W weekendowym magazynie Nowin pojawił sie ciekawy artykuł odnośnie kolejki. Stara się on odpowiedzieć dlaczego nie forsuje się tramwaju a właśnie monorail. artykuł pana Bartosza Gubernata porównuje koszt zbliżonej trasy z Olsztynem, odpiera też zarzuty które na wielu forach ludzie wypowiadają odnośnie "lodu który może spaść" i wiele pytań... Można zrozumieć tok myślenia urzędników. Na pewno część będzie miała inne zdanie ale w wielu punktach przekonuje taka argumentacja.
Porównanie kosztów z Olsztynem i ich tramwajem:
Rzeszów w przeciwieństwie do Olsztyna za chwile będzie leżał na skrzyżowaniu autostrady A4 niemcy/Ukraina i Via Carpatia
Więc planowane zwiększenie ilości aut jest bardziej niż prawdopodobne. I skala dużo większa niż te kilka aut z miejscowosci graniczących z Rzeszowem. Wiem zaraz ktoś napisze że jeszcze tych dróg nie ma ale budowa kolejki też potrwa a finansowanie uni wieczne nie będzie. A jak zauważa naukowiec tramwaj zwiększa korki i tylko kolejka nadziemna jest niekolizyjna z ruchem drogowym.
Część ludzi ujednolica koszty budowy idące w mln dolarów i wrzuca do jednego worka z tą która ma powstać u nas. Jak zapewnia producent dla różnego inwestora powstają różne rozwiązania i są w stanie dopasować swój produkt do każdego miejsca
Kwestia oblodzenia i polskich zimowych warunków pogodowych też nie stanowią problemu.
Ważny też jest niższy poziom głośności niż tramwaju.
Mało ludzi wie że tramwaj = hałas lub drogie szlifowanie szyn idące w mln zł które trzeba powtarzać a zmniejszają poziom decybeli tylko o 4. -
http://www.rynek-kolejowy.pl/52556/Szyny_szlifujemy_cisze_szanujemy.htmLudzie forsujący pomysły tramwaju muszą wiedzieć jakie problemy chcą przenieść na nasz rodzimy grunt -
http://lovekrakow.pl/aktualnosci/tramwaje-wciaz-beda-halasowac_3630.htmlZródło cytatów - Nowiny Rzeszowski (z ostatniego weekendu)