Forum Rzeszowskich inwestycji

Ktoś już kiedyś na forum pisał o tej propozycji, a mianowicie wybudowania odcinka nowej drogi łączącej Kwiatkowskiego z Graniczną, Dodaję do tego rondo przy Żabce. Może takimi małymi, tanimi krokami zacznijmy rozładowywać korki na Drabiniance? Wiadukt na Powstanców Warszawy powstanie nie wcześniej niż za 6-7 lat...

Wiadukt na Powstańców Warszawy nie powstanie nigdy, jestem tego pewien.

LeszekB - a według mnie powstanie, bo to bardzo rozsądna koncepcja aby w tym miejsce rozładować ruch.

Musimy zacząć w mieście coraz mocniej myśleć o skrzyżowaniach wielopoziomowych bo utkniemy.

Zgodnie z aktualnym trendem w miastach większych od naszego ulice się zwęża, a kładzie się nacisk na transport zbiorowy.
W Rzeszowie panuje moda, że każdy musi poruszać się swoim samochodem, ale sam i najlepiej, w przypadku dwóch pasów ruchu, należy jechać pasem do jazdy wygodnej, czyli lewym. Przy takich technikach jazdy to można poszerzać ulice w nieskończoność i nic nie zyskać.

Ale wracając do Kwiatkowskiego - jako człowiek stojący w korku na Powstańców, ja bym skrócił fazę z Kwiatkowskiego na podobnej zasadzie, jaką krzywdę sankcjami robi się Rosji Europa. Jeżeli budowa obwodnicy południowej nie ruszy natychmiast i to mocno, to powinniście stać w korkach nawet na Jana Pawła II. Jeżeli część mieszkańców waszych okolic ciągle będzie blokować inwestycję, to w zamian dostaje się korki.

Przepraszam za taki może złośliwy ton wypowiedzi, ale obecnie blokuje się całą obwodnicę miasta tylko dlatego, bo na Kwiatkowskiego nie można zbudować porządnej drogi zbiorczej. Jeżeli nie chcecie drogi, to w ogóle zamknąć na Kwiatkowskiego ruch i puścić linię 12 i co tam się jeszcze da co 5 minut. Wtedy problem korków sam się rozwiąże. Tempo powstawania nowych mieszkań w tamtej części miasta jest szaleńcze i bez nowych dróg żadne wiadukty nie pomogą.

A ja wrzucę jeszcze taką moją obserwację dotycząca technik jazdy kierowców w naszym mieście. Może nie jest to główna (ani nawet istotna) przyczyna korków ale w jakimś stopniu wpływa na spowolnienie ruchu. Chodzi o podjeżdżanie samochodu do samochodu na skrzyżowaniach, szczególnie o "ronda" z flagami i koło Galerii Rzeszowskiej. Często (a właściwie cały czas) widzę jakie zostają przerwy między nimi. Zamiast podjechać zderzak do zderzaka by upakować jak najwięcej samochodów, które przejadą przy kolejnej zmianie świateł to zostają przerwy na pół a nieraz to prawie na cały samochód. A spokojnie mógłby zmieścić się jeszcze jeden albo dwa pojazdy. Nie jest to jakaś istotna ilość ale sumując z całego dnia to wychodzi, że mogłoby w tym samym czasie przejechać dodatkowe kilkadziesiąt (a może i więcej) samochodów.
Była kiedyś taka akcja policji że stali właśnie na tych skrzyżowaniach i "ściaśniali" pojazdy by zmieściło się ich jak najwięcej. Ale akcja była jednorazowa i już dawno o niej zapomniano.
Mogłoby miasto postawić na tych skrzyżowaniach tablice z informacją by podjechać jak najbliżej poprzedzającego nas pojazdu. Niewiele by to kosztowało a może byłyby jakieś efekty.

zderzak do zderzaka mówisz.... a wiesz Pan co mówi ustawa? że odległość ma być bezpieczna. Jeśli dla Ciebie zderzak w zderzak jest bezpiecznie to ok, większość ludzi jednak zostawia sobie trochę dystansu bo ktoś przed Tobą nie umie ruszać z ręcznego i zanim doda gazu to mu się auto zsunie kilka cm i dupnie Ci w zderzak Tak, że ja dziękuję, postoję.

Nie mają się stykać zderzakami. Chodzi o to aby nie zostawiać miejsca gdzie jeszcze spokojnie można podjechać i nie marnować takiej przestrzeni. Na rondzie z flagami często pierwsze samochody przed światłami stają tak daleko od linii, że spokojnie zmieściłby się tam jeden samochód. A stają daleko bo zatrzymując się na linii nie widać sygnalizacji świetlnej umieszczonej nad jezdną. Ale spokojnie widać światła po bokach.
Na korki składa się wiele elementów, nie tylko drogi ale również styl jazdy kierowców, płynność ruszania spod świateł. A wg mnie w Rzeszowie z dynamiką jazdy jest słabo.

DarekP w punkt...