To może sprecyzuję
Bo jako programista nie mogę zgodzić się, że nie można zrobić inaczej.
"Trzeba by monitorować każdy pojazd kołowy w mieście" - no właśnie nie, wystarczą autobusy które są przecież monitorowane. Jeśli "10" startuje z przystanku przy pl. Wolności i następnie zatrzymuje się na Cieplińskiego, to przecież tą trasą jechały wcześniej inne linie. System ma dane, ile innym autobusom zajęło pokonanie tego odcinka. Nawet bez udziału sztucznej inteligencji da się lepiej przewidzieć czas przejazdu.
Zator może stworzyć się nagle (wypadek, awaria), rozładowuje się wolniej. Takich sytuacji nie da się przewidzieć, ale kiedy wystąpią mogą być bez problemu wciągnięte w aproksymację czasu. Nie jest tu ważne za ile zator się rozładuje - ważne jest mierzenie aktualnego "przepływu" między przystankami.
Nie potrzebuję mieć podanego czasu z dokładnością do 5 sekund. Jeśli miałbym czekać 20 minut, to przyjazd autobusu po 21 minutach nie robi różnicy. Jeśli mam informację, że autobus będzie za 20 minut, a faktycznie jest on za 30-35 minut, to taka informacja jest mi zbyteczna. Sam fakt, że widzę gdzie autobus się znajduje niewiele mi daje, a sam system nie zasługuje na miano inteligentnego systemu.
Tyle że to co piszę wymaga czegoś jeszcze: wysokiej niezawodności po stronie zbierania danych. Nieraz widziałem znikające z mapy autobusy, jeżdżące bez aktywnego sygnału GPS (przynajmniej system ich nie widział) i tym podobne kwiatki. Ale skoro ZTM nie radzi sobie nawet z przygotowaniem rozsądnej siatki połączeń, to cóż oczekiwać czegoś więcej...
PS. To "inne połączenie" wykonałem butolotem - dla zdrowia. W moje docelowe miejsce tylko "10" dojeżdżała, a i to nie każda...