwestycje są wstrzymane a przetargi padają jak muchy. Nie jest znany ani jeden nowy, ciekawy a nawet szalony (jak wrocławskie krasnale) pomysł na miasto oprócz kilku ławek na Jagiellońskiej i "kilku" zasadzonych drzewek. Mamy zamiast tego publiczny festiwal pokazówek medialnych w myśl zasady "igrzysk im trzeba". Czy ktoś dostrzega jakikolwiek, choćby niewielki pomysł służący rozwojowi, odmienności, wypływający z ratusza ( o przepraszam jest pomysł - fortepian na rynku. Ale to chyba wiceprezydent na to wpadła ). Skoro ratusz jest taki "zielony" dlaczego nie rozważy np partycypacji w kosztach z właścicielami kamienic i stworzenia "zielonych murali" zaślepiających stare obdarte mury ? Można przecież wysłać promotorów w świat aby zachęcić inwestorów z różnych krajów jako idealne miejsce w tworzącym się nowym centralnym punkcie Europy. Pomysł na iluminacje zamku jest za trudny, czy choćby głupie wymalowanie ulic po prawej stronie jezdni. Łatwo zauważyć, że miasta w Niemczech czy Hiszpanii mają również namalowany pas po prawej stronie przy chodniku. Czy też obrysowane ronda. Ulice wyglądają wówczas na bardzo zadbane. Zachęcanie platform typu Netflix, że miasto i okolica jest świetnym plenerem. Koordynacja hoteli goszczących ekipy filmowe. Zatrudnienie gwiazdy z Hollywood do promocji ( N.Portman ?) Był pomysł na ogród botaniczny i wylądował w koszu. A trzeba było cisnąć, zrobić z tego priorytet i zrobić ten ogród największy w tej części Europy, tak aby Rzeszów z czegoś słynął oprócz pomnika. Dalekowzrocznie - tylko korzyści. Rzeszowski "Park Centralny" leży i kwiczy a po wschodniej stronie zarasta. Deweloper postawił płot przy Wisłoku i tak sobie stoi. W ogóle dialog z deweloperami i zachęcanie ich do architektury ciekawej, wysokiej, pchającej miasto do przodu jest chyba żaden. Czy ktokolwiek z ratusza chodzi po mieście i widzi miejsca wstydu, czy wchodzi na forum i czyta ? Pamiętam jak się mówiło (nie wiem czy to prawda), że Ferenc jeździł lub chodził po mieście po prostu go oglądając co można poprawić. Czy tak robi obecnie panujący ? Nie wiem. lecz wątpię. Czy myśli w ogóle o żałosnej, tandetnej reklamozie ? Odpowiada tylko lakonicznie "w tej chwili nie można nic z tym zrobić". Na prawdę ? Bo co się stanie ? Czy nie dostrzega żuli na Grunwaldzkiej albo na ławkach obok pomnika Górskiego ? Przecież to jest obok ratusza ! Nie dali rady nawet dogadać się z inwestorem w tak prostym temacie jak piękna kamienica na Zofii Chrzanowskiej. Obok nawet jest pomnik Baby Yody. Zrobić z niego viral w mediach społecznościowych jest za trudno ? Przebudowa dworca PKS aż piszczy. Planowane przeprawy kolejowe są martwe. Nawet stara kładka rdzewieje. Nie wspomnieć o stadionie, tunelu pod Rondem Pobitno, obwodnicy południowej, zawalonej reklamami Grunwaldzkiej, czy trwających milion lat pokazowych konsultacjach skrzyżowania z Kwiatkowskiego. Była szansa na świetny, nowoczesny projekt Apklanu przy zaporze, to zamiast zachęcać i zrobić WSZYSTKO co w mocy, aby to się powiodło to prawdopodobnie ratusz uznał "nie moja sprawa". Każdy z nas może sypać pomysłami z rękawa, zaś ratusz jedynie odcina kupony i czeka, może samo się ruszy. Brak nawet tanich, nic nie kosztujących pomysłów jak np pomysł na szybko - telefon na uniwersytet i spytanie, czy można pozwolić zrobić grafitti na obserwatorium astronomicznym tak aby przypominało głowę robota z Gwiezdnych Wojen R2D2. Takie rzeczy nie kosztują prawie nic a w dobie mediów społecznościowych idą w świat tworząc REKLAMĘ. Przypuszczam, że poziom rozczarowania wśród wyborców jest potężny, choć jeszcze słabo artykułowany publicznie. Żeby nie było. Sam byłem za tą opcją w wyborach i jestem po lewej stronie, ale przeraża mnie jak szybko mkniemy w marazm.