Nikoś pisze:Wiekszych bzdur dawno nie czytałem, ale chociaż się uśmiałem że taki kawałek 8km w takim czasie pokonywany. No dobre sobie![]()
Czemu Francja stawia na rozwój sieci tramwajowych ? Dania czy inne kraje - bo nie ma lepszego i bardziej pojemnego transportu
A to że komunikacja w Rzeszowie już dawno nie przystaje do wspołczesnych norm to nic nowego
Wiec sobie siedz tam gdzie siedzic i jezdzij na rowerze
Nie ma takiego słowa jak "jeździj". Sprawdź sobie w słowniku, poprawna forma to "jeźdź".
8,4 km w linii prostej bez połączenia bezpośredniego przekłada się na:
- 10 minut na dotarcie pieszo do najbliższego przystanku tramwajowego (wszak w przeciwieństwie do autobusu tramwaj nie wjedzie w osiedlowe ulice, tylko do głównej arterii trzeba dojść)
- tramwaje jeżdżą co około 10 minut, więc nawet bez żadnego zatoru trzeba liczyć do 10 minut czekania
- trasa tramwaju w ogóle nie pokrywa się z kierunkiem, w którym jest moje biuro, więc muszę pokonać jakieś 5 km do najbliższego punktu przesiadkowego (około 15 minut jazdy bez korków)
- metro jeździ co 7-8 minut, więc jak akurat się nie zgra z czasem przyjazdu tramwaju, to są kolejne minuty do doliczenia
- 5 stacji metra to 10 minut jazdy
- około 10 minut na dojście od stacji metra do biura
I co? Nie uzbiera się niemalże godzina? Tylko ktoś z Rzeszowa może tego nie ogarniać. A niech ci się 2 razy w tygodniu trafi zator na linii tramwajowej i 20 minut czekania, żeby potem 3 składy jednocześnie podjechały, to się dopiero uśmiejesz.

Francja ani Dania na nic nie stawia. Władze każdego miasta decydują indywidualnie o najlepszych potrzebach transportowych na miarę swoich możliwości w oparciu o infrastrukturę i oczywiście fundusze. Miasta z szerokimi ulicami niech sobie budują torowiska na pasach zieleni, przecinając arterie tu i tam, ale żadne rozsądne władze nie zdecydowałyby się na puszczenie torów środkiem Dąbrowskiego, Lisa-Kuli czy Hetmańskiej. Mądre rozwiązania we Francji wprowadziło np. Rennes, albo we Włoszech Perugia czy Brescia.