- Są tereny dla których jest już na to za późno, bo przyroda nie znosi próżni i przygotowania do inwestycji idą pełna parą. Nasze biuro pracuje przynajmniej nad kilkoma projektami w różnych „drażliwych” lokalizacjach. Możemy tylko starać się to zrobić jak najlepiej w tym bardzo niewielkim zakresie, który został nam powierzony.
WoJa pisze:Nie zgadzam się. Zysk nie byłby proporcjonalny. Dzisiaj tak jak piszecie developerzy maksymalizują zyski. Zabudowują jak największą powierzchnię gruntu i budują do 55 metrów wysokości. Nie jest prawdą, że tworząc luźniejszą zabudowę i niższe budynki uzyskasz proporcjonalny zysk (czyli procentowa rentowność sprzedaży będzie taka sama). Nie będzie, bo im niższy budynek (w zakresie 0-55 m) i więcej wolnego gruntu to wyższy koszt budowy m2. Za te koszty musieliby zapłacić kupujący, aby utrzymać rentowność.
WoJa pisze:Oczywiście można pewne zachowania developerów wymusić MPZP, ale pytanie, czy mając rygorystyczny MPZP warunkujący niskie budynki, zapewnienie dróg, zieleni, parków, co tam kolwiek jeszcze, miałby kto budować i kto kupować. Bo poprawy architektury i funkcjonalności nie sprawi się tylko tym, że np. budynki przy Paderewskiego będą miały spójny wygląd.
WoJa pisze:Ja osobiście uważam, że Rzeszów chcąc szybko się rozwijać musi zapłacić frycowe. Na początku szybkiego rozwoju potrzeba tanich gruntów, tanich mieszkań, wsparcia dla biznesu. A Rzeszów musi wykorzystać obecną koniunkturę do szybkiego rozwoju. Powstaje wiele firm, ale brakuje pracowników, szczególnie na niższych/produkcyjnych stanowiskach. Tacy ludzie, aby przyjechali do Rz muszą mieć możliwość kupna/wynajmu tanich mieszkań. Jak dociągniemy do np. 300 tys. mieszkańców, firmy tutaj okrzepną, a ludzie będą zarabiać więcej, niż najbiedniejsze regiony UE, to rozpocznie się druga faza rozwoju. I tak rzeczywiście, pewnie wiele obecnych budynków trzeba będzie zburzyć, aby stworzyć lepsze/nowe miasto, ale taka jest kolej rzeczy.
Arrival pisze:Ja tylko dodam, że opisywana przez wielu niska zabudowa wcale nie musi być niska w rozumieniu "rzeszowskim".
Tak wygląda fajne miasto: https://www.google.pl/maps/@45.7601978, ... 384!8i8192
albo
https://www.google.pl/maps/@41.4084374, ... 312!8i6656
Ta zabudowa jest niska, ale to jest wysokość większości przeciętnych bloków w naszym mieście (5-6 poziomów). Wielka szkoda, że w Rzeszowie nigdy czegoś takiego nie uświadczymy, a już na pewno nie na większą skalę. Szansa na to jest chyba tylko jeśli ktoś by zaorał pół miasta i budował od zera.
A co do dogadywania się deweloperów to u nas nie przejdzie. Taki mamy narodowy charakter, w wielu branżach to widać, wiele prac i wykładów na ten temat powstało. Jesteśmy indywidualistami, lepiej się nam pracuje na własną rękę. A o spółkach łatwo się rozmawia, ale zazwyczaj trudno jest zrobić osiedlowy spożywczak z kolegą, a co dopiero takie wielkie inwestycje.
Jedyna opcja to narzucanie przez miasto warunków w danym miejscu, ale to by musiało objąć 100% terenu Rzeszowa, a nie jakiś wycinek. Ktoś by musiał usiąść i to miasto narysować, a potem narzucić innym swoją wizję. I już widzę skalę tych protestów Przecież tu się protestuje nawet przeciwko budowie drogi w ścisłym centrum miasta.
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 37 gości