Plan budowy dróg w Rzeszowie

[PzD91]

Hehehe, teraz czekajmy na niusa o kolejce, bo od dłuższego czasu cisza

Akurat w tym wypadku jest inaczej, wiadomo od dawna, że kolejki w RZ nie będzie.

[porteño]

Hehehe, teraz czekajmy na niusa o kolejce, bo od dłuższego czasu cisza

Akurat w tym wypadku jest inaczej, wiadomo od dawna, że kolejki w RZ nie będzie.

Nikt tego na sto procent nie wie. Ja cały czas mam nadzieję, że będzie.

[Frodo907]

Nikt tego na sto procent nie wie. Ja cały czas mam nadzieję, że będzie.

Czy te minimum 300 mln wpłynie na zmniejszenie korków na Kwiatkowskiego i moście Karpackim?
Kwestie zazębiają się innymi tematami na tym forum.

[porteño]

Nikt tego na sto procent nie wie. Ja cały czas mam nadzieję, że będzie.

Czy te minimum 300 mln wpłynie na zmniejszenie korków na Kwiatkowskiego i moście Karpackim?
Kwestie zazębiają się innymi tematami na tym forum.

Jak z głową się do tematu podejdzie, to tak.

[wogx]

.

[porteño]

Oczywiście. Jeśli kolejkę puści się trasami niedublującymi istniejących ulic, stacje zlokalizuje w miejscach oddalonych od przystanków autobusowych, lecz w samym sercu większych blokowisk (czy to w środku Nowego Miasta, Drabinianki, czy nawet Budziwoju, jeśli jakieś inwestycje mieszkaniowe tam powstaną), skomunikuje się je z newralgicznymi punktami w centrum i jego okolicach (uczelnie, urzędy, galerie handlowe, dworce itd.), a ceny biletów zrówna z obecną komunikacją miejską, to jest duża szansa na powodzenie. Kolejka miałaby niemalże szybkość metra i nigdzie nie stałaby ani w korkach, ani na światłach. Kto by się nie skusił na dojazd do pracy czy szkoły ze swej dzielnicy w raptem kilka minut?

[Meme]

Oczywiście. Jeśli kolejkę puści się trasami niedublującymi istniejących ulic, stacje zlokalizuje w miejscach oddalonych od przystanków autobusowych, lecz w samym sercu większych blokowisk (czy to w środku Nowego Miasta, Drabinianki, czy nawet Budziwoju, jeśli jakieś inwestycje mieszkaniowe tam powstaną), skomunikuje się je z newralgicznymi punktami w centrum i jego okolicach (uczelnie, urzędy, galerie handlowe, dworce itd.), a ceny biletów zrówna z obecną komunikacją miejską, to jest duża szansa na powodzenie. Kolejka miałaby niemalże szybkość metra i nigdzie nie stałaby ani w korkach, ani na światłach. Kto by się nie skusił na dojazd do pracy czy szkoły ze swej dzielnicy w raptem kilka minut?

A teraz przypomnij sobie w jakim mieście i kraju żyjesz i przeczytaj jeszcze raz co napisałeś. Nie ma na taką koncepcję pieniędzy - powtórzę po raz kolejny, budowa budową, ale utrzymanie przerośnie możliwości finansowe miasta i kolejka (jeśli w ogóle) jeździłaby co pół godziny i nikt by z niej nie korzystał. Mityczne 300 mln można za to wydać na budowę tramwaju (od razu zaznaczę, że z wydzielonymi trasami i tak, w centrum także jest na to miejsce poprzez zabranie jednego pasa dla ruchu kołowego (obecnie "realizowane" przez pseudobuspasy)), który to w utrzymaniu jest tańszy niż monorail, bardziej elastyczny na ewentualne zmiany tras czy rozwój całej sieci. Nie wspominając już o Twojej propozycji wpuszczania KM w serce większych blokowisk - ludzie nie chcą autobusów, bo im doniczki na głowy spadają, a co dopiero monorail, który to by przyprawiał o zawał swoją obecnością ludzi na czwartym piętrze (tramwaju też by nie chcieli, ale z dwojga "złego"... ;))

Posty te można przenieść do dyskusji o kolejce nadziemnej.

[porteño]

A teraz to Ty sobie przypomnij (o ile w ogóle słyszałeś), że żyjemy w jednym z najszybciej rozwijających się krajów Unii Europejskiej.
Dopóki nie ma finalnego projektu żadnej kolejki, to jak można zakładać, że koszty jej utrzymania będą nie do udźwignięcia i że nikt nie będzie z niej korzystał? Typowo polskie podejście. Tramwaje już mamy w wielu miastach i każdy widzi, jak bardzo potrafią one niekiedy utrudniać ruch pozostałym kierowcom, tym bardziej po zabraniu istniejących pasów na ich torowiska - totalny absurd. Jakby ludzie nie chcieli autobusów, to by się ciągle o nie nie dopominali i takie linie jak 59, 43, 31, 2, 27, 38 czy 41 w ogóle by nie powstały. A że powstały po amatorsku, często bez wnikliwej analizy przepustowości, to już inna kwestia. Obecnie budowane nowoczesne kolejki nadziemne są dużo cichsze od autobusów, nie mówiąc już o tramwajach.

[wogx]

.

[porteño]

Planowane trasy kolejki pokrywają się z trasą 0, która mimo częstych kursów nie rozwiązuje problemu korków na trasie południowej. Ewentualne koszty podnosi np. konieczność dwukrotnej przeprawy przez Wisłok. Odległości między przystankami są za małe by kolejka miała dużą przewagę nad ruchem naziemnym. Ile miejsca zajmuje tramwaj ze 100 pasażerami na pokładzie, a ile 100 osób w autach? W mieście to KM powinna mieć pierwszeństwo. Po torowisku (wbudowanym w jezdnię) auta też mogą jeździć.

Planowana obecnie trasa kolejki jest zupełnie bezsensowna. Jak już pisałem, nie powinna się ona pokrywać z istniejącymi arteriami, by stanowić skuteczną alternatywę autobusów dla ludzi, którzy nie mają przystanków "pod nosem". Jeśli torowiska pójdą ulicami, to brniemy w ten sam problem, a nawet go pogłębiamy, bo auta będą musiały usuwać się tramwajom z drogi. Zresztą tramwaje to przeżytek, nam potrzeba innowacji, skoro do jej strolicy aspirujemy.