Forum Rzeszowskich inwestycji

Wiesz, swego czasu podobnie bulwersowały mnie ceny elementów małej architektury w przestrzeni publicznej - ławki, kosze czy karmiki dla ptaków. Tyle, że okazały się one po pierwsze wandaloodporne, wykonane z drewna czy stali o wiele lepszym gatunku, a to wbrew pozorom bardzo podnosiło ich wartość. Ponadto, od czasów Heńka i Ździcha znacznie wzrosły koszty samych usług No i jeszcze kwestia ewentualnej gwarancji i dbania o utrzymanie kolorystyki w danym okresie. Nie znam szczegółów przetargu, ale zdziwiłbym się gdyby miała to być jednorazowa usługa, "bez serwisu".

Jeżeli więc policzymy cenę specjalnej farby, koszt wykonanej pracy, zabezpieczenie "na przyszłość" (z uwzględnieniem wzrostu cen produktów i płac pracowników) oraz samą marżę przedsiębiorcy, ostateczne kwoty mogą rosnąć do rozmiarów budzących co najmniej konsternację. Żeby było jasne - nie twierdzę, że owe kwoty nie są zawyżone i w tym biznesie nie dochodzi do nadużyć (np. pan przedsiębiorca rozcieńczy tę farbę na zasadzie "a jakoś to będzie"), ale błędem jest również porównywanie takich inwestycji do prywatnego podwórka.

Wg mnie nie ma co legitymizować na siłę niegospodarności funduszy publicznych. Chętnie zobaczę dokumenty z tego przetargu, ma ktoś jakiś namiar?

Obserwując trwałość tego typu wymysłów w naszym mieście to za kilka miesięcy ta farba będzie schodzić. Nie wiem czy pamiętacie naklejane odblaskowe paski na progach zwalniających które odkleiły się dosłownie po kilku dniach czy kocie oczy przed pasami dla pieszych które równie szybko się wykruszyły. Oznakowanie poziome na jezdniach którego coroczne odświeżanie jest tak hucznie ogłaszane co rok to też niezła fuszerka.
A przecież jak by to wszystko podliczyć to wyjdą dość duże sumy z miejskiej kasy.
Co do malowania tych krawężników na przystankach to jest kolejny chory pomysł bez żadnego logicznego uzasadnienia, nigdzie na świecie nie widziałem takich rozwiązań oprócz zdjęć i filmów z Azji i krajów byłego Związku Radzieckiego To wygląda wręcz kiczowato i razi w oczy ponieważ farba jest bardzo jaskrawa.

Dokładnie^^ Ja tak samo nigdzie indziej nie spotkałem się z tym pomysłem

Jechałem dziś przez Dąbrowskiego - przystanek na przeciwko Komendy Policji posiada już sporo czarnych obtarć od opon - malowanie wszystkich 40 zatok jeszcze się nie skończyło....
Wiedziałem od początku, że te kolorowe krawężniki zostaną po jakimś czasie umorusane - nie sądziłem jednak, że nastąpi to tak szybko Nie wiem po co to ruszali

Może warto więc przeczytać całość a nie zdanie wyrwane z kontekstu?

Łącznie rzeszowscy drogowcy zamierzają w tym roku odmalować 450 ulic, w tym m.in. aleje: Powstańców Warszawy, Witosa, Piłsudskiego, Rejtana, Cieplińskiego, ulice: Lwowską, Grunwaldzką, Jana Pawła II, Lisa-Kuli, Łukasiewicza, place: Kilińskiego, Farny, Śreniawitów, most Zamkowy i Naruszewicza oraz ronda Jana Pawła II i św. Krzyża.

Malowaniem oznakowania poziomego zajmuje się firma DUBR z Kielc. Miasto zapłaci jej 1,6 mln zł.

Jak widzicie 1,6 mln zł to koszt tego nieszczęsnego malowania krawężników wraz z malowaniem 450 ulic.

O które działki chodzi ?

Nie wiem dokładnie które tereny chodzi ale aquapark w tym miejscu biorąc pod uwagę układ komunikacyjny jaki powstał w ostatnich latach byłby ciekawym pomysłem. Od tylu lat się o tym mówi, pod uwagę brany był Park Sybiraków a miasto ma takie puste działki z zaroślami. Ale nie ma o czym mówić, w kasie pustka to będą wyprzedawać grunty developerom.

swiety pisze:O które działki chodzi ?

Chodzi najprawdopodobniej o działki, które były przedmiotem przetargu końcem marca, a informację o nich można znaleźć na BIP UM Rzeszowa.

są to działki:390/4, 374/3, 375/3, 390/9.

Zlokalizowane są są w dość dużej odległości w kierunku północno - zachodnim od obecnej zabudowy wielorodzinnej (Starmieście Ogrody, Hiszpańskie Ogrody I i II), bliżej zabudowy jednorodzinnej przy Borowej i Żywicznej.

Swoją drogą ciekawe który deweloper kupił te działki, bo na BIP już tej informacji nie ma.

Cena wywoławcza też była niemała >50 tys/ar