Duszek - ja reprezentuję wiek chrystusowy
voy - teraz jest jasne i z większością absolutnie się zgadzam.
jasiop - zauważ, że napisałem, że w tej materii są spore deficyty. Słusznie prawisz o okolicach żwirowni, ja natomiast podkreśliłem efekt występujący np. na Przybyszówce. Bloki rosną jak na drożdżach, ale do niedawna były tam wyłącznie ziemie leżące ugorem. Może to potęgować wrażenie "betonozy" kosztem zieleni miejskiej, której tam jednak nie było, co więcej - jakieś przebłyski normalności da się dostrzec właśnie w tym rejonie (Park Przy Odkrzykońskiej, planowany park za szkołą nr 18).
ArekDomin - zjawisko, które opisujesz to najzwyklejsza w świecie pogarda wobec drugiego człowieka, wynikająca ze stereotypów i płytkości myślenia. Tak, jak wspomniani przez Ciebie ludzie widzą mieszkańców Podkarpacia, tak niejedni z Podkarpacia widzą choćby mieszkańców głębokiego Podlasia czy Ukraińców. A nas, jako Polaków, widzi tak wciąż wiele ludzi z państw Europy Zachodniej, którzy to niejednokrotnie są przedmiotem kpin dla ogorzałego Jankesa spod Teksasu. Przykłady można mnożyć, ale nie czyniłbym z tego żelaznej zasady. Będąc na urlopie miałem do czynienia z dwiema rodzinami - jedni spod Częstochowy, drudzy spod Poznania (do niedawna Poznaniacy). Nie wystąpiło żadne z wymienionych przez Ciebie zachowań, przeciwnie - traktowali nas jak speców od Tatr. Co do kujawsko-pomorskiego - pochodzą stamtąd moi rodzice, spędziłem tam kawał żywota i też nie jest tak, jak piszesz. Największa stygmatyzacja występuje, niestety, na tle politycznym i tutaj zgoda - Podkarpacie jest szczególnie mieszane z błotem jako bastion PIS przez województwa "PO-wskie". Tylko, że to znowu cechuje pewną część społeczeństwa. Mam wrażenie, że czynisz regułę z głosu pewnej, ale za to najbardziej aktywnej, najgłośniejszej i najbardziej zajadłej grupy, przypisując ich spojrzenie całej, tamtejszej społeczności. Efekt szkolnej klasy, w której 25 normalnych uczniów obrywa za 5 obwiesiów i chuliganów.