[al. Armii Krajowej] Połączenie z ul. Dunikowskiego

[druh1987]

Na początek trzeba się zastanowić czy przebieg drogi jaki proponuje miasto jest najlepszym z możliwych? Ja uważam,że nie. Z artykułu wynika,że droga ma być stosunkowo szeroka: "Droga przez działki będzie miała dwa pasy ruchu, każdy szeroki na 3 m. Obok powstanie jeszcze chodnik i staną latarnie." Idąc od Al. Armii Krajowej do Dexy jest to jak najbardziej możliwe. Droga w tym miejscu ma 6m szerokości i chodnik z jednej strony,wystarczy tylko nawierzchnię wymienić. Problem zaczyna się tu

Jest w tym miejscu wąsko i kręto, nie pomijając faktu, że mostek ma 5 m szerokości. Oczywiście da się to zrobić, jednak bez nowego przepustu się nie obejdzie. Dalej są ogródki działkowe i problem z wywłaszczaniem gruntów,jednak nie patrząc na to drogę można tam wybudować i na jej końcu będzie znowu ostry zakręt. Dalej zaczyna się u.l X. Dunikowskiego,która była jakiś czas temu remontowana, jednak mimo tego, że ma chodnik z jednej strony to ma tylko 5m szerokości i trzeba ją poszerzać. Przebieg planowanej drogi zaznaczyłem na żółto. Ja proponował bym inny przebieg i zaznaczyłem go na czerwono.

Od Dexy drogę należało by przeprowadzić do ul. Forsycji,jest to droga o szerokości 6m z wydzielonymi pasami ruchu, chodnikami po obydwóch stronach i oświetleniem. Dalej należało by od zakrętu przez nieużytki połączyć ul. Forsycji z ul. Wieniawskiego na wysokości obecnego skrzyżowania ulicy Dunikowskiego z Wieniawskiego. Efekt końcowy ten sam.

[Nikoś]

A ja bym to zrobił jeszcze inaczej, skoro poruszono temat tej drogi i jej przebiegu
Wykorzystałem twój obrazek z lekką modyfikacją (jeśli nie to usunę i zrobię na nowym)


Zamiast tworzyć zawijasy to wyprostować tę drogę i zrobić 2 wyloty z tej trasy, zyskuję się więcej potencjalnego terenu i jego dostepności
minus więcej wywłaszczeń ale to i tak z czasem nastąpi

[maks]

http://rzeszow-news.pl/protesty-przeciw ... kowskiego/

[ozzymir]

Nie lepiej byłoby zrobić połączenie do Wieniawskiego? Tam chyba mniej protestów by było, nawet można by Powstańców Listopadowych wykorzystać.

[riko]

http://supernowosci24.pl/dzialkowcy-spr ... wie-drogi/

RZESZÓW. Miasto chce w Rodzinnym Ogrodzie Działkowym „Zalesie” wybudować łącznik.
W tym roku rozpocznie się budowa kilometrowej drogi łączącej aleję Armii Krajowej z ul. Dunikowskiego. Inwestycji sprzeciwiają się działkowcy z Rodzinnego Ogrodu Działkowego „Zalesie”, bo ten odcinek przebiegał będzie przez ich grunty. Mają też za złe władzom miasta, że nie poinformowały ich wcześniej o budowie drogi.
Władze miasta dysponują już decyzją środowiskową. Właściciele działek protestują przeciw budowie drogi, bo obawiają się, że ich ogródki zostaną zajęte przez pas drogowy. Działkowcy wnieśli odwołanie do Samorządowego Kolegium Odwoławczego, bo uważają, że nie powinna być wydana decyzja środowiskowa, ale SKO nie uwzględniło tego zażalenia i miasto przystąpi do budowy drogi.
- Jestem zaskoczona, że ta inwestycja będzie realizowana – mówi Jadwiga Przepaśniak, prezes Rodzinnego Ogrodu Działkowego „Zalesie”. – Od ośmiu lat działkowcy słyszeli, że w ogrodzie będzie budowana droga asfaltowa, ale przez lata nie rozpoczęto tego przedsięwzięcia. Zarządu ROD „Zalesie” nikt nie poinformował, że droga powstanie. O decyzjach urzędników miejskich dowiedziałam się z Internetu.
Jak dodaje prezes, gdy ruszą roboty przy budowie tego asfaltowego odcinka, to działkowcy będą protestować. W jaki sposób? – pytamy. – Czynnie, staną z łopatami i nie pozwolą na wjazd ciężkiego sprzętu do ich ogródków – mówi Jadwiga Przepaśniak. – Nie ma bowiem z ich strony zgody na wkraczanie na teren ich działek.
Działkowcy mają też zastrzeżenia do władz miasta, bo nie zaproponowały na tym terenie alternatywnej drogi. Jak wynika z projektu, przebieg tego kilometrowego odcinka wyznaczono wzdłuż szutrowej drogi, która biegnie przez środek ROD. Najpierw nowa droga miała mieć 7 metrów szerokości, a teraz mówi się o tym, że będzie miała mieć 5,5 metra szerokości.
Zarząd ROD „Zalesie” nie rozumie, jak bez uzgodnienia z właścicielami ogródków robotnicy przysłani przez miasto będą wchodzić na ich grunty. Nie zdarzyło się jeszcze, żeby członkowie zarządu rodzinnego ogrodu wchodzili na te tereny, bo to prywatna własność.
Zdaniem dyrekcji Miejskiego Zarządu Dróg w Rzeszowie, utworzenie łącznika ulic Dunikowskiego i alei Armii Krajowej odkorkuje ulice Kwiatkowskiego i Sikorskiego. Usprawni też ruch na ulicach: Paderewskiego i Łukasiewicza. W tych rejonach miasta jest bowiem bardzo duże natężenie ruchu. Zdaniem działkowców, taki łącznik można wykonać gdzie indziej, na pewno nie w ogródkach.

Mariusz Andres

[maks]

Już tylko pozwolenie na budowę brakuje miastu do rozpoczęcia prac mających na celu połączenie alei Armii Krajowej z ulicą Dunikowskiego w Rzeszowie.

Czytaj więcej: http://www.nowiny24.pl/wiadomosci/rzesz ... ,id,t.html

[riko]

http://www.nowiny24.pl/wiadomosci/rzesz ... e,9861603/

O 5 mln zł na budowę łącznika ulic Dunikowskiego i Armii Krajowej będzie wnioskować Miejski Zarząd Dróg w Rzeszowiee podczas najbliższej sesji rady miasta.

Czekamy już na wydanie decyzji wodno prawnej, a kiedy będziemy ją mieć, złożymy wniosek o wydanie pozwolenia na budowę. Ostatni krok to wybór wykonawcy połączenia. Budowę chcemy zacząć w tym roku - mówi Maciej Chłodnicki, rzecznik prezydenta Rzeszowa. Ulica przecinająca ogrody działkowe Zalesie i Wieniawskiego ma powstać w miejscu ziemnej drogi, do której w tej chwili dostęp mają wyłącznie działkowcy. Ponieważ inwestycja spowoduje otwarcie terenu ogrodów działkowych, właściciele ogródków przez kilka lat protestowali przeciwko jej budowie. Sugerowali urzędnikom zmianę przebiegu trasy tak, aby okrążała ogród. Miasto jednak nie przystało na te propozycje. Aby zrekompensować straty, urzędnicy zdecydowali się jednak przystać na wniosek o budowę ogrodzenia wzdłuż nowej drogi, które uniemożliwi obcym osobom wchodzenie na teren ogródków. Miasto przystało także na prośbę działkowców o budowę przy jezdni utwardzonych miejsc parkingowych. Zgodnie z projektem droga będzie miała dwa pasy ruchu, każdy szeroki na 3 m. Obok powstanie jeszcze chodnik i staną latarnie. Ogródki biegnące przy ulicy zostaną zwężone o ok. 1 - 1,5 metra. Inwestycja obejmie także budowę kanalizacji. Połączenie ma usprawnić komunikację między osiedlem Nowe Miasto i okolicami ul. Paderewskiego a Słociną i Zalesiem. Urzędnicy już latem ubiegłego roku chcieli wystąpić o pozwolenia na budowę i ogłosić przetarg. Niespodziewanie Wojewódzki Sąd Administracyjny w Rzeszowie uchylił jednak decyzję środowiskową dla inwestycji, czyli dokument określający wpływ inwestycji na przyrodę. Urzędnicy odpowiedzialni za ochronę środowiska wydali nową decyzję, ale tym razem działkowcy odwołali się od jej zapisów do Samorządowego Kolegium Odwoławczego. - SKO uznało, że decyzja jest prawidłowa i nie ma podstaw do jej uchylenia - mówi Maciej Chłodnicki.

[riko]

http://www.nowiny24.pl/wiadomosci/rzesz ... ,10630016/

To kwota pięciu milionów złotych, bo na tyle szacujemy koszt budowy tej drogi. Oczywiście nie wykluczamy, że będzie on niższy, bo jak pokazują ostatnie przetargi na inwestycje drogowe w mieście, firmy walcząc o kontrakty oferują ceny niższe od naszych szacunków – mówi Piotr Magdoń, dyrektor Miejskiego Zarządu Dróg w Rzeszowie. Ulica zostanie wybudowana w miejscu ziemnej drogi biegnącej przez środek ogrodów działkowych Zalesie i Wieniawskiego. W tej chwili jest ona zamknięta, a wjazd jest możliwy tylko dla części działkowców posiadających zezwolenie i klucz do bramy. To właśnie z tego powodu właściciele ogródków bardzo długo protestowali przeciwko realizacji inwestycji. Sugerowali urzędnikom zmianę przebiegu trasy tak, aby okrążała ogród, a nie biegła przez jego środek. Mimo to miasto nie zgodziło się na to, pozostając przy pierwszej lokalizacji. Aby zrekompensować działkowcom straty, urzędnicy zdecydowali się przystać na wniosek o budowę ogrodzenia wzdłuż nowej drogi, które uniemożliwi obcym osobom wchodzenie na teren ogródków. Miasto zgodziło się także wybudować wzdłuż ulicy miejsca parkingowe. - Zostaną wykonane przy niektórych fragmentach jezdni. Ale parkować będzie można także wzdłuż ulicy, na poboczu. Nie zamierzamy stawiać tu znaku zakazu zatrzymywania – zapewnia dyrektor Magdoń. Budowa drogi miała się zacząć już latem ubiegłego roku, ale Wojewódzki Sąd Administracyjny w Rzeszowie uchylił decyzję środowiskową, czyli dokument określający wpływ inwestycji na przyrodę. Urzędnicy odpowiedzialni za ochronę środowiska wydali nową decyzję, ale tym razem działkowcy odwołali się od jej zapisów do Samorządowego Kolegium Odwoławczego. SKO uznało, że decyzja jest prawidłowa i nie ma podstaw do jej uchylenia. W tej sytuacji miasto przygotowuje się do przetargu, który planowany jest na koniec roku. A budowa ma się zacząć na wiosnę przyszłego roku. Droga będzie miała dwa pasy ruchu, każdy szeroki na 3 m. Obok powstanie jeszcze chodnik i staną latarnie. Ogródki biegnące przy ulicy zostaną zwężone o ok. 1 - 1,5 metra. Inwestycja obejmie także budowę kanalizacji. Połączenie ma usprawnić komunikację między osiedlem Nowe Miasto i okolicami ul. Paderewskiego a Słociną i Zalesiem. Co ciekawe, na terenie ogrodów słychać teraz sporo pozytywnych komentarzy. - Owszem, trochę ludzi straci część ogródków, ale przynajmniej dojazd będzie teraz sprawiedliwy. W tej chwili jedni muszą zostawiać auto za bramą i chodzą obładowani torbami do swoich działek nawet kilometr po dziurawej drodze, na której można skręcić nogę. Wściekam się, bo kiedy ja tak chodzę, po drodze wymijają mnie auta wybrańców, którzy załatwili sobie klucz do bramy. Teraz wszyscy dojadą blisko ogródków, skończy się dzielenie działkowców na uprzywilejowanych i gorszych. Nazwiska nie podam, bo sąsiedzi by mnie zjedli – mówi jeden z działkowców.

[riko]

http://www.nowiny24.pl/wiadomosci/rzesz ... ,11998882/

My nie składamy broni, bo ulica w tym miejscu to fatalny pomysł. Miasto powinno wytyczyć ją poza ogrodzeniem ogrodu, gdzie są tylko ugory i nikomu by nie przeszkadzała. W proponowanej teraz formie niszczy nasze działki, a na to się nie zgodzimy - mówi Janusz Rejdych, działkowiec z ogrodu Zalesie w Rzeszowie. Rodzinne Ogrody Działkowe „Zalesie” i „Wieniawskiego” leżą na tyłach katedry i Parku Papieskiego.

Asfaltowa jezdnia prowadzi jednak tylko do parkingu. Dalej, przez środek ogrodów prowadzi ziemna droga, do której dostęp jest ograniczony bramą zamykaną na klucz. Wjazd jest możliwy tylko dla części działkowców posiadających zezwolenie i klucz do bramy. To właśnie z tego powodu właściciele ogródków bardzo ostro protestują przeciwko realizacji inwestycji. Ich zdaniem budowa asfaltowej jezdni przez środek ogrodów oznacza ich koniec. Dlatego sugerują zmianę przebiegu trasy tak, aby okrążała ogród, a nie biegła przez jego środek. Miasto na taką zmianę do tej pory jednak nie przystało. Budowa drogi miała się zacząć już latem 2015 roku, ale Wojewódzki Sąd Administracyjny w Rzeszowie uchylił decyzję środowiskową, czyli dokument określający wpływ inwestycji na przyrodę. Urzędnicy odpowiedzialni za ochronę środowiska wydali nową decyzję, ale tym razem działkowcy odwołali się od jej zapisów do Samorządowego Kolegium Odwoławczego. SKO uznało, że decyzja jest prawidłowa i nie ma podstaw do jej uchylenia. W tej sytuacji miasto zaczęło przygotowania do rozpoczęcia inwestycji. Działkowcy zaprotestowali jednak po raz kolejny. - Tym razem w naszym imieniu walkę zaczął tutejszy oddział polskiego związku działkowców. I po raz kolejny budowę wstrzymano. To już 9 rok z rzędu, kiedy nam się to udaje, a więc w starciu z miastem jest już 9-0 dla nas - mówi Janusz Rejdych. W Miejskim Zarządzie Dróg tłumaczą, że wniosek o wydanie zezwolenia na budowę został złożony. - Ale na naszą prośbę procedura jest zawieszona. Działkowcy domagają się budowy ogrodzenia wzdłuż nowej jezdni, a także parkingów na samochody. Projektant ulicy musi się odnieść do ich wniosków i wtedy zdecydujemy, co dalej - mówi Andrzej Świder, szef Miejskiego Zarządu Dróg. Dodaje, że miasto z inwestycji nie zrezygnuje, bo drogowe połączenie al. Armii Krajowej z ul. Dunikowskiego jest potrzebne dla rozładowania ruchu w tej okolicy. Jeśli będzie to możliwe, drogowcy postarają się uwzględnić wnioski działkowców.

[riko]

http://supernowosci24.pl/dzialkowcy-nie ... -ogrodkow/

RZESZÓW. Mimo protestu właścicieli działek, zarząd dróg nie wycofuje się z inwestycji w ogrodach „Zalesie” i „Wieniawskiego”.

Działkowcy z rodzinnych ogrodów „Zalesie” i Wieniawskiego od ponad dwóch lat wstrzymują budowę drogi przez środek ogrodu. Miałby to być łącznik alei Armii Krajowej z ulicą Dunikowskiego. Właściciele ogródków twierdzą, że droga mogłaby przebiegać poza ogrodem, gdzie są ugory. Jednak Miejski Zarząd Dróg pozostaje przy swoim zdaniu – droga ma przebiegać przez środek dwóch rodzinnych ogrodów.
Proponowana forma przebiegu drogi jest dla działkowców niedopuszczalna. Ich zdaniem, taka inwestycja zniszczy działki. Ogrody działkowe „Zalesie” i „Wieniawskiego” są zlokalizowane na tyłach katedry i Parku Papieskiego. Samochodem można do nich dojechać od strony alei Armii Krajowej. Jednak droga asfaltowa prowadzi tylko do parkingu. Dalej, przez środek ogrodów prowadzi ziemna droga. Jednak nie tak łatwo tamtędy pojechać, bo wjazd jest możliwy tylko dla działkowców posiadających zezwolenie i potrzebny jest klucz do bramy. Dlatego też działkowcy nie zgadzają się, żeby przez środek ogrodu mógł przejeżdżać każdy.
Zdaniem działkowców, budowa asfaltowej drogi przecinającej ogródki będzie równoznaczna z końcem ogrodów. Dlatego uważają, że nowa jezdnia powinna okrążać ten teren poza ogrodem. Miasto jednak nie zgadza się na taki przebieg drogi. Roboty miały się rozpocząć już w 2015 r., ale po proteście właścicieli ogródków nie przystąpiono do prac.
W sumie działkowcy protestowali już dziewięć razy, mimo to miasto nie zamierza zrezygnować z tej inwestycji. Drogowe połączenie jest bowiem dla władz miasta potrzebne do rozładowania ruchu w tej okolicy.
- Działkowcy cały czas oprotestowują budowę drogi przez środek ogródków działkowych na osiedlu Zalesie – wyjaśnia Andrzej Świder, dyrektor Miejskiego Zarządu Dróg w Rzeszowie. – Dlatego dotąd nie zrealizowaliśmy tej inwestycji. Działkowcy dostali odszkodowania, bo jezdnia ma przebiegać przez ich ogródki. Jednak mimo że dostali pieniądze, to domagają się, żeby miasto po obu stronach przyszłej drogi wybudowało ogrodzenie. My tego nie zrobimy, przecież działkowcy mogą je wykonać za swoje pieniądze z otrzymanego odszkodowania.

Mariusz Andres