"Ja mam satysfakcję, że stoję w trafficach. Martwiłbym się, gdyby nie było samochodów. Wiele osób przyjeżdża do Rzeszowa, jak Fijołek i Kultys i budują domy, kupują mieszkania. Cieszę się, że jest tyle samochodów. Kiedyś jeździłem do roboty 8 minut, teraz jeżdżę pół godziny i cieszę się, że są korki"
""Gdyby nie było dużej ilości samochodów, miasto by umierało. A Rzeszów się rozwija. Tu ludzie chcą pracować, młodzież chce studiować. Chcemy być miastem nowoczesnym"
Czyje to słowa? No i dlatego. Poglądy zmieniły się dopiero po wycieczce do Holandii i zaczęto poważnie traktować transport rowerowy.