Jak z Panem foreigner się zgadzam chylę czoła tak z Arekdomin pomimo, że obserwacje masz słuszne to podlewaniem tego sosem pseudowywodów nt. samych mieszkańców i ich mentalności jest słabe i szkodzi sprawie.
Moja obserwacja jest taka. Mieszkańcy uważają, że intensywna budowa mieszkań oznacza poziom rozwoju a co za tym idzie rozumowanie czy miasto idzie w dobrym kierunku czy złym. Nie istotna jest jakość lub plany tylko sam fakt budowania. Problem jest w uświadomieniu, że sytuacja którą mamy teraz nie idzie w dobrym kierunku. Podejrzewam, że mieszkańcy żyjąc w miescie które w większej części swojej historii grzęzło w stagnacji a szczególnie w latach 90', nie mają punktu odniesienia. Dlatego może sprzeciw i krytyka jest tak atakowana. Od razu powstaje riposta czy lepiej żeby nic nie było ?
Włodarze zmarnowali czas. Część ekipy jest już zdegenerowana przyssaniem do stołka, część woli nie podejmować inicjatywy bo po co ? Wystarczy obiecać i w wybory wygrane.
Sytucja z co jakiś czas wypuszczany mi wizkami inwestycji jest super ciekawa. Zazwyczaj jak jeden wcześniejszy temat upada, to pojawia się temat w mediach o nowym pomyśle. Z moich informacji wynika, że miasto nawet za takie koncepcyjki nawet nie płaci i architekci robią to za frajer, aby nie mieć problemów w urzedach taka to patologia.
Miasto innowacji... Może lepiej "Miasto na wizualizacji".
Kolejny wątek to miejscowe plany. Po co są uchwalane skoro pod inwestora się je zmienia ?
Na ławie oskarżonych zasiadają:
Ferenc pod zarzutem nieudolności i braku skuteczności
Ekipa Ferenca za lenistwo i kolesiostwo
Dziennikarze za sztamę z ratuszem, byleby wierszówkę wyrobić
Mieszkańcy za naiwność
Ale ja czuję wiatr zmian. Po kolejnych wyborach może coś ruszy. I może tutaj mój osobisty apel, aby merytorycznie przekonywać znajomych i zachęcać do szerzenia świadomości. Praca u podstaw. Ten mur musi skruszeć jeśli nam zależy.