autor: cybermysz » 11 sie 2022, 0:09
Ilu kierowców przesiądzie się na tramwaj? Obecnie nie ma takich korków, żeby ludzie porzucili samochody. Wybiegając w przyszłość, możemy mieć ulice zakorkowane jak w Krakowie, jednak odsetek mieszkańców, którzy przesiądą się na komunikację miejską, wciąż będzie niewielki.
Tramwaje mają sens tylko wtedy, kiedy będą jeździć do sąsiednich miejscowości, podobnie jak w konurbacji katowickiej. Tam mając do wyboru tramwaj i autobus, idę na tramwaj, bo mam pewność, że zaraz coś przyjedzie, czym dojadę do celu i nie wywiezie mnie nie wiadomo gdzie. Ale nie w Krakowie. Może to wynika z tego, że w Katowicach jest tylko kilka kierunków wzdłuż głównych ulic, a w Krakowie znacznie więcej. Natomiast z punktu widzenia kierowcy z powodu sieci tramwajowej nie jest trudniej poruszać się po mieście - nawet jak nie ma sygnalizacji, to trzeba pamiętać o tramwajach.
W katowickich tramwajach w końcu jest klimatyzacja i znacznie czyściej. Kilka lat temu była tragedia.
A może powinniśmy pójść w innym kierunku zamiast kopiować rozwiązania z innych miast?
Jeśli prawdziwe jest stwierdzenie, że ludzie i tak nie przesiądą się na komunikację miejską, to czy chcemy na siłę ich tam wpychać?
Jeszcze jeden powód, że to nie zadziała. Dziś młodzi dostają przekaz "hajs, ziółko i szybkie samochody" i prawie każdy student ma auto.
Kilka stron temu wymieniłem podstawy programu, ale przypomnę:
1. Ograniczenie mobilności ludzi - czyli samowystarczalne 5-minutowe osiedla, praca zdalna, załatwianie spraw online
2. Miasto przyjazne pieszym i rowerzystom - spójna sieć dróg rowerowych, bezpieczne rowerownie, chodniki i ścieżki rowerowe odseparowane od ulic (jak na rzeszowskich bulwarach), deptaki (ale z drzewami), parkingi rowerowe (wzorowy przykład to Millenium Hall)
3. Transport indywidualny jako uzupełnienie komunikacji miejskiej - czyli m.in. urządzenia transportu osobistego - zamiast walczyć z tymi pojazdami, to może to jakoś ucywilizujmy, połączmy z kartą miejską, wszystkie opcje transportu dostępne z 1 aplikacji
Są kraje, w których rower jest traktowany jako pełnoprawny środek transportu, a rowerzyści mile widziani. I są też postkomunistyczne kraje, gdzie rowerzystów przegania się z kropidłem i większość miejsc jest nieprzyjazna rowerzystom. "Dorośnij, kup samochód".